Witam serdecznie,
na swojej działce posiadam 20 krzaczków winogron posadzonych wiosną 201o roku. Przyjęły się znakomicie, a ponieważ nie było żadnych oznak chorób nie stosowałem żadnej chemicznej ochrony. W tym roku przyszedł wymarzony, długo oczekiwany moment na zbiory i... zaczynają się problemy. Na liściach pojawiają się dziwne objawy. Nie znam się na tym dobrze, ale dla mnie wygląda to jak początki mączniaka. Zaznaczam, że winiarz od którego kupiłem sadzonki przed tygodniem doradził oprysk Amistarem i tak też zrobiłem w piątek 14 czerwca (miało być profilaktycznie, bo wówczas jeszcze nie było tych objawów, albo nie zauważyłem). Odmiany to Bianka i chyba Gołubok.

Nadmienię jeszcze, że na działce mam stare cztery krzewy jakiejś białej winorośli, ale przez 2 lata nawet jej nie spróbowałem (choroba, owoce gniły zanim dojrzały).

Jestem początkującym działkowcem więc proszę o wyrozumiałość. Wiem, że powinienem stosować ochronę chemiczną, ale trochę mi było żal...

Proszę o radę. Na krzewach są już małe grona (dość dużo) więc co powinienem zrobić, aby owoce w spokoju dojrzały? Co zastosować? Z góry dziękuję za odpowiedź, a oto fotki:

-- niedziela, 16 czerwca 2013, 21:45 --

i jeszcze kilka zdjęć...

Prawie na każdym liściu wygląda to na coś innego.
Na pierwszym zdjęciu chyba szara pleśń. Na zdjęciu 2, 3 i 4 chyba drobne plamki na blaszce wyglądają jak objawy poparzenia prawdopodobnie Amistarem (jaką dawkę stosowałeś i kiedy był robiony oprysk?).
Z kolei na ostatnim zdjęciu widać początki jakiegoś niedoboru(zaczerwienienie na brzegu) na tym etapie chyba do pominięcia.

_________________
Pozdrawiam Andrzej
Profil Wiki

Oprysk amistarem robiony był w piątek 14 czerwca wieczorem ok 19. z dawką byl problem, bo na opakowaniu i ulotce nie było informacji o winoroslach. Zastosowałem 1ml na litr. Czy powinienem powtórzyć oprysk i jesli tak to kiedy i jaką dawke?

-- poniedziałek, 17 czerwca 2013, 09:50 --

Zaczerwienienia na brzegu to wynikają raczej z odmiany. Tak powiedzial mi właściciel plantacji i to zaobserwowalem w ubiegłym roku. Liscie powoli robią sie bordowe.

Nie słuchaj tego właściciela, na tym etapie wegetacji nie powinieneś mieć czerwonych brzegów na żadnym liściu, jak by to się pojawiło na starszych liściach przynajmniej pod koniec lipca to bym zrozumiał. Jak będziesz pryskał czymś to dolej do oprysku jakiego nawozu z mikroskładnikami, powinno pomóc.
Co do tych plam to nie wiem co to jest, ale skoro stosowałem Amistar, to spróbuj teraz coś innego aby nie pryskać dwa razy pod rząd tym samym. Zastosuj na przykład Dithane albo Kaptan.

Pozdrawiam,
Krzysztof

A czy powinienem zastosować dodatkowo do oprysków mydło ogrodnicze? Jakiś konkretny nawóz z mikroelementami?

Mam jeszcze pytanie co do mojego oprysku. Czy to że zastosowałem Amistar uchroni moje winogrona, czy koniczna będzie zalecana przez "czeladnika" poprawka innym preparatem? Jak rozumiem im szybciej, tym lepiej...

Mydło ogrodnicze? Do oprysku z nawozem dolistnym spokojnie możesz trochę dodać jako adiuwant. Co do nawozu to np. Florovit - zwykły, uniwersalny, płynny nawóz wieloskładnikowy.
Ogólnie, to zgadzam się z kolegą NoolaN. Co do ochrony to Amistar ma określony czas działanie po upływie którego już nie działa, więc warto zastosować coś innego... ale jeśli nie pada i w najbliższym czasie nie spodziewasz się opadów, to nie ma sensu pryskać - osobiście uważam, że najlepiej zrobić oprysk, gdy już wiadomo, że ma nadejść deszczowy okres. Jedno jest pewne - jak pryskałeś Amistarem, to kolejny oprysk powinieneś wykonać innym środkiem, zanim ponownie zastosujesz Amistar. Przy czym ja bym wolał Kaptan/Folpan zamiast Dithane...

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!

Zastosuj zapobiegawczo oprysk sporządzonym włąsnoręcznie preparatem pod umowną nazwą "sen nocy letniej".
Polecam lekturę tematu - Oprysk uniwersalny sen nocy ...
Ze zdjęć widać, że krzewy jeszcze nie kwitną no i pogoda odpowiednia.

_________________
Jacek

Co do toksycznego działania amistaru na roślinach to zależy ono od wielu czynników, stężenia, warunków pogodowych, podatności(wrażliwości ) rośliny i pewnie jeszcze kilku innych.
Ogólnie dawka 1ml/l to chyba górna granica, np w składzie universalisu jest ok 0,75ml/l i przy takim stężeniu wystąpiły u mnie w ubiegłym roku na na kilku krzewach objawy poparzenia.
Co do kolejnego oprysku to nie ma chyba jeszcze potrzeby wykonywania kolejnego oprysku, taki amistar powinien zapewnić ochronę przez 7-10 dni zgodnie z ulotką, jeśli pogoda będzie sprzyjać to kolejny oprysk na owocujących krzewach można wykonać początkiem lipca tak by zachować karencje.

_________________
Pozdrawiam Andrzej
Profil Wiki

Opryskałeś Amistarem i daj im rosnąć. Nie ma powodów do paniki. Zawsze coś się dzieje na liściach i do tego trzeba przywyknąć. Najważniejsze to nauczyć się rozróżniać, co jest groźne, a co można ignorować. To można ignorować. Młode nasadzenia ciemnych odmian prawie zawsze przebarwiają liście w przeróżne wzorki. Na starych krzewach występuje to już o wiele rzadziej. Zasilenie dolistne na pewno nie zaszkodzi, a o kolejnym oprysku pomyśl dopiero po kwitnieniu. Potwierdzam, że Amistar w stężeniu 0,1% może poparzyć, szczególnie gdy oprysk jest robiony przy wyższej temperaturze. Próbowałem już różnie, ale SNL sprawdza mi się najlepiej. Opryskałem wszystko w gruncie przed kwitnieniem i nie przejmuję się kropkami, plamkami ect .

_________________
****

Witam Wszystkich !
Mam kilka krzewów ,, Rondo" chorujących, około 5 sztuk u których wystąpiły takie objawy jak na foto. Nie jest to aż tak bardzo niepokojące ze względu na porażenie tylko najstarszych liści, ale jednak niepokoi . Opryski były już dwa przed kwitnieniem na przędziorki i mączniaka, a i tak zaczyna się coś dziać, na razie tylko obserwuję. Jeśli ktoś ma wiedzę na temat tego zjawiska to proszę o wskazówkę , poradę jak sobie z tym radzić.
- pozdrawiam bogdan

-- wtorek, 18 czerwca 2013, 09:45 --



Błąd przy wstawianiu - już poprawiłem.

Dziękuję za porady. Dziś postaram się podlać winogrona nawozem wieloskładnikowym (mam akurat biohumus) a na początku lipca jeśli nie będzie wcześniej niespodzianek zastosuję dithane.

Pozdrawiam.

Dithane pomógł? Mam podobne objawy na Nero, którego zalała woda (dosłownie). Ciemne kropki i wżery tak że same żyłki zostają. A jeden liść zupełnie wybielał. Myślę jednak, że to wszystko od wody i na razie nie pryskam, zobaczymy.


A jeśli pryskać to czymś na mączniaka rzekomego? Beta może być, albo Topsin?

Nie pryskałem jeszcze Dithane, ale po kilkudniowych opadach zastanawiam się co robić...

Teraz Dithane niewiele da. Sugerował bym jakiś środek interwencyjny - skoro ostatni oprysk był z użyciem Amistaru, to teraz lepiej zastosować Ridomil, albo Glactico(Folpan+Tanos) - więcej informacji znajdziesz na forum

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!

Czy wieczorem (po kilkudniowych opadach) jak nie będzie padać to mogę zastosować Rodomil? W jakiej dawce na litr? Przyznam, że trochę mnie to denerwuje, że na większości opakowań nie ma dawki dla winorośli.
I jaka jest zasada... bo mi to wygląda, na to, że powinno się po kilkudniowych opadach z obligu stosować jakiś środek. Dobrze myślę?