A po mojemu wygląda to tak:
Siedlisko mam raczej sprzyjające m.pr. , bo suche (śr. 520 mm opadów ) ale teren płaski i czasami zdarzają się mgły.
Stosuję się do zaleceń dr. J.Mazurka :
http://wordpress.klinikaroslin.com/bez- ... winorosli/wycinam pędy "flag shoots" a następnie :
„Na plantacjach gdzie mączniak prawdziwy rokrocznie stanowi duży problem potrzebny jest program wczesnej ochrony winorośli przed tym patogenem. Uwzględniając najbardziej rozpowszechniony fungicyd jakim jest siarka program taki obejmuje wykonanie przynajmniej 3 oprysków do kwitnienia. Najczęściej zabiegi wykonuje się w terminach kiedy rośliny są w fazie rozwojowej:
• 5-6 liści
• 8-10 liści
• bezpośrednio przed kwitnieniem w fazie 12-15 liści."Od kilku lat nie mam już "flag shoots"
Nie muszę więc stosować oprysków w fazie wełnistego pąka ani siarkolem ani topsinem itp
Kluczową sprawą jest aby m.pr. nie zasiedlił nowo tworzących się pąków na przyszły sezon
A więc profilaktyka
Nie mniej ważny jest dobór odmiany do siedliska.
Dodatkową trudnością przy opryskach w stadium pękania pąków jest duża ilość odmian których początek rozwoju różni się znacznie, czasami o 10 dni.
Przy uprawie jednej odmiany albo nawet kilku odmian o zbliżonym terminie pękania pąków, takiego problemu nie ma , ale przy kilkudziesięciu odmianach a nawet kilkunastu, wymagało by to już kilku oprysków w odstępach kilkudniowych
Trzeba sobie życie ułatwiać a nie utrudniać

Trudności z profilaktyką mogą mieć ci co przyjeżdżają na "winnicę" tylko w łykendy albo jeszcze rzadziej
