Czy to chodzi o Magnicur Gold (czyli dawniej ZATO) czy może o Magnicur Finito (niegdys Infinito) czy jeszcze coś innego?

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Tyle tego jest , że zwątpiłem i musiałem pójśc sprawdzić. Na szczęście Pani w ogrodniczym wiedziała co daje, bo prosiłem jakiś czas temu o ZAto ale nie było i dostałem Magnicur Gold. Zresztą w sklepiku jakiś szalonych możliwości u nas nie ma, pozostaje internet.
Dzięki za zwrócenie uwagi.
Nie ma w ulotce dawki dla winorośli, ale czy jak przygotuję 2g na 5-6 l wody / 100 m2 to będzie ok? Mniej więcej jak dla maliny lub borówki wysokiej.
Trudno będzie mi odliczyć 0,5g, chyba zrobie wagoniki, jak kiedys dla koki - na filmach gangsterskich ofkors, bo oczywiście daleko mi do 100m2, zresztą nawet nie wiem jak tę powierzchnię policzyć.
Czy wtedy zrobić zaraz 2 oprysk po 2 tygodniach? Czy 1 jako profilaktyka wystarczy?
Oczywiście zakładam, że złapie pogodę.
Po oprysku jak długo powinno być bez deszczu aby oprysk był skuteczny?

_________________
Andrzej

Zato dla winorośli zaleca się w stężeniu 0,025 % [wg wytycznych dla Słowacji / Czech], czyli 2,5 g / 10 L wody / 100m2

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek

Czyli jeszcze mniej niż dla malin...
Spróbuję tak, bo kiepskie mam doświadczenia z przedawkowaniem, które powoduje fitotoksyczność. Jeszcze raz dzięki za podpowiedź.
Pozdrawiam

_________________
Andrzej

Dodam do tego co napisał Darek, że Magnicur Gold czyli niegdyś ZATO wg słowackiego kalendarza oprysków ma szeroki zakres oddziaływania, bo ma ochronić przed mączniakiem prawdziwym, mączniakiem rzekomym i szarą pleśnią. Karencja 35 dni. A wg deklaracji producenta jest trudno zmywalny co jest dość optymistyczne w kontekście obecnych opadów.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Rozumiem, że to co widać na zdjęciach to SzP?
Teraz pytanie, czy jak mam tak wyglądające 4 liście (które oberwałem) i ze 3 latorośle to już to trzeba pryskać? Mam Topsin, ale kwiatostany póki co nie wyglądają źle. I nie wiem, czy to trzeba od razu prewencyjnie potraktować, czy liczyć, że nic się z tym nie stanie? Wg. książki to często nie widać problemu i wychodzi dopiero w okolicach wybarwiania się gron, ale pytanie jakie są Wasze doświadczenia?
Niestety nie wiem co to za odmiana (o to będę pytał jak pojawią się jakieś owoce) więc też ciężej coś zakładać jak sama powinna sobie radzić.

_________________
Pozdrawiam! Piotrek
--- Mazovia is cool! ---

Trzeba opryskać, bo jest duże prawdopodobieństwo zakażenia kwiatów.
Szara przenika przez dno kwiatowe i czeka na rozwój grona. jak jagódki urosną i nabiorą pewnego dla
szarej odpowiedniego poziomu cukru to się zaczyna rozwijać, bo ma co jeść.
To tak w wielkim skrócie, łopatologicznie.
Weź i poczytaj o niej.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

no właśnie tak wyczytałem z książki p. Mazurka. ale byłem ciekaw na ile to się dzieje "automatycznie" i jaka może być tego skala. I czy wystarczy zainfekowany krzew opryskać, czy również pozostałe w okolicy.
czyli jednak trzeba będzie topsinem psiknąć. pytanie czy jak to zrobię za tydzień to nie będzie za późno bo niestety, ale dopiero wtedy będę na działce...

_________________
Pozdrawiam! Piotrek
--- Mazovia is cool! ---

Do odmierzania takich ilości stosuję własny patent. Nowo kupione opakowanie o wadze np. 2.5g przesypuje do miarki, przeliczam na ml, wychodzi np 1.7 ml/1 gram i mogę juz wyliczyć stężenie. Większość torebek mam popisane. Za dokładne to może nie jest, ale chyba lepsze niż "czubek łyżeczki", którego zdjęcie zamieścił kiedyś bardzo życzliwy człowiek pokazując ilość Mospilanu/1 litr na jakimś forum ogródkowym.
Przeoczyłam, że wątek został wznowiony, bardzo przydatne są takie dyskusje dla mniej oblatanych w temacie. Ja zadawałam podobne pytania w wątku Lato 20. Każda plamka "akopka" jest bliska mojemu sercu, znam te uczucia kompletnej bezradności.
Pozdrawiam wszystkich. M

A co się stanie, jak wykona się oprysk w czasie kwitnienia? Kiedyś gdzieś czytałem, że Switchem jest dopuszczalne, ale np. Zato?

_________________
Przydomowa mikroWinnica Siekierników, 80 krzewów. Marcin

Siekiernik, tez rozważam opcję oprysku kwiatostanów, bo jak w pąkach wyglądały bardzo dobrze,
to jak teraz zaczęło się kwitnienie to ten deszcz je wykańcza.
I też przemyśliwam czym? No i kiedy ?

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Jeśli oprysk zostanie wykonany poza lotem zapylaczy, to niewiele złego się stanie.

Minka, kup sobie na aledrogo za kilkadziesiąt złotych wagę do 100g - nie będziesz musiała nic przeliczać, zważysz i gotowe.
Swojej używam ponad 5 lat i się nie chce zepsuć.

Ja mam za kilkanaście złotych i też się nie chce zepsuć
Takie coś mam https://allegro.pl/oferta/waga-jubilers ... 5302374261

_________________
https://www.wunderground.com/dashboard/pws/IWILCZ1

Krzysztof

Dziękuję, 40 lat temu miałam do tych celów maleństwo z miniaturowymi odważnikami, rozstała się ze mną w niejasnych okolicznościach tak z 20 lat temu. Przypominam sobie o celowości posiadania średnio raz w roku, wzdycham i wyciągam miarkę. I tak mi zlatuje rok po roku. Ale chyba sobie kupię.
Pozdrawiam wszystkich.M

Witam

Ja lecę po kwiatach jak wściekły, w zasadzie tak mogę określić mój stan, nie wiem co to w końcu jest , takiego obsypu kwiatów nie pamiętam, szara na pewno czeka w uśpieniu i jak dociągnę z tym co zostało do jakiegoś cukru i niepogody we wrześniu, to już nie opanuję pozostałej reszty owoców i zgniją na krzewach.
Inną sprawą jest u mnie kwitnienie , które trwa od pierwszego tygodnia czerwca, czyli to co przeżyło przymrozek majowy, poprzez zimny deszczowy czerwiec, i to co odbiło z pąków i jeszcze nie do końca zakwitło, chodź niektórzy twierdzą że w okresie kwitnienia nie powinno się wykonywać żadnych zabiegów, u mnie jest odwrotnie , bo ten okres za długo trwa i inaczej się nie da, więc łapie się każde okno pogodowe.
Tak się składa że dopiero od kilku dni jako tako nie pada, ale w okresie słynnej ostatnie powodzi Łapanowskiej opad był tak wielki że mam na winnicy rowy po kostki wypłukane przez wodę, i nie wiem na ile użyte poprzednio fungicydy działają, wczoraj zobaczyłem wstępne ślady rzekomego na Gołuboku i Muskacie Oddeskim , straszna wilgoć , mokro i codzienny opad, nawet turbina nie pomoże, czekam na trochę bardziej suche powietrze bo aura jest podła.

tnowak