Jolu, teraz, po tych deszczach, idealnie jest wykonać taki oprysk doglebowo - grzybek szybko się namnoży. A jak będzie susza, to przetrwa w Twojej trawce

, a kto wie, może wychodujesz formy przetrwalnikowe
Dobrze, napiszę jak ja ochraniam winorośl "w fazie kwitnienia"
Gdy pąki kwiatowe są już nabrzmiałe i widzę, że za kilka dni rozpocznie się kwitnienie, stosuję mieszankę siarkolu z miedzianem ( 4gr/l siarkol, 3gr/l miedzian ).
Po min. 7 dniowej karencji, gdy już rozpocznie się kwitnienie, stosuję oprysk Polyversum na części zielone, w tym kwiatostany, w stężeniu 10gr/32l/7arów.
Po tygodniu oprysk Polyversum powtarzam w takim samym stężeniu.
W tym czasie, po każdym większym deszczu glebogryzarkuję winnicę, a jeżeli jest taka konieczność, to nawet przebiegnę się z... dmuchawą do liści
Pod koniec fazy kwitnienia obrywam dolne liście bez względu na odmianę.
Po zakończeniu kwitnienia, gdy jagody są wielkości małego groszku, powtarzam oprysk mieszanką siarkolu z miedzianem - jest to drugi i ostatni taki oprysk w sezonie.
W międzyczasie uszczykuję wszystkie wyrastające pasierby do drugiej pary drutów.
Mam nadzieję, że pomogłem.
piotr85 napisał(a):
POlyversum jako że mikroorganizm,także potrzebuje wilgotności,dlatego producent stawia na większą skuteczność tego środka pod osłonami,niż w gruncie.
Piotrze, nie bardzo wiem, jak Tobie odpowiedzieć.
Jeżeli w winnicy brak odpowiednio wysokiej wilgotności, to nie ma tematu, ponieważ Pythium oligandrum byłby... bezrobotny
Polyversum stosuję od kilku lat i będąc wsprzęgnięty w kompleksowy system uprawy i ochrony winorośli, widzę znaczną poprawę zdrowotności winnicy, niż dawniej.
Ostatecznym testem, dla opracowanego własnego podejścia do uprawy i ochrony winorośli, był rok 2017. Przybliżać tego rocznika, chyba nikomu nie trzeba... Może tylko dodam, że winnica zlokalizowana 10km od mojej, cała została "skoszona" przez patogeny, a są tam uprawiane mieszańce ( Rondo, Regent, Solaris ). Cały plon został zniszczony. Było tego dwie tony.
U siebie strat miałem ok. 2-3% i w znacznym stopniu przyczyniły się do tego szerszenie ( osobiście ubiłem ponad 40szt. ) i osy. Reszta, to szara pleśń.
Może na koniec powtórzę jeszcze raz. Nie ma "Świętego Graala" i taki, czy inny oprysk ekologiczny nie załatwi sprawy. Choćbyśmy pryskali 50 razy.
Kluczowe jest kompleksowe podejście, zarówno do uprawy, jak i ochrony, dostosowane do danego siedliska.Pozdrawiam
Piotr