Witam,

robiłem oprysk na mączniaka rzekomego i prawdziwego pod na początku sierpnia (tak żeby 35 dni minęło przed zbiorami) ale z tego co widzę winorośl jest zainfekowana prawdziwym, który teraz mocnej wychodzi.

Jest sens po zbiorach prysnąć jeszcze na MP i MR tak, żeby na wiosnę były zdrowsze na starcie?

Pozdrawiam,
mdo1

Co to za odmiany? Ja bym się specjalnie nie szczypał z pryskaniem wodorowęglanem potasu, lub sodą oczyszczoną. Roślina walcząca z mączniakiem będzie miała mniej sił na dokarmianie owoców.

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!

Moim zdaniem nie ma sensu. Lepiej ten czas i środki finansowe przeznaczyć na dokapitalizowanie oprysków wiosennych.

Jak często są dwie szkoły: falenicka i otwocka...
Ja od kilku lat stosuję oprysk jesienny po opadnięciu liści siarkolem z miedzianem (to nie są kosztowne środki).
W tym roku agresja obu mączniaków na moje krzaczki wyraźnie zmalała, choć to nie musi być jedyna przyczyna. Starałem się nie przegapić profilikatycznych oprysków w okresie i kwitnienia i zaraz po. Może i bieżący rok jest bardziej przyjacielski dla takich jak ja winamatorów ?

_________________
Marek

Rondo, Regent, Solaris, MF, Golubok.



Z tego co pamietam stężenia 1%?




Mi się wydaje, że też jest spokojniej, w poprzednim roku mialem sporo rzekomego a w tym w zasadzie nie bylo problemów.
Troche w pod koniec lipca się pojawiło stąd oprysk - no i teraz zaczął wyłazić.

Ja tam już nic nie będę nikomu radził a propos oprysków. Tylko przypomnę dwie prawdy:
prawda nr 1 - mączniak prawdziwy winorośli zimuje w pąkach,
prawda nr 2 - mączniak rzekomy winorośli zimuje na opadłych liściach i innych częściach roślin - podobnie jak szara pleśń, z tym, ze ta jest niespecyficzna (występuje na wielu gatunkach roślin).

Tyle w temacie.

U mnie też pomimo profilaktyki mam trochę prawdziwego. Jest sens stosować sodę, a potem siarkol jak już zbiorę najpóźniejsze odmiany ?

Chodzi głównie o temperatury, a co za tym idzie skuteczność.

_________________
Pozdrawiam, Radek


Wino jest przyjacielem mędrców i nieprzyjacielem pijaków.

U mnie to samo mimo profilaktyki prawdziwy się panoszy. Zrobiłem oprysk sodą i zastanawiam się nad siarkolem.
O co ci chodziło z tymi temperaturami? Czy za zimno czy za gorąco? Bo pogoda się zmienia z dnia na dzień

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Czy soda i siarka działają w niskich temperaturach ( ostatnie grona zbieram na początku października, a może juz być zimno ). Podejżewam, że będą skuteczne. Wyprowadzam w tym roku docelowe pnie i chce aby były możliwie zdrowe.

_________________
Pozdrawiam, Radek


Wino jest przyjacielem mędrców i nieprzyjacielem pijaków.

Ja też nikomu nie będę radził !!!!
Ale co za problem , gdy już nie ma owoców zastosować sodę (tania) lub bienco nuowe (droższa wersja)
Jeszcze jest ciepło - śr. powyżej 10 st.C
Siarkol to profilaktyka, ale po wegetacji , po co teraz
ZB

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Też tak myślałem dlatego sobie odpuściłem teraz.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

A czy jest jakaś karencja na sodę? przecież to środek spożywczy. Rondo jeszcze zamierzam potrzymac ze dwa tyg. jak pogoda pozwoli a troche je bierze m.p. Dzisiaj piękna poigoda i planuję oprysk KHCO3.

Krzysztof

Napisałem to wszystkon w kontekscie gdy nie ma owoców na krzakach.
Gdy są owoce lepiej (?) zastosować biabco nuove (tak wynika z dotychczasowych doświadczeń(DarekRz)
PS
Ja nie mam doświadczeń w tym temacie.
Może wypowie się ktoś inny ?

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

A co to "bienco nuowe" ew. "biabco nuove" ? Wyszukiwarka ani wujek Gugel nic nie znależli.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B