Tegoroczne moje obserwacje dot odporności/podatności poszczególnych odmian na uszkadzanie jagód przez muszki. Miałem plagę, gdyby jeszcze były osy to pewnie zebrałbym tylko trochę białych.
Z tym że w przypadku niektórych odmian doszło do mikropęknięć skórek jak na Roeslerze, co miało ewidentny dalszy wpływ na podatność tych odmian na uszkodzenia.
Z odmian czerwonych wczesnych najlepiej wypadł Messias, brak mikropęknięć skórek, zero uszkodzeń bez przebierania na młynek
Z tych późnych Aboriou Noir jak wyżej.
Duna Gyongye Zweigelt Signum i Negru de Dragasani jeszcze wiszą uszkodzenia minimalne.
Rubinet trzeba było trochę przebierać ale bez tragedii, w winie niczego nie czuć, tu skórki nie pękały, ale odmiana na tyle dobrze dojrzewa że owoce zaczynają się pod koniec września u mnie wręcz rozpadać i to niestety tuż przed zbiorem przyciąga owady.
Calandro bardzo zbite grona lecz uszkodzenia niewielkie, owoce w bardzo wysokim jak na nasze warunki stopniu dojrzałości.
Roesler odmiana w tym roku zaczęła po opadach na początku września mieć mikropęknięcia na jagodach co przyciągnęło owady, mimo braku sz.p. trzeba było sporo przebierać na gronach zainfekowanych jagód przez muszki.
Z odmian białych punktowo została zaatakowana Pannonia, uszkodzenia na parunastu gronach bez rozprzestrzeniania się i bez znaczenia dla zbioru. Dublański był nieco mocniej, ale również bez tragedii.
Bacska, Kosmopolita, CsF, Sauvignon Maris (wczoraj zebrany) wszystkie 100 % zdrowych owoców.
Z białych najgorzej wypadł Sauvignon Kretos który jest wczesny i został wręcz w kilka dni w 99 % rozniesiony przez owady, pomimo zupełnego braku os.
Nie zebrałem również nic Kosmopolity, tu niestety do spółki zbyt wcześnie dojrzałe owoce rozniosły doszczętnie pszczoły, muszki i mój owczarek niemiecki.
Przeciwdziałanie: na czerwonych dość skuteczne okazały się opryski wodorowęglanem potasu i Serenade, dzięki temu mogłem zebrać na czysto po selekcji nieco ponad 60 % Roeslera i ponad 80 % Rubineta. Bez tego podejrzewam że Roesler by w tym sezonie poległ zupełnie. Dzięki bardzo pracochłonnej i żmudnej selekcji jagód w młodym winie nie czuję nic złego coby wynikało z działalności muszek.