kapitan napisał(a):
Dobrze by było gdybyś pokazał miejsce ukłucia po kilku dnia. Możliwe, że zostaje jakiś charakterystyczny ślad, który pozwoli na identyfikację żerowania po śladach.
Niestety, nie miałem czasu się tym zająć ale pierwsza sprawa która przyszła mi do głowy to właśnie jakie mogą być konsekwencje takiego wkłuwania.
Sprawa jest poważna ponieważ nie ma zdaje się żadnych doniesień, że wtyk amerykański może żerować na czymś innym niż drzewa i krzewy iglaste. Zatem to, że widziałem jak nakłuwa jagody winorośli, albo przynajmniej próbuje, jest jakąś nowością świadczącą o zdolnościach adaptacyjnych tego gatunku. A to zmienia postać rzeczy ponieważ nie tylko lasy iglaste byłby wtedy zagrożone.
Dużo jest tych wtyków u mnie w winnicy, za dużo jak na tylko przelotne przysiadywanie. Jakieś 50m przez płot jest szkółka iglaków, z okazałymi tujami, sosnami i jodłami, zatem wiem skąd się biorą. W winnicy jednak widziałem kilka kopulujących par które czuły się jak u siebie. Możliwe, że nie ma dla nich różnicy gdzie składają jaja, czy na igłach sosny czy na wąsach winorośli.
Są doniesienia o patogenach znalezionych na zimujących osobnikach. Zatem taki latający po winnicy wtyk to kolejny wektor przenoszący choroby. Dodatkowo, kto to wie co on ma w tej trąbce, jakie bakterie i wirusy.
Właściwie zapodałem ten temat na forum aby sprawie mogło się przyglądnąć więcej osób. Zatem, szukajcie wtyków i obserwujcie.
-- Pn, 09.08.2021 6:22 --
Wczoraj wieczorem przyjrzałem się dodatkowo tej sprawie, dlatego ważna korekta tego co napisałem wcześniej:
1. Ten pluskwiak ze zdjęć którego mam w winnicy to nie jest wtyk amerykański. Wtyk ma na tylnych odnóżach jakieś takie chorągiewki a ten nie. Zatem, to jest jakiś inny pluskwiak.
2. Osobnik na drugim zdjęciu jest w trakcie wysysania jagody. Nie dostrzegłem tego wcześniej bo trąbka jest pozaginana i myślałem, że to jego noga. Przy powiększeniu widac jednak wyraźnie, że to trąbka zasysająca.