Jerzy1957 napisał(a):
Moze zamiast wycinać,to lepiej szczepić na labruskach ?
piotrek7725 napisał(a):
Jasne przecież wiadomo że dobry system korzeniowy zapewni dobre wyżywienie ^^
Po co budować nowy system skoro stary jest już dobrze rozbudowany
Owszem, można, ale przypominam, że ze szczepieniem winorośli nie ma aż tak łatwo jak np. z jabłonią - polecam poszukać i poczytać o próbach szczepienia dokonanych przez forumowiczów(m.in. Mietka).
kuneg napisał(a):
Link n.t. antranilanu metylu:
http://vitalia.pl/ch_add,451,0_Antranilan-metylu.htmlJerzy, jeśli Fredonia i Canadice nie powodują uczulenia u babci, to pozostałymi odmianami, które są w Twoim posiadaniu, nie przejmowałabym się. Fredonia i Canadice, z tego co wymieniałeś, mają największy udział genów V. labrusca i to właśnie w tych dwóch odmianach potencjalnie byłoby najwięcej antranilanu metylu.
Małgosiu, większy udział labruski niekoniecznie musi oznaczać większą ilość antranilanu w owocach; poza tym na siłę działania alergizującego wpływ może mieć także obecność związków pobocznych na przykład pochodzących od riparii(mam tu na myśli popularne sformułowanie "jedzie riparią") u Bety.
Jerzy1957 napisał(a):
Gosiu dzeki!Winogrona dopero mam 4 lata i jeszcze nie robiłem z nich wina,a fredonie i canadice dopiero roczne (zadaniem ich to osłona budowli) Ta granatowa,uczulająca to olbrzym(był zbiór 87kg z jednego krzewu) obecnie obcięta,przygotowana do szczepienia.Ja jadłem fredonie w pażdzierniku i braku laku....może też zaszczepie?
Jurek, a ta Fredonia nie wywołała żadnego efektu? Może to też zależeć od stopnia dojrzałości owoców. Jeśli jednak uważasz, że smakiem faktycznie nie powala, to lepiej zasadź co innego(skoro są to jednoroczne rośliny, to nie widzę zbytniego sensu szczepienia)