Teraz jest środa, 28 maja 2025, 06:18

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: piątek, 21 września 2007, 22:34 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
Ja ma takie małe pytanie. Często przy braku odpowiedniej ochrony w sezonie wegetacyjnym budzimy się z ręką w kieszeni jesienią. Łozy są porażone oczka też oczywiście prawdopodobnie są zainfekowane, mączniak rzekomy i prawdziwy, i szara pleśń widoczna aż do bólu. Jak sobie radzić żeby w następnym roku coś z naszych krzewów wyrosło.

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 21 września 2007, 22:43 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Praktycznie w okresie bezlistnym jedynym sposobem jest stosowanie cieczy bordoskiej. Takie zalecenia pojawiają się nawet w profesjonalnych opracowaniach winoroślarskich


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 21 września 2007, 22:44 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 360
Lokalizacja: Polkowice- Jakubów
Jeżeli łoza przed zimą odpowiednio zdrewnieje, to zastosowanie pełnego programu ochrony w roku następnym powinno zaskutkować normalnym wzrostem i owocowaniem krzewu.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 24 września 2007, 10:19 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 15 marca 2004, 01:00
Posty: 2487
Lokalizacja: Białystok
[quote="doktorek"]Praktycznie w okresie bezlistnym jedynym sposobem jest stosowanie cieczy bordoskiej. Takie zalecenia pojawiają się nawet w profesjonalnych opracowaniach winoroślarskich


Po zbiorach jest jeszcze pewien czas do opadania lisci - oczywiscie różny przy różnych odmianach. Czy jest jeszcze sens stosować srodki ukladowe jesli liscie są, choć najczęściej juz nie w pełni zielone ale przebarwione mniej lub bardziej a latorosl nie jest jeszcze w pelni zdrewniała?

Ja po zbiorach wykonuje zazwyczaj oprysk na maczniaka własciwego jakimś środkiem ukladowym, interwencyjnym. Natomiast w okresie bezlistnym, po wygrabieniu lisci opryskuję lozy i glebę 1% miedzianem. Czy to ma sens , czy tez tylko marnotrawię fungicydy?
Darek

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 24 września 2007, 21:05 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 6 listopada 2006, 01:00
Posty: 261
Lokalizacja: Siedlce
[quote="DarekRz"]
Czy to ma sens , czy tez tylko marnotrawię fungicydy?
Darek

Też się nad tym zastanawiam. Ale mam już doświadczenie z grzybem powodującym kędzierzawość liści brzoskwini, gdzie wszelkie programy ochrony podają, że ochrone chemiczną (syllit) stosować w okresie bezlistnym: późną jesienią i wczesną wiosną. Stosowałem to już drugi sezon i faktycznie pomogło. W zeszłym roku jeszcze trochę w okresie wegetacji usuwałem ręcznie porażone liście, a w tym roku już nie musiałem czyli jest coś na rzeczy.
A propos, co myślicie o syllicie na winorośl :?:

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 24 września 2007, 21:31 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Opryski po sezonie wegetacyjnym są jak najbardziej wskazane. Problematyczne jest z pewnością opryskiwanie gleby. Wydaje się, że w przypadku mączniaka nie ma to większego znaczenia. Bardzo ważna jest odpowiedź dlaczego. Otóż wyjaśniam mączniak prawdziwy jak już gdzieś wcześniej wspominałem jest pasożytem bezwzględnym czyli na stałe związanym z żywą (też uśpioną ) tkanką roślinną. W sytuacji kiedy w naszym kraju formy prztrwalnikowe (w tym przypadku owocniki) nie mają znaczenia to grzyb może zimować praktycznie przede wszystkim w postaci grzybni w pąkach. Przyjmuje się również, że mogą zimować zarodniki na powierzchni porażonych organów. Czyli każde stadium grzyba, które niejako nie jest bezpośrednio związane z rośliną jest bez znaczenia. Także zastosowanie miedzianu też nie jest dobrym rozwiązaniem. Typowe rozróżnienie, którego uczy się studentów jest takie: na mączniaki prawdziwe siarka, na mączniaki rzekome - miedź. Nie odwrotnie. Dlatego sugerowałem oprysk cieczą bordoską choć jest to bardzo połowiczne rozwiązanie bo tak naprawdę jest to też preparat miedziowy przeznaczony na mączniaki ale w niewielkim stopniu się sprawdza na właściwego. Najlepiej byłoby włączyć do pierwszych wiosennych zabiegów preparat Nimrod z dwóch powodów. Redukuje zarodnikowanie mączniaka oraż ogranicza źróedło infekcji pierwotnych. Ponadto jako jeden z niewielu preparatów leczniczych dobrze działa w niskich temperaturach. Jest to analaogia do mączniaka prawdziwqego jabłoni, którego cykl rozwojowy jest bardzo podobny do mączniaka na winorośli.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 25 września 2007, 07:05 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 15 marca 2004, 01:00
Posty: 2487
Lokalizacja: Białystok
Wyjaśnię czym kierowałem się stosujac ten miedzian. Chodziło mi o zarodniki różnych grzybów, w tym mączniaka rzekomego. Miedzian o takim stężeniu 1-2% był polecany w literaturze dla dzialkowców do odkażania podłoża w szklarniach. Ponieważ ja swoje krzewy okrywam na zimę obsypując ziemią mam pewne obawy czy te warunki nie są sprzyjające wiekszej infekcji wiosennej - stad staram sie jakos zabezpieczyc krzewy przed okryciem.

Pod uwagę bralem rowniez Topsin, ale nie wiem jak wnikałby w zdrewniałe tkanki łóz.

Oczywiscie sa to jedynie moje kombinacje - takie bardziej intuicyjne.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 25 września 2007, 18:03 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Topsin świetnie wnika w zdrewniałe tkanki dlatego jest stosowany na wszelkiego rodzaju zgorzele kory czy raki. Jest również zalecany ma mączniaki rzekome, na które działa niestety słabo w porównaniu z innymi srodkami jak chociażby siarką.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 25 września 2007, 18:03 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Przepraszam na mączniaki prawdziwe oczywiście


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 25 września 2007, 19:32 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
Janusz, mam dodatkowe pytanie ułatwiające temat :lol:. Jak działają środki typu chinosol - niemcy to stosują do dezynfekcji sadzonek jesienią. I mają dobre rezultaty jeśli chodzi o szarą pleśń. Natomiast ja mam podejrzenia, że ten środek nie zabija mączniaka właściwego w pąkach, albo sam uszkadza pąki bo często zdarzały mi się sadzonki z szkółek niemieckich czy luksemburkskich, które na młodych przyrostach od razu miały pokręcone liście jak po ataku m.właściwego.

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 25 września 2007, 20:48 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Trudno mi sie wypowiadać na temat chinosolu ponieważ nie miałem z nim doświadczeń. jednak samo zastosowanie w higienie człowieka już budzi wątpliwości. Jest to co prawda dość łagodny środek grzybobójczy ale z tego co wiem sprawdza się przede wszystkim do zaprawiania nasion i podlewania. Młodą wrażliwą tkankę może uszkadzać. Jest problem z wypowiadaniem się na tego typu preparaty. Proszę zauważyć że nawet w przypadku oficjalnie rejestrowanych preparatów nie ma panaceum na wszystko. W takiej sytuacji zawsze warto zrobić sobie własną próbę. Tylko przestrzegam próba taka musi być reprezentatywna. Krótko mówiąc jeżeli robimy zabieg to wykonujemy go na tej samej odmianie zostawiając sobie dość dużą próbę roślin nie opryskiwanych. Bez takiej kontroli jakiekolwiek własne obserwacje mijają się z celem i nic nie dają. Jeśli chodzi o szarą pleśń to z powodzeniem można zastosować inne preparaty dostępnę na rynku. Postaram się sprawdzić coś więcej o chinosolu i wtedy napiszę szerzej


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 26 września 2007, 20:08 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 1 września 2007, 01:00
Posty: 1957
Lokalizacja: małopolska
[quote="doktorek"]Przepraszam na mączniaki prawdziwe oczywiście
Czy stosować miedzian teraz ?Co z drewnieniem łozy.Dwa tygodnie wegetacji to dużo. zypsek

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 września 2007, 22:16 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
[quote="doktorek"]Praktycznie w okresie bezlistnym jedynym sposobem jest stosowanie cieczy bordoskiej. Takie zalecenia pojawiają się nawet w profesjonalnych opracowaniach winoroślarskich


Mea culpa to jest błąd, który często mi się powtarza. Tak to jest z prehistorycznymi preparatami. Mamy dwa rodzaje cieczy: boroska (bordeaux mix), czyli połączenie siarczanu miedzi z mlekiem wapiennym i ta jest stosowana do zwalczania mączniaka rzekomego -także obecnie -, oraz ciecz kalifornijska (lime sulphur) będąca wielosiarczkiem wapnia i ta była stosowana właśnie do zwalczania mączniaków prawdziwych. Sądze, że czytając różne publikacje Wam też może to się mylić więc radzę zwrócić uwagę

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 września 2007, 15:28 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
[quote="zypsek"][quote="doktorek"]Przepraszam na mączniaki prawdziwe oczywiście
Czy stosować miedzian teraz ?Co z drewnieniem łozy.Dwa tygodnie wegetacji to dużo. zypsek

Potzebuję trochę wyjaśnień. Z moich obserwacji nad na Vitis vinifera na Dpnym Śląsku wynika, że problem z mączniakiem jest mały adczkolwiek wiem, że to jest to tylko i wyłącznie kwestia specyficznej lokalizacji i gdzie indziej jest to duży kłopot. Nie zmienia to faktu, że chciałbym pomocy w przybliżeniu problemu. Czy mam rozumieć, że grzybnia mączniaka, która występuje pod koniec sezonu opóźnia drewnienie łozy i .... i właśnie co się przez to dzieje.

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 września 2007, 19:32 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
Nie o opóźnienie drewnienia chodzi bo czegoś takiego nie zaobserwowałem. Grzybnia mączniaka właściwego w żywych tkankach jesienią jak mniemam nadal się rozwija, a przez to poraża coraz większe partie krzewu. I problem jest przy mrozach, gdyż porażona łoza łatwiej przemarza. Druga sprawa pąki, te które są porażone wydają dziwne latorośla - z pokręconymi liśćmi jak po ataku herbicydów. A zdarzały mi się też latorośla, które były jakby pozbawione chlorofilu w tkankach - praktycznie żółte.

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO