Faktycznie te odstraszacze działają na krótką metę.
W roku ubiegłym już po miesiącu tak się do do niego przyzwyczaiły, że wywaliły 2 okazałe kopce na środku trawnika - jeden jakieś 30 cm od tego niby odstraszacza. Zmuszony byłem zastosować bardziej drastyczne metody- poranna obserwacja, szybka reakcja, dużo wody i przenosiny

_________________
Pozdrawiam z najcieplejszego miejsca w Polsce - Leszek

A ja tak z ciekawości zapytam, czy te: http://pl.wikipedia.org/wiki/Nornica_ruda
'bardzo sympatyczne' zwierzątka również w humanitarny sposób wyłapujecie i wywozicie z działki?
A tak na poważnie, to takie stworki występowały u mnie na działce razem z kretami i z nimi doskonale poradziły sobie koty.
Natomiast z kretami sobie nie radzą.
Zawiodły również wszelkie dźwiękowe i zapachowe odstraszacze więc jestem zmuszony
sięgnąć po coś takiego:http://allegro.pl/fiskars-lapka-pulapka-krety-nornice-kreta-kret-wwa-i1643478948.html
Jeżeli to zawiedzie to spróbuję jeszcze gazem.

Od września 2010 mam w trawniku 2 odstraszacze BROS Sonic na 2 baterie R20.
Muszę przyznać, że u mnie to na razie działa. Wcześniej to była tam masakra.
Dodatkowo przez pewien okres po zainstalowaniu tych urządzeń krety szaleją jeszcze bardziej, w pewnym momencie ogarniało nas już zwątpienie w ich działanie. Jednak od jesieni do teraz ani jednego kopca.
Dobre baterie np Energizer wytrzymują około pół roku, niestety koszt na jeden odstraszacz to jakieś 16-19zł.
Poza zasięgiem odstraszaczy poluję łopatą, tego roku już trzy z czego jednego wczoraj.
Po pierwszym był spokój ponad miesiąc, jak upolowałem drugiego to trzeci wprowadził się w to samo miejsce po tygodniu.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!

Jarek ... kopce zgarniaj, trawe koś nisko i często dreptaj po trawniku ... u mnie to pomogło i w tym roku ani jeden kopiec nie pojawił się! W tamtym roku chyba tylko 2 były.
Ale jak wsadziłem sadzonke i przerwałem tunel to pięknie ją zakopczykował na drugi dzień. Wykopałem i wsadzilem do dołka stalową siatke.... Na drugi dzień kopczyk obok... zgarnąłem i cisza.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Kup sobie dobre akumulatorki AAA i przejściówki na R20 -2 akumulatorki do jednej.
Będzie zestaw wielokrotnego użytku

_________________
Pozdrawiam Rafał

Profil wiki - wykaz uprawianych odmian

Aku nie nadają się gdyż samorozładowanie ich jest szybsze.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

U mnie się sprawdzają , starczają na 2 miesiące

_________________
Pozdrawiam Rafał

Profil wiki - wykaz uprawianych odmian

No właśnie o tym pisałem tu 2 miesiące i niższe napięcie a na alk. 6 miesięcy

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

AAA to zły pomysł. Polecam zakup akumulatorków AA Sanyo Eneloop(bardzo niski stopień samorozładowania!) 2 Ah i do tego przejściówki. Koszt takiego akumulatorka to ok. 8-9 zł, a wytrzymują u mnie znacznie dłużej(różne zastosowania) niż zwykłe akumulatorki NiMH, czy nawet dobre baterie.

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!

Mam zadarnioną winnicę i duży problem z kretami. Chodzę, rozgarniam te kopce i się denerwuje.

Ale dzisiaj zrobiłem odkrycie sezonu

Ziemia pod trawą jeszcze nie zamarzła. Ale kretowiska od góry zamarzły. I jak się okazuje, tak to zadziałało, że kretowiska można pozbierać jak kamienie z trawy. Łatwo odchodzą i są takim zbrylonym plackiem. W dodatku, użyłem tych placków do okrywania krzewów na zimę. Normalnie dwie pieczenie na jednym ogniu!

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

W sobotę robiłem dokładnie tak samo. Wyczyściłem sąsiadującą łąkę z wszystkich kretówek bo łatwiej je było przenieść niż rozbijać skorupę przy winogronach
Niestety przy domu mam osobnika który jest odporny na wszelkie pułapki, prośby i groźby, doprowadzając do rozpaczy sąsiada - właściciela pięknego trawnika (już mniej pięknego) a ostatnio i mnie. Dziś miałem nawet ochotę zalać go wodą bo ładnie by w takie przymarznięte korytarze się lała ale mu darowałem, trochę bo niedziela a trochę z lenistwa .

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

Ja wiosną tego roku walczyłem z kretem za pomocą psiej sierści. Nie spodobała mu się ta walka, bo się wyprowadził i słuch po nim zaginął.

W moim przypadku z kretami walczą moje psy, które zastępują nie tylko kota. Mam spokój z kretami, psiaki pilnują swojego terytorium i to dosłownie. Na podwórku nie może się pojawić żaden nieproszony gość, np. kura sąsiada, kot czy kret. Dobrze ułożone psiaki i ogrodzona winnica mogą być alternatywą do walki z kretami. Metoda jest mało humanitarna, sami przyznacie ale skuteczna.
Pozdrawiam

Wytępicię krety to Wam podgryzacze wytępią korzenie. Ja mam krety ale i gdzie wbiję łopatę to mam jakieś larwy robaki. Tam gdzie nie mam larw - nie mam też kretów. Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś tępi krety na wypieszczonym trawniku obok domu. Ale na winnicy? Co wam biedne krety szkodzą?
W międzyrzędziach kopce rozgarniam nogą, w rzedach zostawiam bo potrzebne im do wentylacji - zasypiecie wszystkie - wykopią nowe.

To prawda. Jeszcze groźniejsze są nornice. Kret broni swojego terytorium i nornicom ciężko się zadomowić w jego sąsiedztwie, a już na pewno w jego tunelach. Odkąd opracowałem metodę regulowanie populacji kretów (starsi wiedzą ) zawsze mam na winnicy 2-3 egzemplarze. "Odławiam" dopiero gdy jest ich za wiele i w przypadkach bezpośredniego zagrożenia dla młodych nasadzeń.

_________________
****