Tytuł: Skoczka winorośli mampiotergmoter napisał(a):
Ciary po plecach przechodzą, jak się czyta opis tych środków, np:
'Okres od ostatniego zastosowania środka na rośliny przeznaczone na paszę do dnia, w którym
zwierzęta mogą być karmione tymi roślinami (okres karencji dla pasz):
nie skarmiać zwierząt paszą pochodzącą z upraw, na których zastosowano środek Sivanto'
Co wzbudza moje wątpliwości co do zajadania owoców z takiej winorośli (a piszą o karencji 14 dni).
Co do tego nowego zagrożenia, to poza liśćmi z dosyć zbliżonymi objawami reszta opisu się nie zgadza. Na szczęście.
Ja 'zadarniam' przy okazji niejako, wkoło rośnie macierzanka piaskowa.
A sadzonki w e-clematis.
jesz chleb kupowany w sklepie??
Jeśli tak to poczytaj sobie o środkach fosforoorganicznych, jemy je w zbożu z Ukrainy, albo atrazyna w kukurydzy
używasz olej rzepakowy?? tam dopiero jest tablica mendelejewa
nie będę nawet wspominał o truskawkach, malinach, brokule, kalafiorze i warzywach liściowych.
kiedyś jak jeszcze uprawiałem brokuły teściowa wzięła kilka sadzonek, nie zjedli ani jednego, nie da się uprawiać bez chemii.
Co do wirusa to jeśli kupiłeś sadzonki, a pochodzą one z zagranicy to jest prawdopodobieństwo i to nawet duże że są zarażone. U nas pogoda może być mniej sprzyjająca i rośliny sobie żyją, nie mówię że tak musi być.
Kilka lat kupowałem sadzonki truskawek z Włoszech, wiecznie były jakieś niespodzianki, antraknoza, roztocz, przędziorki, a nawet przypuszczam że kwarantannowa czerwona zgnilizna. były tak napakowane fosforynami (tuszują obecność antraknozy|) że nawet w owocach wychodziły mimo kilku miesięcy.
wczoraj opryskałem pomidory i winorośl z resztą też scorpionem, ma na pomidory 3 dni karencji, ja pozostawię na krzaczku minimum 7, wolę swoje i wiem co jem niż mam kupować