mariano8304 napisał(a):
Wszyscy mi pisali ze z francuskich i tak nic nie będzie. Jeśli rosły by w szklarni to też niema szans no zadowalające efekty?
Mariano8304, powinieneś zastanowić się przede wszystkim nad tym, PO CO Ty to w ogóle ukorzeniasz...
Jeżeli po to by mieć kilkadziesiąt nieznanych francuskich odmian z nieznanymi chorobami to sadź w szklarni "koniecznie"!
Natomiast jeżeli chcesz z nich robić wino, to weź pod uwagę:
-To, że francuskie wina Ci smakowały nie jest równoznaczne z dobrym winem z francuskich sztobrów.
-Dowiesz się o tym, tak gdzieś za sześć lat. SZEŚĆ LAT walki z nieznanymi odmianami, które mają nieznaną odporność na choroby i mrozy. Nie są na podkładkach.
-Nie wiesz czy są to odmiany deserowe czy przerobowe...
-Może się tak zdarzyć, że owoce nie będą Ci dojrzewać. a to oznacza wino kwaśne lub tylko słodkie.
Jest jeszcze wiele innych powodów dla, których najlepiej byłoby kupić jakąś sprawdzoną w Polsce przerobówkę ale zastanów się, przede wszystkim nad tym jednym - "SZEŚĆ LAT"...