Jolu, dziękuję za poradę. Filmik obejrzałem, a na tą metodę sam wpadłem przypadkiem podczas podlewania wspomianych młodych nasadzeń winorośli. Wystarczyła czysta woda w dużej ilości, później dodałem wywaru z pokrzywy i efekt chyba był nawet lepszy. Obawiam się użycia płynu do naczyń ze względu na rosnące sadzonki. Chyba mógłby im zaszkodzić?
Romanie, cały czas wertuję internet poszukując skutecznego sposobu na zwalczenie tych szkodników. Doszukałem się informacji, że decyzją organów Unii Europejskiej wszelkie środki chemiczne służące niegdyś do zwalczania turkuciów zostały wycofane z rynku. Ktoś potwierdzi? Zatem w tej chwili jedyną skuteczną metodą walki z turkuciami jest zalewanie ich tuneli wodą? Liczyłem, że ktoś wskaże konkretny środek chemiczny, który im zaszkodzi a wręcz je uśmierci. Wiem, że jest sporo przeciwników stosowania ciężkiej chemii, ja również wolałbym tego nie robić. Sprawa dotyczy jednak sadzonek sadzonych w tym roku, więc to co ewentualnie zaaplikowałbym do gleby będzie miało mnóstwo czasu żeby ulec rozkładowi.
Znalazłem w domu jakiś (niby) ekologiczny środek przeciw turkuciom, wykonany ze sprasowanego makuchu z nasion rącznika pospolitego. Bardziej ma służyć do odstraszania niż do walki z turkuciami. Obawiam się, że to jest jakiś bubel. W składzie posiada dodatek nawozu organicznego, który zapewne wspomaga rośliny, przez co wydaje się, że środek działa, bo rośliny zaczynają lepiej rosnąć. Opinie osób, które stosowały ten środek raczej nie są zbyt pochlebne... Mimo tego zastosowałem. Posypałem również odrobinę proszku przeciw mrówkom, może turkuciom też zaszkodzi. Obawiam się jednak, że młode korzonki winorośli są smaczniejsze
