Witam, wkopywałem dziś słupki na rusztowanie i na głębokości 50 cm wykopałem tegoż owada .

Czy ktoś walczył z tym draństwem i może się tym podzielić?

_________________
Pozdrawiam Piotr

Najlepiej kretem

Krety mam na działce, mam nadzieję że pomogą

_________________
Pozdrawiam Piotr

Marne szanse.U mnie na działce nie brakuje zarówno kretów jak i turkuci.Moim zdaniem przedstawianie kreta jako pogromcy tych szkodników to mit.Ze względu na wyrządane szkody zrezygnowałem z uprawy warzyw na tym terenie.Posiałem lucernę,przynajmniej króliki będą miały co jeść.Szkód w uprawach roślin sadowniczych, w tym winorośli nie wyrządzają.
A co do zwalczania turkuci to sprzedawca w ogrodniku proponował mi jakiś środek,nazwy nie pamiętam.Ze względu na karencję stosuje się go jesienią bądź wczesną wiosną i trzeba wymieszać go z glebą.Nie stosowałem bo tylko część mojej działki jest orna.

Wykopałem takiego gościa rok temu podczas odkrywania krzewów. Moim zdaniem nieszkodliwy dla starszych krzewów niż roczniaki. Chyba krety na tego szkodnika nie polują bo mam sporo kopców w okolicy krzewów

Problem w tym że mam 50 sadzonek młodych i chcę dosadzić drugi raz tyle, będę musiał zaryzykować
i ewentualnie jak coś się będzie działo z sadzonkami to zakupię środek owadobójczy.

_________________
Pozdrawiam Piotr

We wrześniu, w miejscach gdzie turkuci było najwięcej, wykopać doły o wymiarach 50 x 50 x 50 cm, wypełnić je obornikiem, przysypać ziemią i oznaczyć kijem wbitym w glebę. Zimą lub wczesną wiosną należy wykopać obornik i wybrać z niego zwabione wcześniej turkucie.

Taką metodę walki wręcz z tym owadem stosuje znajomy, podobno z dobrym skutkiem. Najlepiej jakby to był obornik koński, ale chyba może być też bydlęcy. Nie zapomnieć wybrać zima - wczesna wiosna.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Myślę że nie będziesz miał problemu,nigdy nie zdarzyło mi się aby turkuć uszkodził sadzonkę.Nie gustują w korzeniach winorośli.Przy okazji pozdrawiam,miło tu widzieć kogoś ze swojej okolicy.Koński jak najbardziej, bydlęcy raczej nie.Chodzi o to że koński nawóz podczas rozkładu wydziela ciepło i ściąga turkucie które jesienią szukają miejsca do zimowania.Stosowałem tą metodę z miernym skutkiem.

Czyli sąsiad znów się przechwalał ? Albo ma tyle turkuci, że zawsze coś tam przylezie, do tej pułapki.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Być może U mnie wszelkie metody odławiania okazały się nieskuteczne.Może jak ktoś ma kilka turkuci na działce to da sobie w ten sposób z nimi radę.U mnie występują dość licznie,na dodatek w sąsiedztwie działki mam taki zadarniony,nieużytkowany,wilgotny teren.Podejrzewam że turkucie czują się tam jak ryba w wodzie.Nawet jak wytępię te szkodniki to za jakiś czas znowu się u mnie pojawią.Na szczęście mam do dyspozycji drugą działkę na której turkuci nie ma i tam przeniosłem się z uprawą warzyw.

To mnie trochę uspokoiłeś, bo szkoda by mi było tych młodych sadzonek
Ja też pozdrawiam i dziękuję wszystkim za porady.

_________________
Pozdrawiam Piotr

Wczoraj jednego szpadlem na 3 części podzieliłem ;x
Mam nadzieję, że go nie rozmnożyłem tym zabiegiem

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

We wrześniu, w miejscach gdzie turkuci było najwięcej, wykopać doły o wymiarach 50 x 50 x 50 cm, wypełnić je obornikiem, przysypać ziemią i oznaczyć kijem wbitym w glebę. Zimą lub wczesną wiosną należy wykopać obornik i wybrać z niego zwabione wcześniej turkucie.

jeśli obornik przyciąga to paskudztwo, to gdy sadzę nowe winorośle i pod każdą daje obornik to teoretycznie przyciągam w okolice kożonków turkucie (jak są ) a u mnie na pewno coś jest bo złapałem jednego. Moje pytanie brzmi czy w takim razie dawać obornik?? czy lepiej zrezygnować ??

Nie rezygnuj.Obornik przyciąga turkucie jesienią a nie wiosną.Poza tym turkucie ciągną do ciepłego obornika(końskiego).Jeśli już tak bardzo obawiasz się turkuci to daj pod korzeń np. kurzaka.

Myślę że większym problemem w winnicach niż turkucie, nornice czy nawet karczowniki mogą być opuchlaki. Nikt o nich nie myśli wyciągając sadzonkę czy młody krzew ogryziony do samego trzonu z korzeni. Jeśli masz w ogrodzie truskawki jest duża szansa że masz też opuchlaki których korzenie winorośli to to drugi ulubiony pokarm po truskawkach.
Chrząszcze te prowadzą skryty, nocny tryb życia. Jeden osobnik składa ogromne ilości jaj więc łatwo przeoczyć nagły rozrost populacji. Larwy są małe i nie rzucają się w oczy. Jeśli chcesz wiedzieć czy masz je w ogródku to wykop marnie wyglądający krzak truskawki z okalającą ziemią i przesiej to przez sito lub wysyp na folię i płasko rozgarnij. Larwy mają do 1cm długości są biało żółtawe, wygięte. To ostatni dzwonek na reakcję, bo niedługo przybiorą postać dorosłą i populacja szybko się rozrośnie.
Ja żeby się nie stresować zlikwidowałem dwa lata temu poletko truskawek które znajdowało się koło winniczki i przeniosłem nieco dalej gdyż chrząszcze te nie są zbyt mobilne.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks