PS: w każdym bądź razie czyż nie jest dziwne, że najmniej wyedukowana przez uczelnie, urzędy, i instytucje państwowe grupa nagle zostaje poddana bezwzględnym i surowym kontrolom. Możecie się śmiać z mojej "spiskowej teorii dziejów"ale ja to czuje nosem.

Janusz, a jaka jest szansa, że u nas będą zarejestrowane "normalne" środki dla winorośli? Pytałam się na zlocie, ale jakoś nie pamietam odpowiedzi (ach to wino)

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

Jest dość duża szansa w przeciągu najbliższych 2 lat.

Dlaczego kontroluje się nie zarejestrowane nigdzie winnice. Dlaczego od właściciela żąda się kursu z opryskiwania (jeśli nie ma to kara). Dlaczego żąda się zeszytu z terminami i stężeniami oprysku (brak - kara). Czy kontrolą może być objęty ogródek, w którym rosną ogórki i pomidory, trzy śliwy i dwie jabłonie? Czy od właściciela wymaga się by miał faktury na zakup drzewek. Czy wymaga się zeszytu, w którym ma zapisane czym pryskał ogórki czy te jabłonie.
Właśnie dostałem takie oto informacje:


A to dopiero początek. Do końca roku skontrolują wszystkie winnice, nałożą kary i dostanę medale.

Paweł

[quote="doktorek"] Skąd nagle takie zainteresowanie amatorską uprawą winorośli.

_________________
Pozdrawiam Kuba

No to byłoby super, choć nie sądzę, żebym do tego czasu dorobiła się winnicy mogącej być w kręgu zainteresowania PIOR
Ale na pewno przydałoby sie to wielu osobom.

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

Nie ma co histeryzować i zrobić należy tak jak ja , sadzic odmiany odporne nie potrzebujące oprysków .

Jasne !!! i znowu wracamy do sedna czyli jedynej słusznej drogi polskiego winiarstwa.. a wszyscy inni "morda w kubeł" bo jak nie to kara. Średniowiecze!

A agrotechnika , tak wyśmiane obrywanie liści ? Tylko młode liscie są porażane przez m. rzekomego [ niestety nie zawsze ] .W tej chwili oberwanie młodych lisci skupia sie na przyrostach tak czy inaczej do usuniecia .

Jakiś czas temu sasiedzi zgłosili mi że ktos filmował moją ''uprawę '' Na tą okazję sasiad kulał dużo mocniej niż zwykle [choroba ] . Po prostu lekki stan paniki w okolicy , czy znaczy to że mam odpalić ciągnik i wszystko zaorac ?

Oczywiście pozostają jeszcze czary, tańce szamańskie i magiczne zioła.

Zbyszek, przecież nie chodzi o to, zeby ryzykować utratą plonu w imię zadowolenia inspektorów

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

[quote="zypsek"]Jakiś czas temu sasiedzi zgłosili mi że ktos filmował moją ''uprawę '' Na tą okazję sasiad kulał dużo mocniej niż zwykle [choroba ] . Po prostu lekki stan paniki w okolicy , czy znaczy to że mam odpalić ciągnik i wszystko zaorac ?

O ile pamiętam inspektor też człowiek , jeśli podać mu techniki zbliżone do ochrony ''bez chemicznej'' to przynajmniej trzeba je znać . Może koledzy cos jeszcze podpowiedzą ?

Pracowałeś dok to wiesz lepiej , na pewno z takimi kontrolami w przyszłości należy się liczyć ale w koncu czy to aż tak dziwne ?