Witam.
Ukorzeniłem w tamtym roku 8 sadzonek. Na jesień wszystkie wykopałem, 4 posadziłem w miejsca docelowe a 4 wróciły w miejsce ukorzeniania.
Na wiosnę odkopczykowałem i te w miejscu docelowym podsypałem w koło nawozem Yara Mila i zmieszałem z ziemią (do 10cm w koło od sadzonki taką małą garść)
Wszystkie te 4 w miejscu docelowym wyglądają jak na zdjęciach. Czy to może być efekt przenawożenia ?
Są mega mizerne, kruche. Część pąków zbrązowiała, uschła i odpadła. Czy jest szansa że coś z nich będzie ?

Te 4 które na jesień wróciły po wykopaniu w miejsce ukorzeniania nie mają takich objawów (tych nie nawoziłem) stąd wnioskuje że przegiąłem z nawozem.
Zastanawiam się więc czy nie wykopać tych 4 co rosną ok ( te co wróciły w miejsce ukorzeniania ) i wkopać je w miejsca tych co być może załatwiłem nawozem. Tylko czy nie jest za późno ?

Jeśli nie spaliłeś jakimś opryskiem to wygląda na to że miejsce docelowe jest po prostu narażone na przymrozek?

Spalic to moglem tylko nawozem. Tez bralem pod uwage przymrozek, ale te 4 ktore sa ok, oddalone sa o doslownie 2m od tej kiepskiej wkopanej w miejsce docelowe. To nie pasuje zbytnio

Mam trzy szpalery gdzie każdy krzew jest innej odmiany i w środkowym szpalerze w środku jeden Preobrażenie która wygląda identycznie .
Według mnie jest to wina przymrozku i powód do wymiany na coś bardziej odpornego .
Pozdrawiam
Henek

Każda odmiana przy przymrozkach bezpośrednich przemarzłaby, po prostu miały pecha że są młode i przy ziemi za rok będą 60-80 cm na ziemią to przygruntowe im będą wisieć.Dwa dni temu zakończyliśmy wątek przędziorka z podobnym wynikiem tzn mrozowym

_________________
przeniosłem się na wieś bo tu fajnie
Emeryt nic nie musi, emeryt może-powiedział ktoś Mądry