Też mi się tak zdawało i tego oczekiwałam... Podlewam może zbyt mało, nigdy za dużo. Ziemia przeważnie jest sucha z wierzchu. Kiedy zruszam ziemię pazurkami i widzę bardzo mało wilgoci dopiero podlewam. Tak porządnie to ok raz w tygodniu. Czasem jak deszcz napada do wanny, to wylewam wodę w szklarni i to wszystko. Moja sąsiadka podlewa w szklarni prawie codziennie i to szokujące ilości wody leje .... Nie zauważyłam by rosło jej od tego lepiej niż u mnie.
Te szklarniowe moje w sumie 4 odmiany

faktycznie nie dostały nic poza obornikiem i gnojówką, chyba je potraktuję jeszcze magiczną siłą do winorośli.