... no dobrze. Czym załatwić przędziorki. Jeszcze nie są całkiem wypędzone. Muszę się też przygotować na prawdziwka - pogoda jest w sam raz dla niego i nie mam złudzeń - napewno lada moment wpadnie. Zrobię jak radzisz - bo bardzo obawiam sie teraz cokolwiek zastosować. Skrzyp- o ile mnie pamięć nie myli - załatwia mr-a, a mam go dużo /tego skrzypu/ w sąsiedztwie w lasku tylko czy /gdyby była konieczność/ ten wywar nie działa fitotoksycznie ? ...a co z natury jest na prawdziwka i na przędziorki ?
Ja naprawdę nie jestem fanem chemii i wszystkie moje działania miały chrakter interwencyjny. Pozawalałem trochę spraw w zeszłym roku i teraz mam tego skutki...
Pozdrawiam
Waldek

...ad "zwalery" :
- rozumiem że ph pomiędzy 5,5 a 6 /czyli ziemia lekko kwaśna / jest złe dla winogron i wszyscy "mistrzowie" tudzież inni z furum źle doradzają ?
- rozumiem też że to forum niczemu nie służy , skoro "zwalery" masz takie krytyczne stanowisko wobec czerpanych tu informacji ....
- nie słyszłem też nigdzie - ani na tym forum , ani też w różnych innych forach gdzie ludzie wymieniają się doświadczeniami , żeby ktokolwiek tak stanowczo krytycznie odnosił się do odżywiania dolistnego. Wręcz przeciwnie - wielokrotnie ostatnio spotykałem opinie naukowe i doświadczonych sadowników o celowości wykorzystywania okazji nawożenia dolistnego niemal przy każdym oprysku. Powtarzam - opieram się na opiniach doswiadczonych i uczonych znawców tematu i możesz to sprawdzić wpisując "odżywianie dolistne" w wyszykiwarkach. Ja stosowałem ostatnio odżywianie dolistne, ażeby nie zakwaszać bardziej gleby .Efekty już są i to niezwykle widoczne! Po zastosowaniu kristalonu 83 krzewy z 90 jakie mam - natychmiast wystrzeliły nowymi , zdrowymi liśćmi /stało się to w ciągu 12 - 16 godzin od oprysku a przyrost był niezwykły bo ok 8 - 15 cm ! /, a ziemia - wg pomiaru z przed godziny ma 5,7 /podlewam ostatnio rano i wieczorem i zapewne nieco zoobojętnia to odczyn/. Oczywiście że dawkuję nawóz także do gleby ! Przecież nie będę o tym pisał co oczywiste. Robię też wiele innych zabiegów i o nich nie piszę na forum . Odżywianie dolistne jest marginesem nawożenia, ale - uważam - że daje natychmiastowe , doskonałe rezultaty. W sytuacji gdzie liście są podtrute /przezemnie ! ale z konieczności/ chemią i nowe pokazują się bardzo powoli lub wogóle - takie pobudzenie rośliny wg. mnie ma głębiki sens. Jeśli masz tak duże doświadczenie jak wynika z posta - to doradź coś konstruktywnie ażebym mógł wyjść z tej ślepej uliczki w jakiej jestem , anie tylko krytykuj ...
Pozdrawiam