Teraz jest sobota, 15 listopada 2025, 05:29

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 242 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 17  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: piątek, 8 marca 2013, 11:23 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): piątek, 19 października 2007, 01:00
Posty: 1006
Lokalizacja: ogródek z winogronami pod Warszawą
@Michał, jakie zużycie tego środka może być. 1L wystarczy na 500 krzaków? Nie pryskałem gołych patyków, stąd nie bardzo wiem ile tej cieczy roboczej może pójść. 1,5% to jakieś 66l cieczy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 8 marca 2013, 12:30 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 czerwca 2007, 01:00
Posty: 2674
Lokalizacja: Lubelskie-Nowodwór
kilis napisał(a):
@Michał, jakie zużycie tego środka może być. 1L wystarczy na 500 krzaków? Nie pryskałem gołych patyków, stąd nie bardzo wiem ile tej cieczy roboczej może pójść. 1,5% to jakieś 66l cieczy.

Jak będziesz pryskał z bliska starannie same łozy i drewno to z pewnością wystarczy. Wymaga to trochę większej precyzji i skupienia niż globalne pryskanie zieleniny.
Można też do aplikacji używać miękkiego pędzla i "malować" z wiadra, wtedy marnuje się jeszcze mniej cieczy, ale nie wiem czy będzie Ci się chciało pędzlować tak 500 krzaków.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 18 kwietnia 2013, 13:51 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 7 czerwca 2005, 01:00
Posty: 4192
Lokalizacja: Rybnik
Zastanawiam się, czy jest sens dzisiaj prysnąć Treolem, przed zapowiadaną od jutra zmianą pogody.

Jesteście przed czy już po olejowych opryskach krzewów?

_________________
pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 18 kwietnia 2013, 14:03 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 14 maja 2008, 01:00
Posty: 1973
Lokalizacja: Na północ od Tarnowa ;)
Ja jeszcze nie odkryłem tego co pod ziemią.
Temu co nad ziemią pękają już pąki, może by warto ale u mnie z czasem bardzo kiepsko.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 18 kwietnia 2013, 19:40 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 7 czerwca 2005, 01:00
Posty: 4192
Lokalizacja: Rybnik
Erikos napisał(a):
może by warto ale u mnie z czasem bardzo kiepsko.

U mnie z czasem zawsze kiepsko, ale zostawiłem wszystko i prysnąłem.

_________________
pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 18 kwietnia 2013, 20:55 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 12 maja 2009, 01:00
Posty: 2276
Lokalizacja: okolice Alwerni
Ja też prysnąłem w tunelu a w gruncie już dziś nie dałem rady ... masakra jak opryskiwacz na tym Treolu ciężko pompował (Titan) aż miałem dość na dziś :lol:
Przy najbliższej okazji zapodam grunt.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 19 kwietnia 2013, 07:40 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 19 kwietnia 2009, 01:00
Posty: 108
Lokalizacja: kiedyś Pionki obecnie Pruszcz Gdański
dziadek2 napisał(a):
Erikos napisał(a):
może by warto ale u mnie z czasem bardzo kiepsko.

U mnie z czasem zawsze kiepsko, ale zostawiłem wszystko i prysnąłem.


Poczytałem w necie o treolu i wszędzie jest napisane aby użyć go w fazie pękania pąków.
Oczywiście odnosi się to do jabłoni , śliwy.
Przez analogię można to odnieść również do winorośli...
I teraz pytanie do dziadek2 oraz innych którzy już prysnęli w jakim stanie są pąki na waszych gruntowych uprawach...?
Czy nie za wcześnie z tym opryskiem startujecie, czy zamierzacie go powtórzyć za kilka dni , tygodni.?
Preparat nie jest wprawdzie b. drogi lecz lanie go bez efektu chyba nie ma sensu...

pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 19 kwietnia 2013, 10:37 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 czerwca 2007, 01:00
Posty: 2674
Lokalizacja: Lubelskie-Nowodwór
jpionka napisał(a):
I teraz pytanie do dziadek2 oraz innych którzy już prysnęli w jakim stanie są pąki na waszych gruntowych uprawach...?
Czy nie za wcześnie z tym opryskiem startujecie, czy zamierzacie go powtórzyć za kilka dni , tygodni.?
Preparat nie jest wprawdzie b. drogi lecz lanie go bez efektu chyba nie ma sensu...

Nie wiem jak wyglądają moje pąki, bo jeszcze są pod ziemią.
A oprysk ten ma na celu "uduszenie" budzących się roztoczy w pąkach. Jak pąki się otworzą i szkodniki się rozlezą to oprysk na nic się nie zda, bo olej toksycznych właściwości nie ma. Przędziorek to też zwierzę i oddychać musi. Tak na mój chłopski rozum.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 19 kwietnia 2013, 13:50 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 maja 2008, 01:00
Posty: 140
Lokalizacja: wieś; podkarpacka k Mielca
alkor napisał(a):
A oprysk ten ma na celu "uduszenie" budzących się roztoczy w pąkach. Jak pąki się otworzą i szkodniki się rozlezą to oprysk na nic się nie zda, bo olej toksycznych właściwości nie ma. Przędziorek to też zwierzę i oddychać musi. Tak na mój chłopski rozum.


Rozumuję podobnie. Od 2-ch lat stosuję preparaty olejowe (nie tylko na winorośli). W tym roku dwa dni temu usunąłem okopcowanie. Odczekałem dzień aby piach oklejający rośliny obsechł i odpadł. Pąki były jeszcze uśpione. Wczoraj oprysk mixem -olej parafinowy+superam+woda. Trwałość takiego oprysku ok. 14 dni. Nie przewiduję poprawki.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 19 kwietnia 2013, 14:34 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 19 kwietnia 2009, 01:00
Posty: 108
Lokalizacja: kiedyś Pionki obecnie Pruszcz Gdański
alkor napisał(a):
Nie wiem jak wyglądają moje pąki, bo jeszcze są pod ziemią.
A oprysk ten ma na celu "uduszenie" budzących się roztoczy w pąkach. Jak pąki się otworzą i szkodniki się rozlezą to oprysk na nic się nie zda, bo olej toksycznych właściwości nie ma. Przędziorek to też zwierzę i oddychać musi. Tak na mój chłopski rozum.


Niestety musze polemizować z Twoją wypowiedzią...
A ponieważ jestem tylko przedszkolakiem to podeprę się pierwszym lepszym , wygooglowanym w necie cytatem.
Cyt.
"Od kilku lat dostępne są w handlu środki owadobójcze zawierające olej parafinowy. Wielu sadowników dopytuje się, jak wykorzystać je w ochronie roślin sadowniczych. Otóż do zwalczania szkodników na drzewach owocowych stosować można Paroil 95 SC zawierający 95% oleju parafinowego i Promanal 60 EC (60% tego oleju) oraz Treol 770 EC (770 g tego oleju w 1 l środka).
Wymienione środki działają na szkodniki kontaktowo, na roślinie ? powierzchniowo. Podczas opryskiwania preparaty te pokrywają cienką warstwą zimujące stadia szkodników i utrudniają procesy oddychania. Paroil 95 SC i Promanal 60 EC stosuje się w stężeniu 2% (2 l preparatu na 100 l wody), a Treol 770 EC ? w stężeniu 1,5% (1,5 l środka na 100 l wody). Polecane są one do zwalczania przędziorka owocowca, a dwa pierwsze ? również misecznika śliwowego (fot. 2). W stosunku do przędziorków działają przede wszystkim jajobójczo, ale zwalczają również młode larwy. Nie działają natomiast na formy dorosłe. Preparatów tych używa się w okresie wczesnowiosennym, od fazy pękania pąków do fazy zielonego pąka kwiatowego. Ze względu na to, że środki zawierające olej parafinowy nie wyniszczają parazytoidów i drapieżców, mogą być stosowane w sadach prowadzonych zgodnie z zasadami Integrowanej Produkcji i zasługują na szersze wykorzystanie w praktyce sadowniczej."

Nie jest też prawdą ,że dorosłe formy zimują w pąkach bo i jak by się tam miały znaleźć...
Moment dobrania oprysku jest dlatego w fazie pękającego pąka bo te chytre stworki rozpoznają ten stan i zasuwają chyżo ze wszystkich zakamarków ( ale nie z pąków ) właśnie do rozwijających się pąków aby szamać nasze młode listki.

pozdrawiam

Ps jak nie mam racji to nie bić za mocno...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 19 kwietnia 2013, 14:56 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
alkor napisał(a):
A oprysk ten ma na celu "uduszenie" budzących się roztoczy w pąkach. Jak pąki się otworzą i szkodniki się rozlezą ... Tak na mój chłopski rozum.


Na mój chłopski rozum, to one wędrują w zupełnie innym kierunku, czyli z miejsca, w którym zimują (np. szczeliny w korze) do rozwijających sie pąków. Nie bardzo wyobrażam sobie w jaki sposób miałyby zasiedlić pąki przed zimą, czyli krótko mówiąc - którędy tam wlazły ?
Przyjęty termin stosowania preparatów olejowych (pękanie pąków) chyba bardziej jest związany jest z wystąpieniem odpowiedniej temperatury, przy której roztocza stają się ruchliwe (wyklują się larwy z jaj zimowych), niż z rzeczywistą fazą, w której są pąki. Moim zdaniem ostatnie dwa dni z temperatrą ponad 20*C były idealne do zrobienia oprysku. Sam niestety nie zdążyłem tego zrobić, ponieważ wczoraj dopiero odkopałem krzewy.

_________________
Pozdrawiam Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 19 kwietnia 2013, 16:14 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 czerwca 2007, 01:00
Posty: 2674
Lokalizacja: Lubelskie-Nowodwór
Eksperci też się mylą, a chłopskie rozumowanie bywa zawodne :mrgreen:
Fizjonomii i obyczajów tychże robali nie zgłębiłem dogłębnie jak widać, ale sam zabieg uważam za skuteczny :roll:

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 19 kwietnia 2013, 20:03 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Jeśli można to pozwolę sobie nieco uściślić temat. Otóż w rzeczy samej roztocza jak najbardziej są w stanie zimować w pąkach. Samice pilśniowca winoroślowego zimują pod pierwszą, drugą lub najgłębiej pod trzecią łuską w pąkach. W mniejszym stopniu w szczelinach kory w miejscu łączenia między pędami a 2-letnimi starymi gałęziami.

W przypadku drugiego z popularnych roztoczy czyli Calepitrimerus vitis (brak polskiej nazwy) zimują samice pod łuską pąków lub w szczelinach kory w pobliżu pąków. Badania przeprowadzone w Australii wykazały, iż więcej samic niż pierwotnie przypuszczano zimuje poza pąkami, ale tam jest jakby nie patrzeć cieplej. W zeszłym roku na wiosnę obserwowałem pod binokularem tak dużo tych roztoczy, że silnie był zahamowany proces formowania się 1 i 2 liścia. które przybierały łódkowaty wygląd.

W każdym bądź razie stosowanie olejów ma sens po rozchyleniu się pąków kiedy oleje będą w stanie dotrzeć do budzących się po zimowaniu roztoczy zanim zaczną rozchodzić się na liście. W przypadku wspomnianego wcześniej stosowania olejów w sadach sprawa wygląda nieco inaczej. Przędziorek owocowiec zimuje w formie jaja i oleje stosuje się tuż przed wylęganiem się larw z jaj. W przypadku przędziorka chmielowca, który zimuje w postaci samicy sprawa jest znacznie trudniejsza i jak dotąd brak jest precyzyjnych wyników świadczących o skuteczności takich zabiegów.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 19 kwietnia 2013, 21:50 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 17 sierpnia 2011, 10:19
Posty: 837
Lokalizacja: Niemcy-Rüsselsheim -8a
Szanowni koledzy
Przeczytałem wasze wypowiedzi w tym artykule i chciałbym moje zdanie i moje doświadczenie
przedstawić.Co roku miałem uszkodzone młode liście zółtej porzeczki i od lat nie wiedziałem
co mi je podżera,przędziorki,mszyce, zykady i jakieś muszki,byłem w ogrodniczym i miałem
jakieś drogie środki kupić,ale szkoda mi było pieniędzy na te preparaty.Pewnego dnia a nawet
za każdym razem jak robimy zakupy w supermarketach idę i czytam poradniki ogrodnicze,
budowlane, w jednym z opisów wyczytałem jak się tych problemów na porzeczkach pozbyć.
Od 2 lat dość skutecznie za poradą poradnika udało się skutecznie szkodniki zwalczać,trzymać
je w szachu.Proponuję wypróbować w tym roku zrobię to także na latoroślach bo na porzeczkach
się udało i miały piękne plony ale przerzuciło się na młode listeczki latorośli i w tamtym roku
okropnie je pogryzło,poniszczyło.Dorada z czasopisma była następująca.
Zrobiłem na oko na 5l ciepłej wody dodałem pół szklanki oleju rzepakowego (Rapsöl)
0,1 -0,3 siarkolu i opryskałem dokładnie liście porzeczek,od środka i łodygi.Pomogło olej rzepakowy
pokleił,siarka spaliła. To samo zrobiłem już teraz na latoroślach przed rozbiciem pąków.Dzisiaj
się przyjrzałem łodygom,pąkom wyglądają jakby były jakąś błoną filmową pokryte,dodałem jeszcze
troszeczkę jakiegoś preparatu na przędziorki,a po rozbiciu pąków powtórzę ale z mniejszym
stężeniem żeby delikatne listeczka nie po uszkadzać,na ryzyko a nóż pomorze.Za doradą starego
winiarza starą korę z sztamów usunąłem,rękawice skórzane i okręcałem w koło przed opryskiem
w ten sposób nasadzone jaja,i inne pasożyty które pod korą przezimują zostają z tarte.
Pozdrawiam serdecznie
georg


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 20 kwietnia 2013, 11:42 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 24 sierpnia 2006, 01:00
Posty: 370
Lokalizacja: Mazańcowice k/ Bielska-Białej
doktorek napisał(a):
Jeśli można to pozwolę sobie nieco uściślić temat. Otóż w rzeczy samej roztocza jak najbardziej są w stanie zimować w pąkach. Samice pilśniowca winoroślowego zimują pod pierwszą, drugą lub najgłębiej pod trzecią łuską w pąkach. W mniejszym stopniu w szczelinach kory w miejscu łączenia między pędami a 2-letnimi starymi gałęziami.

W przypadku drugiego z popularnych roztoczy czyli Calepitrimerus vitis (brak polskiej nazwy) zimują samice pod łuską pąków lub w szczelinach kory w pobliżu pąków. Badania przeprowadzone w Australii wykazały, iż więcej samic niż pierwotnie przypuszczano zimuje poza pąkami, ale tam jest jakby nie patrzeć cieplej. W zeszłym roku na wiosnę obserwowałem pod binokularem tak dużo tych roztoczy, że silnie był zahamowany proces formowania się 1 i 2 liścia. które przybierały łódkowaty wygląd.

W każdym bądź razie stosowanie olejów ma sens po rozchyleniu się pąków kiedy oleje będą w stanie dotrzeć do budzących się po zimowaniu roztoczy zanim zaczną rozchodzić się na liście. W przypadku wspomnianego wcześniej stosowania olejów w sadach sprawa wygląda nieco inaczej. Przędziorek owocowiec zimuje w formie jaja i oleje stosuje się tuż przed wylęganiem się larw z jaj. W przypadku przędziorka chmielowca, który zimuje w postaci samicy sprawa jest znacznie trudniejsza i jak dotąd brak jest precyzyjnych wyników świadczących o skuteczności takich zabiegów.


Dzięki Janusz za naświetlenie sprawy fachowym okiem.
Trochę zmartwiło mnie że oleje nie działają jednak na dorosłe szkodniki.
W czwartek udało mi się odkryć i podwiązać wszystkie krzewy. Co zauważyłem gołym okiem widoczne były miejscami zimowe samice przędziorka (takie jaskrawo czerwone ). Trochę doczytałem i jeśli dobrze rozumiem to o ile przędziorek owocowiec rozwija się z jaj zimujących złożonych na jesieni natomiast chmielowiec składa jaja dopiero na wiosnę.

Pytanie, którego jest więcej na winoroślach?
Co do oprysku olejami w ubiegłym roku to część osób robiła je już z rozwiniętymi częściami zielonymi i raczej żadnych negatywnych skutków nie było. Czy są jakieś informacje do jakiego stadium można stosować oleje na winorośli, czy stosowanie oprysku łączonego z siarkolem da lepszy efekt, a może raczej popryskać osobno? Pomysl georga połączenia oleju z siarkolem jest dosyć ciekawy, pytanie jeszcze ile tego siarkolu?

_________________
Pozdrawiam Andrzej
Profil Wiki


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 242 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 17  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO