więc B

No szału nie ma, czytałem.
Z innej strony patrząc nie choruje, nie przemarza, zdrowo rośnie, więc cieszmy się, wszak wino to radość

Nie wiem czy zakładać nowy wątek w innym dziale czy dopytać tutaj co do kolejności działań z tym monstrum.
Zakładam, że dokonując niezbędnej kosmetyki jednak chciałbym zostawić tę winorośl (wszak nie moja), korygując jednak jej wielkość w sposób konieczny.
- zbiorę owoce, co jest i jakie jest przed końcem września.
- po przymrozkach (listopad?) zakładam że stanie wegetacja na dobre, wkraczam z sekatorem i kosiarką (kosiarka o ile nie spadnie śnieg).
- co leży wykaszam, co ukorzenione zostawiam, dwuletnie z latoroślami wycinam, na pozostawionych pniach wybieram i przycinam nowe węzły krzewienia ograniczając ekspansywność winorośli, stawiając na jej kontrolowany wzrost.
- czy wycięte pędy ciąć na sztobry i dołować? Czy do czegokolwiek mi się przydadzą? Czy jest sens szczepić inną odmianę na podkładce z B? Myślę, że jeśli miałbym ukorzeniać B i tworzyć sadzonki, to jednak nie z tej odmiany, więc może lepiej zrobić ognisko?
dziękuję za info, gdy to za dużo jak na ten dział proszę o słowo na PM i przenoszę dyskusję.
pozdrawiam (czego życzą sobie wzajemnie ogrodnicy/winnicznicy/winiarze?)