Canin napisał(a):
Nie, nie, nie - wytrawnego wina z labruski zrobić się po prostu nie da. Smak labruski jest tak dominujący że wylezie zawsze i wszędzie - nawet w różowym winie z Balticy (18%labruski). Więc nie mów mi, że nie wylazł w czerwonym z Isabeli (50% labruski)
Jest kilka przypadków że wino z labruski może smakować:
1) Jest sakramencko słodkie i w ogóle nic nie czuć
2) Jest przedestylowane (smak labruski nie przechodzi do destylatu, a aromat winny tak)
3) Jest długo oczekiwanym pierwszym winem własnym - i pozamerytoryczne argumenty przyćmiewają merytoryczne
4) Testujący nie ma smaku albo porównania do innych win
Zastanów się czy w twoim przypadku nie zachodzi #3

No i napisz coś innego niż utarte stereotypy forumowe

Nie robię wytrawnego bo zgadzam się nie wychodzi za dobre, ale nie musi być od razu sakramencko słodkie, robię je od 5 lat i pewnie będę robił dalej, może dlatego że wszystkim których częstuję smakuje

Nie uważam się za jakiegoś winnego smakosza, nie mam tak wysublimowanego smaku by odnaleźć w winie jakieś ukryte podteksty, dla mnie liczy się efekt końcowy, i jeśli małżonka mówi że jest dobre to uważam że efekt jest zadowalający

W tym roku nastawiłem Regenta, na wytrawne, zobaczymy co z niego wyjdzie.