piotrek7725 napisał(a):
gbed wyluzuj
Czytałem wątek ale każdy przypadek jest inny kolegi winko stało tydzień a moje już prawie 3 tygodnie
dobra, już jestem spokojny
kapitan napisał(a):
kilis napisał(a):
A czy któryś z modów mógłby posłać ten wątek w czeluście piekielne. To forum o winogronach, winorośli i winach gronowych. A nie jakichś berbeluchach z wody i cukru.
To prawda. Tylko, że jak zrobić dobre wino gronowe to na tym forum wie tylko ....? No nie wiem, aż boję się strzelić. Myślę, że przy okazji takich wątków ludzie maja szansę dowiedzieć się o podstawach projektowania i wyrobu wina. Uważam , że dla wielu początkujących jest mniej ważne czy będzie to wino z moszczu, czy też z moszczu, wody i cukru. Ważne żeby się udało. Może warto cierpliwie poświęcić trochę czasu i uchylić rąbka posiadanej wiedzy by naiwnie pytających wyprowadzić na właściwe tory?
Też mi się tak wydaje.
Swoją drogą ciekawy jestem (autentycznie), kto zaczynał od prawdziwego wina gronowego. Bo ja niestety nie. Najpierw były porzeczkowe, potem jabłkowe, wiśniowe, głogowe do coraz dziwniejszych. Raz zrobiłem z buraków (proszę się nie śmiać), autentycznie: Zdzisław T. Nowicki "Domowe piwa, cydry, wina ..." strona 93. Jedyne do tej pory jakie mi nie wyszlo (nie zafermentowało). Do dziś nie wiem czy to była podpucha czy autentycznie to się da zrobić. Ale winorośl sadziłem właśnie dlatego żeby robić lepsze wina. Czyli najpierw były wina a potem winorośl. Wydaje mi się, że w Polsce to jednak dość naturalny kierunek. Kro zaczynał od gronowego i nigdy innego nie popełnił niech się pochwali.