Dzień dobry. Dwa lata temu założyłem swoją winniczkę i już od pierwszego sezonu mam problem. Sytuacja wygląda tak, że na wiosnę krzaczki ruszają, latorośle przebijają się przez ziemię, rosną około 10 cm i nagle usychają a krzew zamiera. Działo się to w poprzednim sezonie, dzieje się tak i w obecnym. Dziwne jest to, że zamiera jeden krzew, a kolejny tej samej odmiany posadzony 1 m dalej dokładnie w taki sam sposób rośnie bez żadnych zarzutów. Próbowałem szukać przyczyny na własną rękę, ale żaden opis choroby czy szkodnika nie pasuje do tego co się dzieje u mnie. Bardzo proszę o pomoc bo w ten sposób padło mi już około 25% posadzonych winorośli.
https://ibb.co/Jc0Hjgs
https://ibb.co/DKKbYbG
https://ibb.co/PmRpH7b
https://ibb.co/n1sN8Vr
https://ibb.co/pnxfSmg
https://ibb.co/vZNZJ5R
https://ibb.co/P6zpMYc
https://ibb.co/cYhTZW1

A dlaczego latorośle przebijają się przez ziemię ?

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Korzenie. Po dodaniu na wierzch próchnicy łatwiej byłoby spulchniać. Ja na piachu młode sadzonki polewałem w upały nawet co kilka dni.

Przebijają się przez ziemię, bo na przedwiośniu po rozgarnięciu zimowych kopców i skróceniu na 2 pąki, zasypywałem je około 5 cm ziemi, żeby wiosenne przymrozki nie uszkodziły pąków.
To może być tak prozaiczna przyczyna jak zwykle usychanie?

Przymrozek je dosięgnął.

_________________
GZEHO

MickeyY1 nie obrywaj teraz zielonego bo zrobisz więcej szkody niż przymrozek który najprawdopodobniej lizną te usychające liście.

_________________
Grzegorz.

Też myślałem ze to przymrozek, ale nie ma takiej opcji bo około 20 m dalej, babcia uprawia ogórki bez okrycia i im nie jest absolutnie nic. Co więcej w tamtym sezonie zasychanie miało miejsce nawet w czerwcu, a to juz zupełnie wyklucza przymrozki w mojej lokalizacji.

Większość tych uszkodzeń faktycznie wygląda na przymrozkowe. Babcine ogorki o niczym nie świadczą, przymrozek chadza własnymi drogami.
Natomiast co do przysypywania ziemią przycietych sadzonek to byłbym ostrożny. Młode pędy lubia zagnić zanim wydostaną się na powierzchnię, szczególnie kiedy mokro. Sam tak miałem przy pierwszym nasadzeniu w 2005 roku.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Po cięciu na przedwiośniu na 2 pąki przysypywałem krzewy ziemią bo tak było napisane w kilku poradnikach o sadzeniu i uprawie w pierwszych latach. Nawet Roman Myśliwiec pisze: "Po wykonaniu cięcia czopki zasypujemy całkowicie garścią pulchnej ziemi. Gdy w późniejszym czasie przerośnie przez kopczyk więcej pędów (co się czasem zdarza), pozostawiamy dwa najmocniejsze, a pozostałe wyłamujemy." To też tłumaczy trzymaną przeze mnie młodą wyłamaną latorośl (wyrosły 3).
Rozumiem, że przymrozek może chodzić swoimi ścieżkami, ale to jak rozłożone są usychające krzewy (jeden na samym dole rzędu i kolejny na samej górze ok 15 m dalej, a między nimi żaden inny nie jest uszkodzony) i brak jakichkolwiek uszkodzeń w ogródku babci w którym uprawia jak mówiłem ogórki, pomidory, paprykę itp, pozwala mi wątpić aby przyczyną był przymrozek.

Jeśli sadziłeś szotbry, to mogą padać te gorzej ukorzenione. Doniczkowe nie powinny zasychać.

Tylko w tym roku padają krzewy, które w poprzednim roku rosły bardzo zdrowo...

U mnie przemarznięte w maju odbijały w czerwcu z korzeni. Jeśli nie odbiją, to dla dobra nauki zrób zdjęcia korzeni.

Ja nie mówię o uszkodzeniach w obrębie jednego krzewu, tylko w obrębie 15 metrowego rzędu winorośli posadzonych co 1 m.
Na pewno chętnie przeczytam ten wątek, dziękuję.

Zastanawiające jest dlaczego ten "przymrozek " uszkadzał tylko koronki i pierwsze liście? Wg mnie mogło to być słońce a nie mróz. Z ziemi zawsze wychodzą "szparagi pozbawione chlorofilu. Jeżeli działo się to w dniach o silnym nasłonecznieniu to poparzenia są nieuchronne. Proponuję zaprzestać praktyki polegającej na rozpoczynaniu wegetacji pod ziemią.

_________________
****

Czyli po rozgarnięciu zimowych kopców już nie zasypywać młodych winorośli? Mówię o jedno i dwu letnich roślinach, bo to w opisach ich uprawy było mówione o przysypaniu ponownie ziemią (i komu wierzyć, na czyjej opinii i wiedzy się wzorować...).
A to słońce faktycznie bardzo pasuje. W tamtym tygodniu były 4 dni bardzo dużego i mocnego nasłonecznienia i pamiętam ze w tamtym sezonie była podobna sytuacja.