Witajcie, czytając to jak i inne fora można początkowo odnieść wrażenie, że opryski myjące to super sprawa... Jedni polecają siarkol (3%) inni siarkol (3%) + miedzian (2%). Zagłębiając się dalej w ogólnie dostępną wiedzę dowiadujemy się, że jednak tylko wiosenny oprysk jest dobry, a jesienny można odpuścić. OK, chłonąc wiedzę dalej okazuje się, że nawet wiosenny oprysk myjący niewiele daje bo działa tylko zewnętrznie. Wtedy polecany do takie oprysku jest topsin... I bądź tu człowieku mądry...

Co sądzicie o zasadności takich oprysków myjących? Czy wybierać siarkol i miedzian - czy może jednak skłaniać się ku topsinowi?

Ja w tym roku oprysk myjący robiłem Nimrodem na zimującego w pąkach MP. Nie wiem jakie uzasadnienie ma oprysk myjący miedzianem?

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Oczywiście jak zawsze są dwie szkoły, Falenicka i Otwocka , jedna mówi, że nic nie daje, dryga zaś że konieczny. Na własnej skórze mogę powiedzieć, że gdy nie zastosowałem 3% siary na wiosnę, to oba mączniaki miały używanie. Może przypadek, może nie, więcej nie ryzykowałem. Natomiast literatura fachowa donosi, że ta wiosenna siara ubija złe robale, ale niestety dobrym się też dostaje. Decyzja jak zawsze należy do winoogrodnika .

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

A czy oprysk siarkolem działa na oba mączniaki - stąd nie wszyscy mówią o dodatkowym oprysku miedzianem?

MRZ nie zimuje w pąkach. Zimuje na opadłych liściach. Dlatego lepszym zabiegiem jest usunięcie liści z winnicy i spalenie ich jesienią.

-- środa, 16 sierpnia 2017, 21:16 --

Siarka jest na MP

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Ja od 3-4 lat myję Topsinem. Odkąd tak robię, w późniejszym okresie na MP wystarcza tylko ochrona Siarkolem i nie mam żadnego problemu, z tym mączniakiem. Warunek jest jednak taki, że krzewy muszą "walić" siarką. Jak przestają powtarzam siarkol. Ktoś kiedyś zbadał, że 1 na ok. 1 tyś. pąków jest zainfekowany zimującą grzybnią MP. Problem polega na tym, żeby zastosować coś takiego, co z dużym prawdopodobieństwem dotrze do tego "źródła zarazy" wewnątrz pękającego pąka. Działanie Topsinu daje takie szanse. Działa on w relatywnie niskich temperaturach, dobrze przenika przez korę i działa systemicznie. W fazie pękania pąków soki już krążą i jeżeli Topsin nie dotrze do pąka bezpośrednio to zaniosą go tam soki. Żaden środek kontaktowy nie daje takich możliwości. Jak ważne jest zneutralizowanie źródła infekcji pierwotnych to już chyba nie muszę tłumaczyć. Ja stosuję Topsin, ale każdy inny systemiczny fungicyd o podobnym działaniu, pewnie zadziała podobnie.

_________________
****

To jakim stężeniem kolego robisz oprysk, bo zalecane jest 0,3%.

0,3-0,4

_________________
****

A ten Topsin też w stężeniu 0,3% tak?

stosuję 0,2

_________________
****

Przez pewien czas zamiast siarkolu używałem nawozu siarkowego, niby ta sama zawartość siarki, ale po jednym oprysku siarą "waliło" prawie cały sezon - działało pewnie krócej

_________________
pozdrawiam Roman

Podstawowe działanie siarki jest gazowe i to co stosujemy musi właśnie takie działanie zapewnić

_________________
****

A powiedzcie jeszcze proszę jakie są czasy karencji dla siarkolu do bezpośredniego spożycia i do wina, oraz jakie są czasy karencji dla miedzianu również do spożycia bezpośredniego i do wina?

W zeszłym roku podawałam za jakąś francuską stroną,
że powinno się opryskiwać krzewy winorośli w stanie spoczynku miedzianem, ok.2% roztworem.
Pod kątem mączniaka rzekomego.

Odnośnie karencji miedzian ma 3 tygodnie.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

3 tyg do spozycia czy na wino?