Witam, dzisiaj na kilku krzakach zauważyłem prawdopodobnie początki choroby grzybiczej w miejscach cięcia łozy, myślę, że powodem może być aura w ostatnich dniach. W każdym razie proszę o poradę jak z tym walczyć. Przesyłam zdjęcia jednej z łóz.

http://zapodaj.net/4bd35d556456c.jpg.html

http://zapodaj.net/02cbadd8e27f9.jpg.html

http://zapodaj.net/2730c16503702.jpg.html

Pozdrawiam.

_________________
Pozdrawiam Przemek.

Zastanawiam się co Ci poradzić, myślę, że słoneczko samo uleczy te rany, ale jeśli bardzo Ci to przeszkadza oczyść te rany i zamaluj farbą emulsyjną z odrobiną topsinu (albo jakimś gotowym preparatem) lub oprósz sproszkowanym węglem drzewnym.

_________________
pozdrawiam Roman

Ewentualnie po oczyszczeniu posmarować maścią ogrodniczą.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Dzięki za radę, same rany mi oczywiście nie przeszkadzają, bo co roku krzaki płaczą, jednak w tym pierwszy raz wystąpiły te ogniska grzybicze. Jutro pojadę kupić topsin.
Dzięki i pozdrawiam.

_________________
Pozdrawiam Przemek.

To prawdopodobnie kropidlak czarny, nie jest groźny dla winorośli. Wyciekający sok jest dla niego pożywką, kiedy łoza przestanie plakać i wszystko zaschnie przestanie się rozwijać.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Z większych ran po cięciu ściągałem ten kożuch i smarowałem nie rozcieńczonym miedzianem.

_________________
Pozdrawiam, Radek


Wino jest przyjacielem mędrców i nieprzyjacielem pijaków.