Teraz jest niedziela, 27 kwietnia 2025, 01:32

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2018, 18:56 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): niedziela, 18 września 2011, 22:16
Posty: 3286
Lokalizacja: Ostrzeszów, południowa WLKP
Wodorowęglan potasu używam najczęściej 0,5% a zdarzało się i 0,8%. Standardowo podwyższam do 0,8%, gdy moczę grona. Upał dotąd nie zaszkodził, ale opryskiwałem późnym wieczorem. Z opryskiem trzeba się wstrzelić na czas, bo jak jest mocna infekcja to cudów nie należy oczekiwać. Z racji przyczepności środka raczej przerzucę się na Armicarb, ale jeszcze go nie próbowałem.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2018, 19:07 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): niedziela, 3 czerwca 2018, 17:03
Posty: 115
Lokalizacja: Bielkówko
Mam jeszcze jedno pytanie. Wczoraj obficie spryskałam sodą. Dzisiaj na niektórych liściach są czarne plamy, zaczynają się od brzegów liścia. Większość liści jest normalnie zielona, młode przyrosty wyglądają zdrowo. Czy za dużo oprysku, czy grzyb sie ujawnił?
Pozdrawiam wszystkich, dzieki Wam przywraca się wiara w człowieka.
Minka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2018, 19:23 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): niedziela, 18 września 2011, 22:16
Posty: 3286
Lokalizacja: Ostrzeszów, południowa WLKP
Opryskane miejsca infekcji czarnieją, ale czy w tym przypadku tak jest to nie wiem. Sody już od lat nie używam.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2018, 19:37 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): niedziela, 3 czerwca 2018, 17:03
Posty: 115
Lokalizacja: Bielkówko
Dziękuję. M


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2018, 19:52 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 14 maja 2015, 11:42
Posty: 309
Lokalizacja: podkarpackie - okolice Łańcuta, 356 m.n.p.m.
Stosuję węglan potasu, ale tylko na grona, w stężeniach od 0,5 - 1,0 %.
Jest lekko fitotoksyczny, dla liści. Nie odważyłbym się na oprysk całych krzewów, zwłaszcza wyższym stężeniem.

_________________
pozdrawiam, Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2018, 20:38 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): niedziela, 3 czerwca 2018, 17:03
Posty: 115
Lokalizacja: Bielkówko
Jak udaje sie Wam wymoczyć grona?
Wydaje mi sie to nie wyobrażalne. Mam duże krzewy okrywające kratę i nawet przy precyzyjnym oprysku nie jestem w stanie zabezpieczyc samych kiści. Liście dostają przy okazji swoja porcję.
Minka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2018, 21:15 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 7 czerwca 2005, 01:00
Posty: 4192
Lokalizacja: Rybnik
Cytuj:
Stosuję węglan potasu, ale tylko na grona, w stężeniach od 0,5 - 1,0 %.

Nie przekraczaj 0,5%, kiedyś stosowałem w takim stężeniu i liście wytrzymywały - różne odmiany różnie reagują na środki ochrony, nie tylko na węglan potasu.

_________________
pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2018, 22:22 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): niedziela, 18 września 2011, 22:16
Posty: 3286
Lokalizacja: Ostrzeszów, południowa WLKP
minka napisał(a):
Jak udaje sie Wam wymoczyć grona?
Wydaje mi sie to nie wyobrażalne. Mam duże krzewy okrywające kratę i nawet przy precyzyjnym oprysku nie jestem w stanie zabezpieczyc samych kiści. Liście dostają przy okazji swoja porcję.
Minka
Na nic się nie oglądaj i nic się nie bój. W stężeniach, które tu podajemy lej na wszystko. Jeśli mamy po kilkadziesiąt odmian, robimy opryski od wielu lat i nic się nie dzieje to czemu akurat u Ciebie ma coś się dziać niepokojącego. Na przyszłość zadbaj o mniejsze zagęszczenie krzewów: usuń zbędne latorośle, zadbaj o większy przewiew wokół gron i używaj opryskiwacz z odpowiednią lancą, to dotrzesz wszędzie, także do gron z każdej strony. Ja opryski robię na wysokości, pod murami, z drabiny (a nawet z okien budynków) i jakoś daję radę, więc dla mnie nieumiejętność dotarcia z opryskiem gdzie się tylko chce to jakaś abstrakcja. :wink:

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 1 sierpnia 2018, 00:12 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): niedziela, 3 czerwca 2018, 17:03
Posty: 115
Lokalizacja: Bielkówko
Troche kiepsko się wysłowiłam. Zwiodło mnie "wymoczenie gron". Też włażę na drabinę (chociac tego nienawidzę!), macham tym kijem z dyszą, wpełzam od tarasu i zlewam wszystko niemilosiernie. Ale wymysliłam sobie, ze wy te grona jakoś faktycznie w czymś moczycie i wyobraźni mi nie stało. Cóż, imaginacja!
Właśnie wczoraj po oprysku przysięgałam sobie, że wytnę wszysko, co się da, każdy chudy pęd bez owoców, wszystko między kratą a murem (odkryłam ze zgrozą, że grona tam rosnące wszystkie miały silny nalot, wycięłam je natychmiast), ogólnie odchudzę krzewy maksymalnie. W tym roku były bardzo krótko cięte, nawet wydawały mi się za krótko, ale rozszalały się niesamowicie z masą zielonego.
Zresztą tej wiosny wszystkie krzewy i drzewa rosły wyjątkowo bujnie, również te nie pielęgnowane. Teraz natomiast jest mnóstwo chorób grzybowych, jak nigdy. Z dużym urozmaiceniem.
Jak będzie trochę wolnego, może po sezonie, podpowiedz, proszę, kalendarz ochrony w ogródku amatorskim. Nie potrafię wyłowic tych pierwszych sygnałów na krzewie, nie widzę żadnych plam, nie łapię dokładnie momentu, kiedy kończy sie kwitnienie (jedne juz mają zawiązki, inne kwitną), robię to w sumie po omacku i po radach na forum. Kiedy Ridomil, kiedy mączniak prawdziwy, kiedy swich? Myślę, ze jest więcej takich "zdolnych" jak ja. Przez kilka lat moje winorosle rosły bez oprysków i nie nabrałam wprawy ani czujności. Po tym i nastepnym sezonie na pewno sie przyuczę, ale też myslę, że bez pomocy będzie ciężko. Czytam np. że sygnałem do ochrony winorosli od mączniaka jest obecność w ogrodzie maczniaka na róży (albo na jabłoni), a ja nie mam go ani na róży, ani na jabłonce, za to zżera mi winogrona. I bądź tu mądra! Albo zestawienie deszczu, temparatury i czasu w mączniaku rzekomym- jak pryskac w porę, kiedy temperatura niska, wody dużo, a pada jeszcze cztery dni co parę godzin?
Jeśli to nie będzie jakąś nadmierną fatygą, to bardzo proszę o pomoc w zestawie oprysków, żeby sie środki nie pożarły i nas nie zatruły.
Mój ogród w zasadzie jest w duzej mierze puszczony samopas, reaguję w ostateczności i to działa, ale z owocami niestety tak sie nie da.
Życzę Wam wspaniałych plonów i dobrej pogody.
Pozdrawiam wszystkich.
Minka
P.S. Chyba zmienię imię, bo na jakimś upolitycznionym portalu ktos się tak podpisuje pod bardzo nieeleganckimi komentarzami. Dziś to odkryłam.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 1 sierpnia 2018, 07:31 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): niedziela, 18 września 2011, 22:16
Posty: 3286
Lokalizacja: Ostrzeszów, południowa WLKP
minka napisał(a):
...Zwiodło mnie "wymoczenie gron"...wymysliłam sobie, ze wy te grona jakoś faktycznie w czymś moczycie i wyobraźni mi nie stało.
Zdarza się, że idziemy z naczyniem ze wspomnianymi wcześniej preparatami i faktycznie moczymy te grona, bo chodzi o dokładne pokrycie, zmycie ich. Zabieg jest czasochłonny i możliwy tylko przy niewielkich uprawach. Częściej się pryska.
minka napisał(a):
...Właśnie wczoraj po oprysku przysięgałam sobie, że wytnę wszystko, co się da, każdy chudy pęd bez owoców, wszystko między kratą a murem (odkryłam ze zgrozą, że grona tam rosnące wszystkie miały silny nalot, wycięłam je natychmiast), ogólnie odchudzę krzewy maksymalnie. W tym roku były bardzo krótko cięte, nawet wydawały mi się za krótko, ale rozszalały się niesamowicie z masą zielonego...
Zagęszczenie krzewów bardzo sprzyja chorobom. U kogoś opiekuję się krzewami i jest tam krzew NN (nierozpoznana "labruska") i zawsze zagęszczał się strasznie i co roku chorował. Mocne cięcie wiosną przez 2 sezony, potem na bieżąco wycinanie tego co niepotrzebne i nieowocujące, skracanie pasierbów. Do tego 3 dokładne opryski (np. w maju: Siarkol 3g/l + Florovit 5ml/l, przed kwitnieniem: AmistarOpti 2ml/l, po kwitnieniu: Zato 0,25 g/l,) i sprawa na ten moment opanowana, owocowanie obfite i już gotowe do jedzenia. Nawet obyło się bez dodatkowego opryskiwania gron.
U siebie też bardzo dbam o przewiewność krzewów, staram się o porządek na krzewach. Zazwyczaj dopuszczam, że rosną tylko latorośle owocujące, te co je wykorzystam w przyszłości oraz te co potrzebne są do poprawienia estetyki krzewu np. na ścianie, pergoli. Właściwie przy każdym spacerze czy przeglądzie krzewów coś wyłamuję lub wycinam. Do tego 3-4 opryski (+ dodatkowe na grona, gdy widzę objawy) i choroby opanowane. Na pewno też sobie poradzisz. :D

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 4 sierpnia 2018, 11:28 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): niedziela, 3 czerwca 2018, 17:03
Posty: 115
Lokalizacja: Bielkówko
Dzień dobry!
Dziś nabyłam Amicarb, w/w potasu też juz zdążyłam zakupić, ale postanowiłam jeszcze zainwestować w gotowy środek. Odłożę go do przyszłego roku, w ulotce nie ma nic o winorośli. Może ktos w międzyczasie coś na ten temat napisze, zwłaszcza o zastosowaniu w prewencji.
Bardzo proszę o informację, kiedy powinnam zastosować w/w potasu? Jestem po oprysku sodą i siarkolem. Jakie objawy powinny mnie zaniepokoić i pogonić do działania? Po jakim czasie od oprysków może się cos pojawić? Dużo tych pytań, wiem i z góry dziekuję za cierpliwość.
Mączniak zżera teraz krzewy u sąsiadki.
Pozdrawiam wszystkich.
Minka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 4 sierpnia 2018, 11:48 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 7 czerwca 2005, 01:00
Posty: 4192
Lokalizacja: Rybnik
Cytuj:
Mączniak zżera teraz krzewy u sąsiadki.

To podpowiedz jej co ma zrobić, sama przy okazji skorzystasz zmniejszając presję grzyba - wiem co piszę, sam mam po sąsiedzku, za płotem winorośle bez ochrony. Obyś miała więcej szczęścia i sąsiadka zechciała pomóc swoim krzewom.

_________________
pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 4 sierpnia 2018, 13:39 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): niedziela, 3 czerwca 2018, 17:03
Posty: 115
Lokalizacja: Bielkówko
Już jej wytłumaczyłam dokładnie.
Ale nadal nie wiem, jak dalej mam (obie mamy) postępować. Ona trochę skiepściła, bo odłożyła oprysk o trzy dni, ale teraz walczy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 4 sierpnia 2018, 15:57 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): czwartek, 11 lutego 2016, 16:02
Posty: 663
Lokalizacja: Nowy Sącz
No to uporządkujmy:
wodorowęglan potasu to jest to samo co Armicarb jeśli chodzi o substancję czynną, ale ten drugi jest lepszy bo dodatkowo zawiera substancje poprawiające zwilżanie i przyleganie środka do rośliny.
Kiedy stosować - jesteś po oprysku sodą i siarką, jeśli widzisz dalszy postęp choroby to użyj Armicarbu, a siarkę ponownie jak ją deszcz zmyje albo po ok 7-10 dniach.
Piszesz, że sąsiadka walczy z mączniakiem, ale którym? Bo na prawdziwego to już wiesz, a na rzekomego o tej porze to miedzian 50 WP, a pogoda jest taka, że mogą występować obydwa.
Tu:
https://plus.google.com/u/0/photos/1058 ... 7516029537
masz galerię zdjęć chorób, same musicie dopasować objawy na krzewach do zdjęć

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 7 sierpnia 2018, 13:27 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): niedziela, 3 czerwca 2018, 17:03
Posty: 115
Lokalizacja: Bielkówko
Dziękuję, tym razem mączniak jest prawdziwy. Będę pilnie oglądać moje krzaczory.

-- wtorek, 7 sierpnia 2018, 13:27 --

Dzień dobry!
Niestety moje pytania i wątpliwości to niekończąca się historia.
Popryskane sodą i Siarkolem w zeszłym tygodniu, nowych objawów mączniaka nie pokazują, ale... Część gron wygląda bardzo dobrze, jakby choroby w ogóle nie było, część pozostaje drobna, jakby nie rosły. W dodatku w nich nierosnacych są spore różnice pomiędzy poszczeglnymi jagodami. Część się marszczy, niektóre mają ciemne suche plamy na skórce, a inne rosną i są "na oko" zdrowe. W dodatku to marszczenie objawia się stopniowo na coraz to nowych gronach i jagodach. Wycinam i wyrzucam codziennie, widzę też, że te chore mają poczerniałe ogonki i łatwo spadają przy dotknięciu.
Co powinnam teraz zastosować i co zrobić z owocami ? Wyrzucic hurtem, jak leci?
Nowe choróbsko czy przyśnięte stare?
Pozdrawiam wszystkich.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO