Piotrze bardzo dobrze napisałeś.
Uważam, że mączniak rzekomy jest grzybem bardzo podstępnym i trudnym do zwalczenia.
Ciekawostką jest fakt, że występuję nie wszędzie z jednakową siłą.
To mnie bardzo ciekawi, od czego zależy, że jest w danym siedlisku presja albo Mrz, albo Mpr.
Trochę to wygląda na taką dominację terenu dopadniętego.
Zupełnie tak, jak u niektórych zwierząt, które jak opanują teren to nie dopuszczają innych.
Mam zdecydowane skojarzenia z moim terenem, który jest opanowany przez jaszczurkę zwinkę,
która to właśnie tak się zachowuje, że nie dopuszcza innych jaszczurek na swój teren ( sporadycznie występuje padalec)
Absolutnie tak samo jak z tym Mączniakiem rzekomym, który u mnie dominuje, a sporadycznie i to b.sporadycznie pojawia się prawdziwy.
Gdyby naukowcy szli tym tropem, może coś ciekawego by powstało w walce i z jednym i drugim grzybem
To tylko takie moje nocne dywagacje

Niemniej jednak, albo ryzykujemy i obserwujemy bardzo, bardzo szczegółowo i dopiero wtedy pryskamy.
Względnie pryskamy kiedy jeszcze nic w ogóle nie widać.
U mnie pierwszy raz pojawił się na Marszałku w 2014.
Winnica załozona w 2010, mogłam wcześniej nie wiedzieć nic o Mrz,
ale z drugiej strony krzewy nie traciły liści, więc chyba jednak go nie było.
Vinifery zostały posadzone włąśnie w 2014 i być może one stały sie początkiem mączniaka rzekomego u mnie.
Wtedy bardzo ucierpiał Hibernal i Muscaris. Potraciły masę liści co odbiło się na ich mrozoodporności.
Rok 2014 był u mnie wyjątkowo mokry i nawet trudno było wykonać oprysk, który w końcu zrobiłam na nieowocujących
Ridomilem i chyba stężenie było za słabe.
Jesienią 2014 roku opryskiwałam wszystko cieczą burgundzką.
W zeszłym roku czyli 2015 - 1 czerwca opryskałam pierwszy raz Armetilem wszystko i potem 23 czerwca SNL.
Spokój był już całkowity z Mrz.
Jesienią 2015 opryskiwałam cieczą burgundzką, ale nie wszystko, bo przeszkodziła mi pogoda i Regenta nie opryskałam.
Nie wiem czy ma to jakikolwiek związek z tym, że właśnie Regent pierwszy dostał w tym roku Mrz.