Witam wszystkich. Może ktoś pomoże, gdyż mam taki problem. Od razu mówię jestem początkujący. Zrobiłem miazge i pozostawiłem ją na ok tydzień w słoiku przykrytym szmatką.Po pierwszym dniu nic się działo więc dodałem pożywkę, następnie wszystko ładnie pracowało zrobiła sie czapa itp. Z tego wyszło mi ok 1.5 litra soku o ładnym kolorze i zapachu wina. Do tego dodałem syrop 1 litr wody i 1 kg cukru, wszystko zamknąłem w słoiku z rurka zalaną wodą. Póki co nic się nie dzieje, a z tego co czytam powinna zajść burzliwa fermentacja. Możę ktoś pomoc gdzie popełniłem błąd?

Policzmy na oko: (popraw mnie jeśli źle zrozumiałem).
1,5 litra soku (nawet przefermentowanego czyli zero cukru)
do tego 1 litr wody + 0,6 litra cukru
razem: 3,1 litra mieszaniny.
W tym 1 kg cukru
daje ok 33% stężenie cukru. Drożdże tego nie wytrzymały.

Dodaj więcej przefermentowanego soku (jak masz ), powinieneś obniżyć znacznie zawartość cukru (do 25% max) ale nie wodą bo już i tak za bardzo rozcieńczyłeś.
No i pewnie dodać drożdży.

O drożdżach nic nie piszesz, czy ty wogóle dodałeś drożdże winne czy fermentowałeś na dzikich? Dzikie są jeszcze mniej odporne.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

To on robi wino z CUKRU z nie z owoców - to nie to forum. Musi iść na wino.org - tam robią wino z cebuli, bobu, to i z cukru pewnie potrafią

Oj Canin. To też nie wino.org. To bimbrownicy

A ja Cię zapewniam, że nie wiesz o czym piszesz

_________________
pozdrawiam Roman

No to napisz co można z tym sensownego zrobić - tylko żeby to nie była receptura na zupę z gwoździa: dodać 100kg winogron ....

Nie no, żadnej receptury na naprawę tego nastawu nie mam. Może źle odebrałem intencje
wygląda to jak oskarżenie ludzi z wino org o bimbrownictwo


Może ten nastaw jest z jakieś betopodobnej odmiany a wtedy to rozcieńczenie mu nie zaszkodzi.

_________________
pozdrawiam Roman

Z góry przepraszam że tak późno odpowiadam. Znaczy się jak zrobiłem miazge i zostawiłem to na dzień to nic się nie działo drugiego dnia dodałem pożywki i wszystko zaczęło ładnie pracować, po tygodniu wszystko wycisnąłem przez szmatkę i wlałem do słoika przykrytego pokrywką. I tu też nie wiem czy nie popełniłem błedu bo jak przystawi się ucho to słychać jak by ,,bobmbelki pękały" a w rurce nic się nie podnosi poziom wody. Żadnych drożdży nie dodawałem tylko pożywkę na początku. Nigdy jeszcze nie robiłem wina a przepis wziąłem z internetu pierwszy według mnie najlepszy. A tyle soku mi wyszło z niewiele ponad 2 kg owoców i w tym co mam to nie ma żadnych drożdży. da radę coś jeszcze z tym zrobić? A jeszcze takie pytanko jak dzisiaj w południe to wszystko zrobiłem to po jakim czasie powinna zacząć się burzliwa fermentacja? Jeśli rozcieńczyć to w jaki sposób?

No wina z tego już nie będzie jak wspomnieli moi bardziej obeznani poprzednicy. (i bardziej ortodoksyjni).
Jeśli chcesz to możesz się jeszcze pobawić np. w fermentację do celów poznawczo-naukowych.
Rozcieńcz i dodaj drożdźe. Może zafermentuje.
Ale potem raczej nikogo tym nie częstuj.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Romanie, ale to nie o wodę chodzi. To wino jest praktycznie z samego curku buraczanego. A z tego tylko tani bimber można zrobić. Lub czysty spirytus jak ktoś umnie.

No, to zdecydowanie masz rację (sam zostałem napomniany przez admina ze wspomnienie o destylacji).

Panowie doszedłem do tego ze mam nie szczelna pokrywke, ale dlaczego nie pojawił sie ani jeden bombelek skoro słychać jak by pracowało?

Słychać takie ,,pękanie bombelków" w środku to może jeszcze nie wszystko stracone.

Jeśli jednak Ci to wino chodzi to:
1. Uszczelnij tą pokrywkę.
2. Weź kolejne 2 kg winogron. Zafermentuj w miazdze jak poprzednie.
3. Po tygodniu zmieszaj je razem (do tego drugiego nie dodawaj ani wody ani cukru).
Będziesz miał bardziej ekstraktywne i mniej słodkie.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Problem w tym, że nie mam tego samego gatunku winogron, więc będę musiał je zakupić. Czy nie będzie problemu jeśli je wymieszam? Poprzednie były zrywane w słoneczny dzień, więc nie dodawałem drożdży, czy będę teraz musiał jakieś dodać?