Nornicy nie załatwi, ale na pewno przepędzi. Na terytorium kreta nie ma prawa przebywać nikt, nawet drugi kret.

_________________
****

U mnie kopią już odkąd mrozy puścił, ale moją małą winnicę krety omijają, bo to teren spacerowy kotów.

pozdrawiam

_________________

Tak więc przyjmę kreta nieodpłatnie. Pokrywam koszty przesyłki.

_________________
Pozdrawiam.
Mariusz.

Sezon 2012 : https://plus.google.com/photos/10936528 ... 1334856433
Sezon 2013 : https://plus.google.com/u/0/photos/1093 ... 7474865297

Nie potrafię, że tak powiem, pozyskać kreta żywcem Ale to, że kret jest zawziętym strażnikiem swojego terytorium to pewnik.

_________________
****

Będe miał chwile to sie poopieram o szpadel
Jaki kolor kreta chcesz do wyboru do koloru
taki

a może taki :>


Ten pierwszy to była bestia a drugi spokojny

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Ja już jednego zaprzyjaźnionego u siebie w winniczce mam. Mi tam one w niczym nie przeszkadzają.
Potrzebuję dla mojego teścia na działkę. Nie może sobie poradzić z grasującymi tam nornicami i karczownikami . Karczownika też przepędzi ?
Wolałby pewnie tego agresora !!! Wystawiasz go na walki ? Widać, że taki to i pogoni z swego rewiru bull terriera, pit bulla, tosa inu, czy nawet jamnika jak trzeba.

_________________
Pozdrawiam.
Mariusz.

Sezon 2012 : https://plus.google.com/photos/10936528 ... 1334856433
Sezon 2013 : https://plus.google.com/u/0/photos/1093 ... 7474865297

Te krety wyniosłem 0,5km dalej i za rzeczke
a teraz mam takiego w miare spokojnego bo 1 kopiec na miesiąc ale jak coś się posadzi to łamie zasady .
To jest chyba jedyny sposób na krety... trafić na takiego który będzie w miare spokojny bo inaczej to co się zabije jednego to pojawia się drugi. I nie zasypywać mu korytarzy.

A karczowników nie mam a dziwne bo koło małego cieku wodnego mieszkam. Ale raz znalazłem utopionego w studni co mnie zastanawia bo nie widać żadnej aktywności ich na ogrodzie. A widziałem u forumowego kolegi co potrafią :/ to już wole same kopce kretów zamiast karczowników.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Wcale się nie zdziwię, jak niedługo pojawi się watek pt "Kupię żywego kreta"

_________________
****

To agresor go załatwił i pozbył się ciała.......

_________________
Pozdrawiam.
Mariusz.

Sezon 2012 : https://plus.google.com/photos/10936528 ... 1334856433
Sezon 2013 : https://plus.google.com/u/0/photos/1093 ... 7474865297

Witam

Podsumowując czy zatem krety przeszkadzaja naszym winoroślą są szkodnikami , czy raczej przeciwnie???

Raczej przeciwnie. W najgorszym razie krety mogą przypadkowo wykopać świeżo posadzone rośliny. Zjadają za to pędraki.

_________________
Piotrek

Jest jeszcze jeden sposób na kreta.Otóż wbija się pręty w ziemię ,mocuje się do nich stalowy cienki drucik tak by przebiegał nad korytarzem lub kopczykami w których robi się otwór.Następnie do drucika wiąże się żyłkę lub stalkę z haczykiem na ryby/nie za duży/.Na haczyk zakładamy robaka i wpuszczamy go do norki kreta.Krecik jak wiemy ma dobre ucho a jeszcze lepszego nosa więc łapie za zdobycz a tu niespodzianka.Jak zaczepi się płytko jest szansa że przeżyje i możemy go humanitarnie przesiedlić.Jeśli połknie łakomo , może mieć problemy żołądkowe.

_________________
kenaj24

jak czytam że nornice i krety się wykluczają, zastanawiam się że te u mnie chyba o tym nie wiedzą płytkie występowanie korytarzy sugerowało by nornice /idąc winnicą nagle noga wpada ci po kostkę , albo podniesienie jakiejś płyty pokazuje otwarte korytarze /..ale kilka metrów dalej są charakterystyczne kopce kretów....czy nornice wyrzucają ziemię w kopce?

_________________
Pozdrawiam...mariusz
http://www.mikolajki-dess.pl

Oferta Sklepu Świat Kwiatów.

_________________
Pozdrawiam, Anna

brawo ale nie do końca. Porozmawiaj z ludźmi którzy to mają, spotkałem się z opinią że na krótki okres czasu to faktycznie działa ale po tym te bestyjki jakoś przyzwyczajają się. Podobno zmiana środków co jakiś czas daje pożądane skutki. Zakupiłem ostatnio specyfik o nazwie Wild stop.koszt 67 zł/ litr ponoć odstrasza od nornicy przez sarnę do dzika...za czas pewien opiszę.