Na wstępie dziękuję za zainteresowanie.
JanuszJ49 napisał(a):
Nie powiem, trochę im przyłożyłeś i to chyba w słoneczny dzień? Z tego, co widzę, to dadzą sobie radę. Oprysk myjący, to nie znaczy, że trzeba to zrobić pędzlem
Robiłem to wieczorem a w przypadku promanolu to nawet w nocy, bo kończyłem przy halogenach.
Jeżeli to faktycznie porażenie od SOR to jestem pewien że sobie poradzą bo źle wygląda co któryś, zazwyczaj najstarszy liść, reszta jest ok.
ps. To że nie trzeba pędzlem to wiem, ale na tym forum jest w wielu miejscach napisane że można.
vladi1 napisał(a):
Wracając do tematu głównego:
Nikogo nie obrażając, mamy tu typowy przypadek nadgorliwości neofity.
Nie obrażam się, jestem neofitą.

vladi1 napisał(a):
1. Winorośl, jeżeli są to mieszańce dośc odporne na mączniaka rzekomego, w zasadzie nie wymaga żadnych oprysków zapobiegawczych, przeciwko szkodnikom zwłaszcza.
2. Uważam, że początkujący nie powinni sadzic odmian podatnych na mączniaka rzekomego. Jest to choroba powszechnie występująca i walka z nią jest uciążliwa. Mączniak prawdziwy występuję nie we wszystkich rejonach uprawy i nie co roku sie pojawia w dużym nasileniu.
2. Zabieg myjący Siarkolem skutecznie niszczy również pożyteczne organizmy.
3. Najczęściej występującym szkodnikiem są przędziorki. Wysyp przędziorków najczęściej obserwuje się na początku wegetacji. Zazwyczaj pożyteczne organizmy (jak ich nie wytruto siarkolem!) skutecznie likwiduja ich nadmiar i szkody ograniczają się do zdeformowanych pierwszych liści.
4. Dla początkującego nie znającego się dobrze na chorobach skuteczniejszym sposobem jest zwalczanie chorób, jak już się pojawią pierwsze objawy preparatami systemicznymi, np. Amistarem (działa na oba mączniaki).
5. Kluczowe znaczenie przy opryskach ma dobór preparatu, technika oprysku (nie pędzel!!!) i najważniejsze: wybór odpowiedniego momentu (odpowiednia dla konkretnego preparatu temperatura, wilgotność i brak zagrożenia deszczem w najbliższych godzinach, a nawet dniach. Przy deszczowej pogodzie lepiej poczekac, niż pryskac nadaremnie.
Pozdrawiam
ad.1. Regent, Rondo, Bianca, Hibernal, Aurora i MF, tak że niby są dość odporne, ale absolutnie odporne nie są.
ad.2. Może i tak ale w zeszłym roku miałem oba mączniaki, choć nie oba na każdym krzaku. Dodam że była to poważna infekcja.
ad.3. W zeszłym roku pożyteczne organizmy nie dały rady i przędziorki razem z resztą drużyny siały armagedon.
ad.4 . w wielu miejscach jest napisane że profilaktyka jest koniecznością, wydawało mi się że siarkol i środki parafinowe są możliwie najmniej inwazyjne.
ad.5. Nie no bez jaj mam opryskiwacz ale przeczytałem na tym forum chyba z milion razy że siarkol i pędzel o ile się nie lubią to przynajmniej tolerują. Co do deszczu, temperatury i fazy rozwoju roślin mam tego świadomość.
Zdaję sobie sprawę że pryskałem trochę za późno, biorąc pod uwagę rozwój roślin myślę że parafina o jakiś tydzień,ale nie zdążyłem ( praca), nie jestem osobą która pobiegła to praktikera wykupiła wszystko co mają i pryska jak leci. W zeszłym roku pryskałem interwencyjnie i to bardzo późno właśnie dlatego że choć nabyłem środki to nie pryskałem dopóki nie upewniłem się że wiem kiedy i jak.
Tak więc bez urazy ale myślę że przesadziłeś ze swoją wykładnią, ale rozumiem.
Czyli również twierdzisz że to porażenie sor.
Dzięki
Pozdrawiam