W tym sezonie opryski wykonuję z udziałem Armicarb, Lecitec (lecytyna), siarki, węglanu potasu i śladowych ilości miedzi. Środki zakupione, czekają na użycie. Wspomagam oczywiście m.in. czosnkiem i pokrzywą. Ten rok musi być dla mnie punktem zwrotnym w walce z patogenami.

Armicarb możesz zmieszać z Siarką w jednym oprysku, masz wtedy większą skuteczność i mniej chodzenia. Armicarb i węglan potasu to właściwie to samo. Armicarb dużo droższy, ale ma dodatek adiuwanta, więc lepiej pokrywa i nie jest tak szybko zmywalny po oprysku. Życzę powodzenia.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Dr Mazurek pisze, że na różach już jest na zewnątrz łodyg aktywna grzybnia mączniaka prawdziwego, co znaczy że w takiej formie przetrwał zimę. Szykuje się niezła jazda chyba.

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Krioterapia, może taką zastosować po ciepłej zimie na łodygach? Powinno wszystko na patykach wyzdychać. Czy próbował ktoś?

_________________
µdnik

Nie było problemu. Polyversum nie działa na rzekomego

Ahoj. Piotrek

To beznadziejnie

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Mączniak prawdziwy róży to chyba inny mączniak, nie atakuje winorośli.

Zamiast Amicarbu stosuję wodorowęglan z dodatkiem silwetu.

Tak i dziękuję, a należy również dodać 0,01 % miedzi, jak sugerował mi jeszcze w sierpniu dr Mazurek. W listopadzie nasze Stowarzyszenie, dzięki uzyskanemu grantowi, gościło u nas dr. Mazurka oraz dr Czaplicką, obydwoje jako wykładowcy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, którzy w kilku edycjach przeprowadzili nam szkolenie z ekologicznych form ochrony winorośli, sadu i ogrodu.

Czy mówili coś może na temat wiosennych oprysków olejem?

Jestem ciągle w trakcie cięcia i cała masa biedronek łazi po pędach winorośli.
Przyznam, że mam moralny dylemat? Pryskać czy nie?

_________________

Pozdrawiam- Jola.

No, jeżeli to chińskie to bym pryskał, bo zjadają nasze biedronki. U mnie zatrzęsienie od lutego chińskich biedronek w ogrodzie.
Olej na roztocza jak najbardziej, ja czekam z powrotem wysokich temperatur, by zmyć siarką zimujące na pędach mączniaki prawdziwe.

No właśnie to są nasze poczciwe biedronki. Jak opryskam to raz, że mogę im zaszkodzić,
dwa, że nie będą miały co jeść.
Tych biedronek co roku jest u mnie coraz więcej.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Biedronka jest z Hiszpanii , a tak powaznie to czy te azjatyckie nie zywia sie tez mszyca i innymi podobnymi owadami? Skoro naszych rodzimych jest tak malo to najprawdopodobniej dlatego, ze byly zle przystosowane i daly sie ''wygryzdz'' badz nie odporne na trendy w rolnictwie (GMO, opryski itd)

Kupiłam dobroczynka, ostatni dzwonek na zakup.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

"znajdą nasze biedronki" to zbyt duży skrót myślowy, azjatyckie konkurują z europejskimi o to samo pożywienie. Oprysk myjacy siarką stosuje się na roztocza a nie maczniaki.