zzbycho napisał(a):
olmek napisał(a):
Ok 2 kg jagód rozgniatam , dodaje 0,5 l przegotowanej wody i 2 łyżki stołowe cukru.
Przez analogię z podziałem win na gronowe i z winogron można by również rozgraniczyć ocet winny od tego z winogron
PS.
Pomijam tu ocet balsamiczny który dojrzewa kilka lat.
W tym wypadku chyba już się nie rozgranicza.
Istnieją dwie metody produkcji " zwykłego" octu winnego - z wina i z moszczu winogronowego.
W obydwu przypadkach dodaje się wody. Wino rozcieńcza się do 6-7% alkoholu ,
natomiast moszcz do 10% zawartości cukru .
Przy tych stężeniach najlepiej zachodzi fermentacja octowa , no i jak wiadomo jednym z produktów tej fermentacji jest woda

Produkcja klasycznego octu balsamicznego z Modeny jest nieco inna ,
tutaj rzeczywiście nie dodaje się wody.
Przecedzony sok z winogron (lambrusco , trebbiano , sangiovese) poddaje się pasteryzacji
w otwartych naczyniach , studzi i zaszczepia bakteriami octowymi.
Następnie taki zaczyn przez kilka dni przepływa w formie strumyczka przez jesionowe koryta w celu napowietrzania.
Później przelewany jest do drewnianych beczek w celu dalszej fermentacji i dojrzewania.
Raz do roku ocet przelewa się do kolejnej beczki wykonanej z innego gatunku drewna.
I tak przez minimum 10 lat. Stąd cena takiego rarytasu - 1000$ za 1l.
Octy balsamiczne supermarketowe niewiele mają z nim wspólnego.
Niektóre , to po prostu mieszanka zwykłego octu winnego i soku winogronowego, pasteryzowana ,
a często stabilizowana chemicznie.
Chociaż zdarzają się takie , które dojrzewały w beczce 2-3 lata.
pozdrawiam
Kuba