Najlepszym środkiem do ich zwalczania jest-- Raubmilbe-i innych też

Katz Biotech AG - die Firma für den biologischen Pflanzenschutz

Witam,
dziękuje, ze są i tacy użytkownicy, którzy faktycznie chcą pomóc a nie tylko moralizują.
Tamten temat (podany wczesniej w linku) tez przestudiowałem.
Zakupiłem Bi 58 nowy i dzisiaj wykonałem oprysk. Na wiosne pryskałem promanalem, bo nigdzie siarkolu nie moglem dostac - niestety jak widac nie pomogło (albo prysnalem za wczesnie)
Ja też nie jestem za tym, zeby pryskać chemią jak leci, no ale niestety czasem trzeba jak jeden preparat nie pomaga to trzeba innym.

Wykonałem zdjęcia (w zeszłym roku mialem ten sam problem i jak dobrze pamietam oprysk talstarem pomógł wtedy)
link do fotek: (są tam rózne krzaki w róznej lokalizacji w ogrodzie)
Wingrona zdjecia
Pod lupą niczego nie znalazłem, żadnych przędziorków. Dwa krzaki "stanęły" kompletnie z przyrostami od ok 2 tyg.

Sprawdzał ktoś stężenie Koromite dla winorośli?
Nie zdażyłem wykonać oprysku olejem,a inwazje mam chyba dosc mocną.
Na Koromite może byc tez teraz ciut za wczesnie,bo na pedach jest 4,5 małych listków,może cos innego?
Trochę bije sie z myslami,co o tym myslicie?



Piotr

-- Pt, 23.05.2014 20:27 --

Przetestowałem u siebie i jestem bardzo zadowolony z rezultatu .Wygląda na to,że jego skuteczność nie jest przereklamowana .

P.

4 lata minęło od ostatniego wpisu tutaj, ale temat nadal aktualny.
Dzisiaj wykonałem oprysk Magusem. Nie wytrzymałem.
W ubiegłym roku żaliłem się wiosną na forum, że latorośla dziwnie się zachowują. Podejrzewaliśmy braki makro lib mikroelementów. Przędziorki, wilgoć, itd. Walczyłem ponad 3 tygodnie i problem nie znikał. Skutek był taki, że zamiast mieć wreszcie pełne owocowanie, miałem ledwie kilkanaście gron na 44 krzewach.
Pomógł dopiero Magus po przeczytaniu przeze mnie o Cal. vitis.

Teraz już obserwuje zniekształcone bądź skarłowaciałe latorośla. Nie mogłem czekać.

Czy jest jeszcze jakiś środek na to dziadostwo?
Magusa niestety można użyć tylko raz w sezonie.

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

Środki są ale bez "homologacji"
Czyli posiadając winnicę za granicą można walnąć Bi 58 nowy, Karate Zeon lub Ortus. Przy czym ten pierwszy to odpowiednik napalmu na wszystko co żywe...

PS Nie "oliwiłeś" krzewów w okresie pękania pąków? Ja bujałem się jakieś 10 lat temu z tym dziadostwem, jak już się wykluje to trochę lipa, ale w okresie bezlistnym siarka mu szkodzi, olej mu szkodzi a połączone razem szkodzą bardzo , byle z terminem trafić.

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek

Oliwiłem, ale za późno. Milion rzeczy na głowie i wyszło jak wyszło. Już były rozwinięte pąki.
Co ciekawe, CV ma swoje ulubione odmiany. Podobnie jak rok temu obrywają w pierwszej kolejności te same krzewy.

Zobaczymy za 2-3 dni. W tunelu prysnąłem 10 dni temu i się Wiktor naprawił.

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

Potwierdzam, że w przypadku "szwedzkiego stołu" w winnicy wybiera sobie ulubione danie - u mnie konkretnie żarł Kristaly nie ruszając innych krzewów. Tak przy okazji to pryskając siarką na prawdziwego Równocześnie ograniczysz populację łobuza. Jak dasz radę to nie stosuj Bi58 i Karate, bo zabijając wyroślca przy okazji zlikwidujesz jego naturalnych wrogów a on mnoży się szybciej i robi się błędne koło.
Z kolei Ortus ma rejestrację na calepitrimerusa na Słowacji i zalecają go w fazie 5 liści:

a jest dużo bezpieczniejszy niż poprzednie

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek