Witam ponownie,
poniżej informacje o drugiej odmianie NN2:
Wysoka mrozoodporność - jeszcze nie przemarzała, zawsze odkryta.
Późno startuje, nagie pąki - bez omszenia.
Liście przeciętna, tak jak na fotce poniżej.
7 liść.
Pędy lekko fioletowe.
Tegoroczny pęd.
Grona nierówne, czasami poprzestrzelane. Często długie - ponad 20 cm, luźne.
Po tegorocznej zimie bardzo mało kwiatów się pojawiło.
Tegoroczny pęd.
Owoce żółto-złote, od nasłonecznionej strony brązowy rumieniec, bardzo smaczne i słodkie.

Pozdrowienia
Piotr

Witaj!

Pytanie pierwsze: dlaczego założyłeś dwa nowe, niemalże identyczne tematy, jak wystarczyłby jeden? Możesz je połączyć(skopiuj zawartość drugiego tematu i wklej tutaj np. przez edycję postu) i drugi temat usunąć.

Odmiany które pokazałeś w obydwóch tematach to są zapewne jakieś mieszańce z wysokim udziałem V.Labrusca.
Pytanie drugie: czy z owoców po ściśnięciu wyskakuje glut? Jeśli tak, to potwierdza to raczej powyższą tezę i niską wartość tych roślin(no chyba, że sentymentalną).
Pytanie trzecie: kiedy dojrzewają owoce?
Odmiana, którą przedstawiłeś w tym temacie, wygląda na trochę bardziej ucywilizowaną.

Pozdrawiam,
Jakub

Odp. 1) Dwa różne krzaki, to daw różne posty. Nie chciałem aby odpowiedzi się mieszały.
Odp. 2) Owoce NN2 nie mają gluta, tylko sok z pestkami.
Odp. 3) Owoce NN2 dojrzały w ubiegłym roku pod koniec sierpnia.

Piotr

Trochę mi to pasuje do Perły Zali. Tylko ta morozoodporność??? Rozumiem jednak, że to Twój luźny wniosek.

_________________
****

A mi się coś zdaje
że NN2 to Aurora.

Najniższa zanotowana temperatura to -24stC 2009-01. Zerowe uszkodzenia winorośli.

Piotr

A to? "Po tegorocznej zimie bardzo mało kwiatów się pojawiło." Moja Perła ma w tym roku tak samo. Tyle że u mnie większość latorośli jest z pąków zapasowych.

_________________
****

Tobie się nie zdaje, bo to jest Aurora.
Zdzisław

Mam dwa krzaki Aurory i też bym obstawił tę NN2 jako Aurorę. Czerwona szypułka w gronie i liście lekko zawinięte do góry.

_________________
Pozdrawiam Józek

Nie mam Aurory.

_________________
****

Ja również nie posiadam Aurory, ale w mojej okolicy odmiana króluje na działkach, przydomowych ogrodach na murach, płotach i altanach. Tak przy okazji Piotrze, dlaczego chcesz uprawiać Aloszekina ? Pytam, ponieważ po 12 letniej uprawie usuwam go z mojej kolekcji. W mojej lokalizacji jest najbardziej chorowitą odmianą. Bardzo podatny na mączniaki. Do utrzymania pełnej zdrowotności przed zbiorami potrzebuje 3-5 oprysków profilaktycznych w zależności od przebiegu pogody i dwa opryski po zbiorach dla pozyskania zdrowej, dobrze zdrewniałej łozy.
Zdzisław

Moje trzy krzewy są bardzo młode. Najstarszy z 2007r. W ub. roku miał jakieś tam pierwsze kontrolne grono, którego smaku specjalnie nie pamiętam. W tym zakwitł i bardzo ładnie się zapylił. musiałem go trochę zredukować (plus za to). Absolutnie nie zauważyłem tej podatności na mączniaki. Oprysków jak dotąd otrzymał tyle co inne odmiany i ma się o wiele lepiej niż niejedna z nich (drugi plus). Grona ma tak imponujących rozmiarów, jak żadna inna odmiana ( dwa plusy). Z ostateczną oceną poczekamy jednak do jesieni.

_________________
****

U mnie też Aloszenkin jako jeden z pierwszych złapał mączniaka rzekomego w tym roku ale nie bawiłem się w profilaktyke bo ... taki test co u mnie będzie chorowało (to i tak początki)

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Uważam, że testowanie na podatność mączniaków (czyli z założenia brak profilaktyki) w przydomowych warunkach jest całkowicie bez sensu, bo to co w jednym, drugim a nawet trzecim roku z rzędu nie zachorowało nie oznacza wcale, że w następnym roku nie zachoruje.
Zbyt wiele czynników może ma na to wpływ. Niestety.

_________________
Wojtek


_______________________________
Think you know wine?
Think again

Rozumiem to doskonale że wiele czynników wpływa na podatność krzewu na choroby a jako że mam głównie sadzonki, jak również z braku doświadczenia w stosowaniu chemii, braku czasu przed kwitnieniem, troszke zlekceważeniem zagrożenia, ciekawością kiedy i w jakim stopniu coś sie pojawi ....
...nie bawiłem się opryskami. Oczywiście cały czas się dokształcam i już na przyszły rok szykuje się ze swoim programem ochrony winniczki. A w tym roku już też wspomagam krzewy.

Jedno się przekonałem. Mączniak rzekomy pojawił się u mnie 2 tygodnie po kwitnieniu.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki