Tomek12 napisał(a):
Założyłem pułapkę Kapitana i nic. Kret tam nie przyszedł. Na noc też włączyłem i nic. Boję się, że gdyby się w nocy złapał, to by licznik się przekręcił, bo jakby chodziło przez całą noc ... Poza tym jakby w nocy przyszedł jakiś kret dwunożny i przez przypadek z ciekawości się złapał, to bym trafił za kratki. Jak przeniosłem pułapkę w inne miejsce, to w poprzednim miejscu gdzie się nie złapał na drugi dzień był kopczyk. Widocznie krety mają uczulenie na tę pułapkę i chyba kupię nożyce na nornice - szybkie działanie, bezpieczeństwo, łatwiej założyć i nie ciągnie prądu.
A kapitan "odstrasza" krety i to bezpowrotnie swoją pułapką od kilku lat. Pułapka ma w obwodzie wbudowaną żarówkę, która zapala się gdy kret zamknie obwód. Żarówkę można wpiąć w dowolnym miejscu, niezależnym od miejsca ustawienia pułapki. Można np nad łóżkiem. Jak ktoś twardo śpi może zamiast żarówki wpiąć dzwonek

. Teoria, że kret omija pułapkę bo potrafi ją rozpoznać jest błędna. Krety sprawdzają korytarze systemowo. Jak wyczyszczą jedną strefę , przenoszą się na następną i dlatego poszedł w inne miejsce. Gdy tam wyczyścił to wrócił. Jak korytarze są puste wtedy kopie nowe. No i na koniec wyjaśnijmy-założyłeś swoją a nie moją pułapkę. Ja nad swoją pracowałem dość długo, w efekcie zmieniając jej konstrukcję całkowicie. No i jeszcze jedno. Instaluję pułapkę tylko wtedy gdy muszę, tzn gdy kret zagraża młodym sadzonkom lub za wiele sobie pozwala. Nauczyliśmy się żyć z moimi kretami w symbiozie. Gdy On sobie chodzi po starych kanałach, a ma ich mnóstwo, to ja mu ich nie zasypuję i ignoruję jego obecność. Obecnie mam jednego domownika

.