Chciałem się podzielić pomysłem, który nie wypalił.
"Pomalowałem" dolne części gron zawiesiną siarki, z myślą, że i tak ta część najwolniej dojrzewa i nie będzie wielką stratą jak ją potem utnę przy zbiorze lub redukcji plonu, a będzie uwalniała opary siarki w okolicy owoców.
Zamieranie posmarowanych części gron nie wywołało mojego zaskoczenia. Efekt w 20% był zadowalający, niestety 80% gron zostało poparzonych i to otworzyło wrota do infekcji mp. Nie idźmy ta drogą

Z racji zapowiadanych częstych opadów półtora tygodnia temu zdecydowałem się na oprysk systemiczny Amistar 1ml/l razem z Topasem 0,5 ml/l Zmieszane tuż przed opryskiem. Roślin nie poparzyłem, ale też nie widzę poprawy. MP hula po jagodach, mniej po liściach. Pojawiają się też małe żółtozielone ogniska na liściach (mrz?)
Czym pryskać? Co ile dni stosować opryski systemiczne?
Grona odsłonięte, pasierby skracane, krzewy przewietrzone.
Poszła siarka w fazie wełnistego pąka, ciecz kalifornijska przed i po kwitnieniu.
Czy przy pojedynczych czarnych wręcz jagodach od mp usuwać całe grona czy jest szansa, że przy odpowiedniej ochronie reszta grona da się uratować?