Teraz jest piątek, 25 kwietnia 2025, 10:21

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 97 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: poniedziałek, 1 grudnia 2014, 19:59 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): czwartek, 16 czerwca 2011, 14:20
Posty: 780
Lokalizacja: Gubin
W winnicy gruntowej to mi krety za bardzo nie przeszkadzają. W tunelu gdzie jest sucho koncentrują się tam gdzie wilgoć i robaki. Jak posadze jakąć wychuchaną nowość, dbam i podlewam a rano jest wywrócona z wielkim kopcem obok to mnie szlag trafia. Próbowałem już wielu metod. Ostatnio wróciłem do samołówki z rurki z wejściami tylko w jedną stronę. Miałem ją od lat ale nigdy nic nie złapałem do tego roku. W tym roku wystarczyło instalować ją w rękawicach gumowych i efekty przyszły.

_________________
Pozdrawiam Krzysiek
http://www.winnicakrysa.pl
https://www.facebook.com/winnicakrysa/?ref=aymt_homepage_panel
Szkółka winorośli nr 08/02/3387


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: poniedziałek, 1 grudnia 2014, 20:14 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5457
Lokalizacja: Łódź i okolice
Ja wszystkie krzewy mam posadzone w cylindrach z siatki. Dla kretów i nornic to bariera nie do przebycia.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: wtorek, 2 grudnia 2014, 10:01 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): poniedziałek, 30 stycznia 2012, 16:53
Posty: 14
Lokalizacja: Zach. Małopolska
Żeby zwierzaka odstraszyć trzeba zrozumieć czego się boi - zjawiska bądź naturalnego wroga.
Dobry odstraszacz ma wywoływać u kreta wrażenie trzęsienia ziemi. A do tego wystarczy kosiarka spalinowa :-) Trzeba tylko często jej używać nawet jeśli trawa nie wymaga koszenia. U mnie krety pojawiają się zwykle poza sezonem koszenia albo w okresie kiedy robię to bardzo rzadko - późna jesien, zima, wczesna wiosna.
Z ekstremalnych sposobów - koparka. Krety pojawiły się u mnie zaraz po tym jak na sąsiedniej działce zaczęła się budowa kanalizacji ;(

_________________
Jak zarobić online na hobby -> http://bit.ly/3qeNrlf


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: środa, 3 grudnia 2014, 22:16 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): niedziela, 4 maja 2014, 19:11
Posty: 158
Lokalizacja: Radomsko
Kosiarka nic nie daje. U mnie bezczelnie robił kopiec podczas koszenia, jak tylko pojechałem w drugi koniec działki.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: piątek, 5 grudnia 2014, 09:29 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 15 marca 2004, 01:00
Posty: 2487
Lokalizacja: Białystok
Pozwolę sobie zaprzeczyć przedmówcy. Ja i moich trzech sąsiadów kosimy średnio raz w tygodniu. Ja i jeszcze jeden sąsiad mamy kosiarki spalinowe i 0 kretowisk - jeśli pojawi się jakiś kopczyk to co najwyżej na samym przedwiośniu, przed pierwszym koszeniem trawnika. Sąsiedzi, którzy używają kosiarek elektrycznych walczą z kretami przez cały rok.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: poniedziałek, 15 grudnia 2014, 21:23 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 27 marca 2009, 01:00
Posty: 188
Lokalizacja: Bytom _ Galewice
Mam kłopoty z kretami od lat. Mówicie kosiarka spalinowa , nie mam takowej ale stosowałem wibrator do betonu tak działa ale na krótką metę .Przyzwyczajają się. Stosowałem zadymianie tak jak w pasiece pszczelarz tylko na większą skalę. W tym roku na jesieni nawet to nie skutkowało po paru dniach od nowa odbudowywały nory. Naszykowałem wiadra z woda i cierpliwie czekałem jak zobaczyłem że ryją dalej odcinałem im powrót woda, lałem tyle aż im pod ogon woda podeszła wyskakiwały na powierzchnie że hej. Szybkie są i to bardzo ale zdążyłem je chwycić we wiaderko do wiaderka troszkę ziemi by się uspokoiły i wywiozłem dwa km dalej na łąki. Zabijać jakoś mi żal kretów ale nornic nie żałuję jak nie trucizna to spaliny z samochodu. Nornice wykończyły mi dwie już dość duże grusze i kilka jabłoni. Winorośle jakoś omijają.


władek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: niedziela, 13 grudnia 2015, 01:07 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 28 października 2015, 22:17
Posty: 199
Lokalizacja: Krosno
Moje doświadczenie z kretami z biegiem lat (a wszystko zaczęło się wiele lat przed uprawą winorośli) nauczyło mnie jak ważna jest ocena szans powodzenia przed podjęciem przedsięwzięcia, w tym przypadku była to próba pozbycia się kretów z działki. Opiszę moja historię, a jeśli choć jedna osoba skorzysta ? to warto! Z góry przepraszam jeśli przynudzam.
W przypadku jeżeli nasza działka jest duża i z trzech stron otoczona łąkami bo dom w drugiej linii zabudowy, najlepszym rozwiązaniem jest pominięcie fazy zwalczania i przejście od razu do fazy kohabitacji, zaoszczędzimy bowiem wiele czasu, nerwów i pieniędzy.

Próbowałem wiele różnych sposobów odstraszenia ich z działki:
1) świece dymne, na pewno byłyby skuteczne gdybym zastosował w wszystkich 250 otworach na mojej działce jednocześnie,
2) Trucizna to zbyt duże ryzyko dla innych sił natury,
3) pułapka na kreta, głupi kret zawsze wybiera trasę alternatywną! (tu winą należy na ciemnotę kretów z Galicji wschodniej które jako nieoświecone nie widzą po prostu pułapki)
4) Czosnek, ponoć działa też na wampiry, na podkarpackie krety niestety nie,
5) Butelki na patykach, skuteczność na krety niepotwierdzona, na pewno prowadzą do rozstroju nerwowego u żony, przez co obniżają znacząco życia komfort całej rodziny,
6) Odstraszacze dźwiękowe, jestem pewien że działają (zapewniał mnie tak sprzedawca ? bardzo uczciwy człowiek) ale krety z Podkarpacia to wieśniaki (na marginesie dodam że z Podkarpacia nie pochodzę) i się na odstraszaczach nie znają !

7) wkopanie 200 metrów zapory przeciw kretom wokół ogrodzenia wydaje się sensowne, wykonał bym przy okazji wał ziemny i fosę na wypadek inwazji od strony granicy ukraińskiej (jak wcześniej wspomniałem nie pochodzę z Podkarpacia i bliskość granicy powoduje pewien dyskomfort). Niestety naczelny architekt miejski wraz konserwatorem zabytków i wydziałem ochrony środowiska projekt odrzucili z powodu protestów mieszkańców (jakaś krecia robota normalnie).
8) włosy ludzkie (w tym treściowej :) ), psie, kocie, pióra bażanta z którym figlował mój pies i sporo piór zostało (co się stało z bażantem o to psa nie pytałem), wydaje mi się że brać górnicza używa ich w jakimś celu (wyściółka?) bo kiedy rozkopałem kiedyś dziurę do której wepchałem furę włosów nie było ich tam. Pozytywną stroną jest świadomość że następne pokolenie mieszkańców płytkich podziemi na mojej działce przyjdzie na świat w dużo lepszym komforcie niż poprzednie. Może chociaż jakiejś alergii od tych włosów dostaną i będą się po dermatologach włóczyć.
9) Kosiarka spalinowa: kiedyś jak kosiłem ogród kosiarką spalinową o mocy 5 km, kret w najlepsze wykonywał w tym czasie kopiec, więc krety na Podkarpaciu są nie tylko ślepe, głupie ale i głuche więc jak je zwalczać?
10) Zalewanie tuneli wodą: ponieważ mam wydajną studnię głębinową obmyśliłem chytry plan aby krecie tunele zalać wodą i utopić a tymi które potop by przetrwały, tymi zająłby się pies (no i łopata w rezerwie).

Tu dodatkowa uwaga: jak złośliwy potrafi być los ten jedynie zrozumie kto tego doświadczył.
Po ok 2 godzinach wlewania wody w jedną z krecich dziur (na tym etapie wydawało mi się że taki wąski tunel powinien być już pełny), przyszła moja córka z jakąś książką w ręce, zrobiła minę jak mój były wykładowca analizy matematycznej i tako rzecze:
-tato bo mama mówiła że topisz kreta,
-tak topię kreta,
-a tutaj w książce pisze że krety są świetnymi pływakami,
-nie pisze tylko jest napisane, i co z tego?
-i jeszcze jest napisane że tunele mają do 200 metrów długości mogą łączyć się ze sobą i każdy tunel ma suche miejsce gdzie kret może się schronić w razie ulewy i zalania tunelu. Nie wiedziałeś tego?
W tym momencie gdyby Gutenberg był w zasięgu mojej łopaty zaliczyłby w łep.

Nie dałem za wygraną czytałem przecież naoczne relacje zalewania tuneli zakończonego sukcesem! Nie będzie mnie (ocenzurowano) uczył do spółki z jakimś cholernym szwabem (Gutenberg, dop redakcji).
Po następnej godzinie stwierdziłem że eksperymentalnie potwierdziłem że tunele na mojej działce muszą mieć grubo ponad 200 metrów i tym samym dowiodłem przewagi praktyki nad teorią!
Kiedy informację o wyniku eksperymentu tryumfalnie ogłaszałem córce ta stwierdziła:
-ale tato to chodziło o tunel jednego kreta a ich może być dużo,
-chm no tak, przecież to oczywiste,

Tak więc na mojej działce zalewanie kreta zakończyło się częściowym jedynie sukcesem, nie spaliłem pompy, tak ja to widzę.

Następnym podejściem było sięgnięcie po siły natury.
Natura ad 1 Kot sąsiada, ta próba niestety okazała się z góry skazana na porażkę albowiem w przypadku braku mojej obecności kocia siła natury była płoszona przez lokalną silę natury czyli psa.

Ostatnia deska ratunku, właściwie łapa: pies płci żeńskiej z charakterem (potrafi wyrwać sporej wielkości krzak agrestu, zeżreć stół do grilla czy biodro wołu, wykopać tunel do wiaty na drewno czy częstować się jabłkami z niezbyt wysokiej jabłonki) więc kret to nie powianiem być jakiś problem.
Trening zakończył się sukcesem niemniej straty w szeregach wroga nie wyjdą się rzutować na intensywność powstawanie nowych kopców, cóż nec Hercules contra plures, czyli i pies ciele kiedy kretów wiele.

W tym sezonie łownym:
krety lub ryjówki (żona nie rozróżnia, cyt org: 'takie włochate było') ? 5 szt,
szczur polny duży (nie nornica), szt 1(czy szczury zjadają winorośle?),
mysz polna zwykła szara, szt 1 (czy myszy też zjadają winorośle?),
zaskroniec (właściwie ona, samce są mniejsze) dorodny długości ok 1,5 m, niestety zaskrońca musiałem złapać ja (to właściwe słowo, nie wolno obciąć mu głowy z powodu ochrony gatunkowej) bo spotkanie zakończyło się patem i wzajemnym obszczekiwaniem, tudzież obsykiwaniem. Swoją drogą zaskrońce powinny posiadać dowody tożsamości, wtedy ktoś kto w życiu węża w naturze nie widział i myśli że to wielka żmija, zareaguje właściwie a nie zacznie dyskusji od obcięcia rzeczonemu zaskrońcowi łba ubrawszy uprzednio pełen zestaw odzieży spawalniczej, łącznie z maską od kosy spalinowej w celu ochrony twarzy :) Można sobie wyobrazić jak gorąco jest w takim kostiumiku przy 35 stopniach na zewnątrz!

Aby rozwiać potencjalne przypuszczenia o krwiożerczości rzeczonego psa, żadne ze schwytanych zwierząt nie posiadało widocznych obrażeń a większość była żywa wymieniona na psią karmę i pochwałę motywacyjną. Swoją drogą każdy słyszał o zabawie w kotka i myszkę, a kto widział zabawę w psa i myszkę?

Tak czy inaczej pomimo letniej deklaracji zwycięstwa (latem nie powstał żaden kopiec) jesienią pojawiły w nowe w zwykłej ilości.

Obecnie staram się koncentrować na zaletach obecności kretów:
-nie ma nornic,
-nie ma turkuci podjadków,
-naturalny drenaż, jak pokazał eksperyment z nawadnianie kreci drenaż działa niezawodnie nawet -przypadku ogromnego nawału wody,
-ziemią z kopców można zakopywać doły które wykopuje pies żeby wykopać krety!
-ziemią z kopców można wykorzystać do ponownego posadzenia sadzonek wykopanych przez psa w celu zakopania (posadzenia) kości wołowej. Tu refleksja: przemyślna bestia naśladuje człowieka, i też sadzi! I gdyby nie konflikt miejsca nie dochodziło by na tym tle do nieporozumień.
-Mam nadzieję że jedzą ślimaki!

Pozdrawiam wszystkich, musiałem się wygadać, zbyt długo mi krety leżały na wątrobie

_________________
Pozdrawiam, Piotrek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: niedziela, 13 grudnia 2015, 09:24 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): niedziela, 3 lutego 2013, 16:21
Posty: 450
Lokalizacja: Kłobuck (koło Częstochowy)
Dłuuugie zimowe wieczory - rozumiem Cię doskonale , ja też lubię krety :clap:

Kolega wpadł na jeszcze inny sposób ( nie polecam ) - wsypał karbid zalał wodą i zatkał otwory hm.
Czekając zpalił papierosa, peta rzucił na ziemię i zobaczył gdzie były tunele oraz płonącą szopę !

Pozdrawiam

_________________
per aspera ad astra


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: niedziela, 13 grudnia 2015, 13:10 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 4 lipca 2006, 01:00
Posty: 5938
Lokalizacja: dolnośląskie
piterAdam napisał(a):
Po ok 2 godzinach wlewania wody w jedną z krecich dziur (na tym etapie wydawało mi się że taki wąski tunel powinien być już pełny), przyszła moja córka z jakąś książką w ręce, zrobiła minę jak mój były wykładowca analizy matematycznej i tako rzecze:
-tato bo mama mówiła że topisz kreta,
-tak topię kreta,
-a tutaj w książce pisze że krety są świetnymi pływakami,
-nie pisze tylko jest napisane, i co z tego?
-i jeszcze jest napisane że tunele mają do 200 metrów długości mogą łączyć się ze sobą i każdy tunel ma suche miejsce gdzie kret może się schronić w razie ulewy i zalania tunelu. Nie wiedziałeś tego?

Córka nie doczytała najważniejszego. Praktycznie każdy system kanałów kreta ma odprowadzenie dla wód zalewowych uniemożliwiające zalanie najważniejszych dla niego tuneli. W zasadzie słusznie zakładałeś, że tak wąskie kanały można szybko napełnić, tylko że jak "korek" jest wyjęty to się nie da. Wystarczy, że krecik pogrzebie nieco w okolicy podziemnej drenarki i już wszystko co jest powyżej jest bezpieczne. Moje doświadczenia jednoznacznie upewnia mnie w przekonaniu, że na drenarce krety znają się jak mało kto :).

_________________
****


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: niedziela, 13 grudnia 2015, 13:40 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 28 października 2015, 22:17
Posty: 199
Lokalizacja: Krosno
kapitan napisał(a):
piterAdam napisał(a):
Po ok 2 godzinach wlewania wody w jedną z krecich dziur (na tym etapie wydawało mi się że taki wąski tunel powinien być już pełny), przyszła moja córka z jakąś książką w ręce, zrobiła minę jak mój były wykładowca analizy matematycznej i tako rzecze:
-tato bo mama mówiła że topisz kreta,
-tak topię kreta,
-a tutaj w książce pisze że krety są świetnymi pływakami,
-nie pisze tylko jest napisane, i co z tego?
-i jeszcze jest napisane że tunele mają do 200 metrów długości mogą łączyć się ze sobą i każdy tunel ma suche miejsce gdzie kret może się schronić w razie ulewy i zalania tunelu. Nie wiedziałeś tego?

Córka nie doczytała najważniejszego. Praktycznie każdy system kanałów kreta ma odprowadzenie dla wód zalewowych uniemożliwiające zalanie najważniejszych dla niego tuneli. W zasadzie słusznie zakładałeś, że tak wąskie kanały można szybko napełnić, tylko że jak "korek" jest wyjęty to się nie da. Wystarczy, że krecik pogrzebie nieco w okolicy podziemnej drenarki i już wszystko co jest powyżej jest bezpieczne. Moje doświadczenia jednoznacznie upewnia mnie w przekonaniu, że na drenarce krety znają się jak mało kto :).

Bo to była taka książeczka z obrazkami dla dzieci. A wykład z miną profesora robiła mi 10-cio latka 8)
Zdecydowanie zgadzam się z tezą że krety znają się na drenarce, byłem na działce zaraz po oberwaniu chmury i w ani jednym miejscu nie stała woda nawet przy wylotach rynien. A za siatką na podjeździe stało jezioro!
Znają się także na górnictwie, kiedy rozkopałem dziurę żeby sprawdzić co się stało z włosami które tam wcześniej wetknąłem, zobaczyłem jest to jeden z punktów sieci. Tunele rozchodziły się w każdą stronę i do tego jeszcze w dół.
A jeśli chodzi o wpływ kretów/nornic na winorośle to wszystkie sadzonki otaczam krecią siatką w takich cylindrach jak drzewka owocowe i tyle. I to jest rozwiązanie u mnie chyba optymalne, vanKlomp doszedł do podobnych wniosków więc też popularne.

_________________
Pozdrawiam, Piotrek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: niedziela, 13 grudnia 2015, 14:44 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 3 czerwca 2009, 01:00
Posty: 466
Lokalizacja: Krosno
JanuszJ49 napisał(a):
Tomek - trzeba się zaprzyjaźnić z kretami. Nic innego Ci nie pozostaje.

pozdrawiam
No i to jest to.
Krety są przyjacielem winorgodnika. Najwyżej zjadają dżdżownice , które są pożyteczne. Ale przeganiają nornice, norniki i inne gryzonie, co zjadają korzenie naszych roślinek. Owszem, robią kopce, które szpecą trawniki. Ale w winnicy są sprzymierzeńcem.

_________________
Pozdrawiam

Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2015, 09:26 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 22 września 2015, 06:41
Posty: 621
Ja polecilbym ultra dźwięki. Tylko że to się robi zaporę i spycha powoli krety w jednym kierunku. Oczywiście mowa o trawnikach. W winnicy kret to same pożytki. Do problemów z kretem podchodzimy całościowo i z planem. Wiosną walcowanie trawy i kopców, potem częste koszenie, odstraszace ultra dźwiękowe (UWAGA KRETY UCIEKAJĄ DO SĄSIADA) częste wizyty kota - na czas wizyty wyłączamy odstraszacz, często kosimy trawę, w kopce warto wsadzać żwirek z kuwety kota. Można tez próbować słapać kreta - rura pcv i sloik wystarcza. W takim przypadku wywozimy kreta najbliżej 30km!!!!! od nas. Odradzam karbit i inne gazowania. Na koniec KRET JEST POD PRAWNĄ OCHRONA. Ja swoich kretów część się pozbyłem, reszte polubiłem.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2015, 09:51 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 października 2008, 01:00
Posty: 2355
Lokalizacja: Dębica
Ja na winnicy mam rodzinkę chomika europejskiego (zwanego tez pieskiem ziemnym)
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... ropped.jpg
Nie są to kopce tylko nory, średnicy dłoni. Ale ponieważ szkody mi nie robią (zżerają chyba warzywa sąsiadom) to ich nie zaczepiam. Mają nory nawet pod krzewami - ale krzewy rosną, owocują - to po co mam się z nimi użerać?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2015, 10:04 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 20 stycznia 2014, 23:54
Posty: 285
Lokalizacja: Białystok
michal278 napisał(a):
Na koniec KRET JEST POD PRAWNĄ OCHRONA.

Tak, ale pod "częściową". Nie jest chroniony na terenie ogrodów, upraw ogrodniczych, szkółek, lotnisk, ziemnych konstrukcji hydrotechnicznych oraz obiektów sportowych.
Podstawa:
Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną (Dz. U. z 2004 r. Nr 220, poz. 2237).

Tylko żeby ktoś nie pomyślał, że ja swoje ubijam. :) Otóż nie! Jak się uda złapać, to łapię, a jak nie, to biegam z łopatą i zbieram ziemię z kretowisk. A w winnicy wcale z nimi nie walczę. Jednego roku są, drugiego nie ma. Z obserwacji...jak są krety, to nie ma nornic.

_________________
Pozdrawiam Wojciech


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Krety
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2015, 10:06 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 22 września 2015, 06:41
Posty: 621
Tego nie wiedziałem. Człowiek uczy się całe życie. Ja mam w Parku narodiwym działkę gdzie te stworzenia są i już nie walczę. Kot zrobił częściowy porządek. A w winnicy glina i jakoś im nie smakuje.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 97 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: solnik, Yandex [Bot] i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO