DW napisał(a):
Po co to wszystko ? Winnica w rejonie o niskiej presji chorób, dotychczasowe opryski miedzianem i siarkolem były wystarczające. Po co ta sztuka dla sztuki ? Uważasz, że taka wzmożona prewencja przyspieszy dojrzewanie odmian które uprawiasz?
Przede wszystkim pragnę podkreślić, że nie próbuję lansować się na jakiegoś speca od oprysków, ani tym bardziej nie uważam, że "wzmożona prewencja" w jakikolwiek sposób przyśpieszy dojrzewanie. Skąd w ogóle przyszedł Ci do głowy taki pomysł?
Przy niektórych, propozycjach oprysków jest adnotacja; "jeżeli objawy", chyba jest to jasne co ona oznacza...
Rozumiem też Twoją irytację problemem, który dla mnie jest jeszcze tajemnicą, a dla Ciebie pewnie już nie ale proszę, zrozum; w jaki inny sposób mógłbym skonsultować mój plan? W końcu po to jest to forum.
Nie sądzę też by plany takie jak Syngenta były tworzone jako sztuka dla sztuki. Tak wiem, tworzą je ludzie z odpowiednią wiedzą.
Ja próbuję sobie tylko POUKŁADAĆ WSZYSTKO W ODPOWIEDNIEJ KOLEJNOŚCI po to by nie pryskać w "ciemno". Wiedzieć dlaczego wykonuję dany zabieg i dlaczego powinienem wykonać go teraz, a nie później.
Gwoli sprostowania; miedzianem nie pryskałem, wiem, że tym środkiem nie pryska się jeszcze w tej fazie, ponieważ spowalnia on wegetację.
W sumie to jest nawet radosna wiadomość. Mianowicie: "niska presja chorób w moim regionie". Super.
Mój plan, czy też listę oparłem głównie na lekturze Wirtualnej Kliniki.
Skupiając się na razie na FAZIE PRZED KWITNIENIEM,
z tychże artykułów wywnioskowałem iż powodzenie w ochronie przed mączniakiem rzekomym oparte powinno być, przede wszystkim na właściwej kontroli infekcji pierwotnej poprzez między innymi, strategię profilaktyczną, która to strategia zakłada, najpierw opryski środkami kontaktowymi takimi jak Dithane, Mankozeb, Folpet, Kaptan (wybrałem Dithane). W przypadku mączniak prawdziwego - siarkolem.
Natomiast w momencie zaistnienia warunków sprzyjających rozwojowi obu mączniaków (takie są właśnie teraz; długotrwałe opady i temp 10 stopni) powinien nastąpić oprysk środkami układowymi i tu swoją rolę, jeżeli chodzi o oba mączniaki powinien spełnić SNL.
Jeżeli uważasz, że cokolwiek źle zrozumiałem to proszę, napisz. Ja NAPRAWDĘ chętnie wysłucham Twoich rad.
DW napisał(a):
Myślę, że dobór odmian masz nietrafiony, i w tym temacie jest sporo do myślenia, a nie w chorobach.
Nie chcę teraz dyskutować na temat odmian, ponieważ ważniejszy jest dla mnie teraz temat profilaktyki ale spróbuję pokrótce wyjaśnić dlaczego odmiany są takie, a nie inne. Mianowicie;
-- praktycznie brak przymrozków wiosennych - w zeszłym roku kilka zmarzniętych latorośli, w tym roku czw/piątek temp 6 stopni.
-- przymrozki jesienne dopiero na początku listopada
-- w zeszłym roku zbiór 12 10 2012
Cabernet Sauvignon.....22 Bx - 9,5 g/l
Pinot Noir...................23 Bx - 7 g/l
Winnica ma charakter testowy i z pewnością kilka z nowo posadzonych odmian zostanie wykluczonych. Nawet nie będę pisał jakie odmiany posadziłem pięć lat temu, na początku mojej przygody z uprawą winorośli bo byś śmiał się przez trzy dni...
Chcę robić wino garażowe, nie interesuje mnie ilość lecz jakość.