leff napisał(a):
zdzicholo napisał(a):
...jakie uzyskałem od S.Krasochiny z instytutu w Nowoczerkassku, chociaż z filokserą ma do czynienia od kilkudziesięciu lat.
A nie wygląda.
Po prostu zauważ kto jest jej ojcem.
http://vinograd7.narod.ru/docs/vinograd ... sohina.htmCytuj:
To że, w tle filmiku z Nowoczerkasska widać piękne objawy formy liściowej nie znaczy wcale że u nas będzie tak samo.
Wolisz wieści z USA? Proszę bardzo:
"You asked about phylloxera (филоксере). It certainly can grow in colder areas. It is native to eastern North America, and I can assure you it gets as cold here as in Poland. However, in colder areas the population of phylloxera never gets as high in the summer as in warmer, southern areas. Also, due to their hardiness, hybrid grapes are usually grown in northern area, and they usually have more tolerance of phylloxera. Although phylloxera is not a great problem in Poland now, I think it will be a slightly larger problem in the future."To, że filoksera pojawi się u kogoś w winnicy jeszcze nie oznacza, że tam przeżyje i rozprzestrzeni się po okolicy. I nie powinniśmy straszyć ludzi zawczasu, ale też lekceważyć sprawy również nam nie wolno.
Cytuj:
Nie wiem czy osoby będą w Mierzęcinie zwróciły uwagę na wykład ampelografa Junga.
Pokazywał stare, ponad 150 letnie a wiec na pewno nie szczepione krzewy w opuszczonych niemieckich winnicach. Przecież ich już dawno nie powinno tam być, filoksera powinna je zjeść dobre 100 lat temu.
Ależ od dawna wiadomo, że filoksera jakoś nie lubi piaszczystej ziemi, dlatego dobrze byłoby wiedzieć na jakiej glebie te krzewy rosną, żeby stawiać jakiekolwiek wnioski. Poza tym niektóre mieszańce, chociażby jest parę takich rodem z Mołdawii, jakoś tolerują obecność filoksery - nie wyrządza im wiele szkody.
pozdrawiam
Zdzich