Teraz jest środa, 30 kwietnia 2025, 05:16

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 756 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 51  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: piątek, 18 sierpnia 2017, 10:32 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): sobota, 4 stycznia 2014, 11:58
Posty: 2855
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385m npm
No właśnie się zastanawiałam jak to będzie z aromatami :lol:

_________________

Pozdrawiam- Jola.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 24 sierpnia 2017, 22:02 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): czwartek, 11 lutego 2016, 16:02
Posty: 663
Lokalizacja: Nowy Sącz
jokaer napisał(a):
Wczoraj opryskałam, myślę że już ostatni raz PW / dla niewtajemniczonych= propionian wapnia/
z HT/ tymol/ i czosnkiem.


Ja w tym sezonie na wiosnę zlałem krzewy Topsinem po drewnie [wg sposobu Kapitana - dzieki!], przed kwitnieniem SNL i potem lipiec -sierpień 3 razy octan wapnia domowej roboty.
Mączniaków brak :D

Aha, wiosną był jeszcze olej rzepakowy na roztocza, sam, bez siarki

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 24 sierpnia 2017, 23:24 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 9 kwietnia 2013, 09:44
Posty: 1266
Lokalizacja: Brzeg Dolny
Ale chyba nie miałeś tak systematycznych opadów jak na zachodzie?

_________________
Grzegorz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 05:41 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): czwartek, 11 lutego 2016, 16:02
Posty: 663
Lokalizacja: Nowy Sącz
Nie wiem jak mieliście na zachodzie, na południu było mniej więcej jak powinno być, czyli rok ani mokry ani suchy.Tu masz wykres opadów z 12 tygodni w Nowym Sączu, no może 20 i 21 sierpnia było ponad normę ilościowo.


Załączniki:
opady czerwiec - sierpien.jpg
opady czerwiec - sierpien.jpg [ 38.94 KiB | Przeglądane 678 razy ]

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 06:25 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): sobota, 4 stycznia 2014, 11:58
Posty: 2855
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385m npm
Jednak Topsin to chyba nie jest środek ekologiczny?

Ja nie mam co pryskać Topsinem, bo u mnie nie ma mączniaka prawdziwego.
Po za tym chcę całkowicie odejść od chemicznych oprysków, za wyjątkiem tych dopuszczonych w uprawie ekologicznej.
No bo jaki jest sens teraz na stare moje lata pryskać jakąś chemią, narażać swoje zdrowie?
Przecież lepiej chyba tego nie jeść i mieć święty spokój.

U mnie rok raczej w kierunku umiarkowanie suchego.
Na pewno zeszłego lata było deszczy więcej.

_________________

Pozdrawiam- Jola.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 06:28 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): czwartek, 11 lutego 2016, 16:02
Posty: 663
Lokalizacja: Nowy Sącz
jokaer napisał(a):
Po za tym chcę całkowicie odejść od chemicznych oprysków, za wyjątkiem tych dopuszczonych w uprawie ekologicznej.


Jolu, to co piszesz to ideał do którego chciałbym kiedyś dojść, na razie moja "ekologia" to starać się nie pryskać ciężką chemią po owocach...
To i tak postęp, bo jak przypomnę sobie moje początki to używałem dużo więcej preparatów.

A ten topsin stąd, że w zeszłym roku miałem prawdziwka i nie byłem pewny czy węglan potasu go ususzył, w każdym razie w tym roku nie ma.

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 09:25 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5461
Lokalizacja: Łódź i okolice
DariuszNS napisał(a):
To i tak postęp, bo jak przypomnę sobie moje początki to używałem dużo więcej preparatów.

Ale niestety są osoby na tym forum i sąsiednim, które pryskają ciężką chemią co kilka dni. A potem chemiczne wino mają. :mrgreen:

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 11:32 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 28 stycznia 2014, 12:13
Posty: 2170
Lokalizacja: Poznań-Drawsko Pomorskie
Koleżanki i Koledzy
Muszę troszkę uporządkować tę dyskusję.
Należy mocno rozgraniczyć:
- wielkość uprawy (pojedyncze krzewy, kilkadziesiąt do kilkuset krzewów, duże uprawy przemysłowe od kilkutysiecy do setek tysięcy krzewów),
- przeznaczenie uprawy ( do spożycia na surowo, na materiał szkółkarski, do przetworzenia przez żywe organizmy, a takimi są drożdże)

Uprawa winorośli w ogóle bez oprysków to się nie uda. Z tym się chyba wszyscy zgodzą.
W przypadku pojedynczych krzewów oraz do kilkuset szczególnie wtedy kiedy nie jest to żródło utrzymania można, a nawet trzeba ograniczyć ciężką chemię do minimum lub z niej zrezygnować na rzecz oprysków ekologicznymi środkami. Mozna takie preparaty sporządzać we własnym zakresie lub nabyć. Nie jestem w tej materii kompetentny wiec na ty zakończę. Natomiast koszty i ilość włożonej pracy będą w przeliczeniu na jednoskę wysokie. Owoce tak uprawiane do spożycia lub wino z nich wytworzone gdyby chcieć je sprzedawać będzie bardzo drogie. Miałem okazje pic Merlota z Winnicy Wieliczka robione z upraw biodynamicznych i butelka kosztowała 120zł.( samo wino nie powalała)
99,9 wina znajdującego się w sprzedaży w Polsce ( Lidl, Biedronka inne markety i sklepy specjalistyczne) to jest wino przemysłowe lub z winnic, które stosują opryski ciężka chemią.
W dużych winnicach kilkanaście oprysków to norma. Musi być owoc na wino.
Natomiast największym mitem jest przekonanie, że w winie są ogromne ilości chemi , która pozostała po odpryskach. Moi drodzy tak nie jest bo by wino nie powstało. Drożdże to żywy organiz który w takim środowisku umrze. Dlatego są tak długie okresy karencji dla winogron przeznaczonych na wino. W przypadku warzyw i owoców są to pojedyńcze dni do kilkunastu w przypadku winorośli nierzadko okres karencji liczony jest w 50-60 dniach. Właśnie po to aby nie zabić drożdży.

Pewnym kompromisowym rozwiązaniem problemu oprysków ( chodzi bardziej o koszt niż pozostałość chemii w owocach) są odmiany PIWI. Osobiście uprawiam i PIWI i vivifery. PIWI w tak ekstremalnie mokrym u mnie roku radzą sobie bez grzyba po trzech odpryskach ciężka chemią na wiosnę i po kwitnieniu ( początek czerwca). Vinifery chorują pomimo, że dostały dwa razy więcej oprysków.
Ciekawostaką może być to, że opryski na PIWI były głównie na MP, a na MRZ był tylko jeden i krzewy zdrowe.
Mam nadzieje, że choć trochę uporządkowałem ten problem w tym przydługim wpisie.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek


Ostatnio edytowano piątek, 25 sierpnia 2017, 11:46 przez Zodiak, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 11:37 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5461
Lokalizacja: Łódź i okolice
Mirku to chemiczne wino to był skrót myślowy. Wszystko co piszesz to jest prawda. Ale jeśli ktoś ma 20-30 krzewów a stosuje
harmonogram oprysków jak winnica wielkotowarowa to jest to coś nie tak.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 11:44 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 28 stycznia 2014, 12:13
Posty: 2170
Lokalizacja: Poznań-Drawsko Pomorskie
Krzysztof to nie jest " nie tak" to jest zboczenie lub jakaś fobia.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 11:47 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): sobota, 4 stycznia 2014, 11:58
Posty: 2855
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385m npm
Mirku, wszystko sie zgadza, jednak, mnie nawet nie o same spożycie chodziło co o wykonywanie takich oprysków.

To jest dla mnie bez sensu, żeby angazować się w takie działania, które mogą mnie bezpośrednio zaszkodzić,
zamiast sobie spokojnie gdzieś leżeć pod gruszą na leżaczku.

Żaden z tych chemicznych oprysków nie jest obojętny dla zdrowia.

_________________

Pozdrawiam- Jola.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 11:52 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7002
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
To są w zdecydowanej większości młodzi ludzie i adepci winogrodnictwa, mają więc jeszcze młode i zdrowe wątroby :wink: :!: :?:
Po niewczasie zrozumieją swój błąd :?:
Trucizna nie zabija od razu, w małych dawkach działa bardzo powoli ale systematycznie.

Widzę jednak duży postęp w podejściu do ekologii uprawy winorośli, śledząc od początku ten wątek. Jest duża różnica we wpisach postów dzisiejszych i tych z przed kilku lat :!: :!:

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 11:56 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 28 stycznia 2014, 12:13
Posty: 2170
Lokalizacja: Poznań-Drawsko Pomorskie
Jolu dlatego ja mam odzież ochronną jak na katastrofę w Czarnobylu :D . Praca w takiej odzieży jest jak dobra sauna, ale coś za coś. W tym roku dzięki nowemu sprzętowi oprysk hektara zajmuje mi do półtorej godziny. Kolega Grzegorz, który robi to traktorkiem wyrabia się w pół godziny.
Jolu wielkość Twojej uprawy jest na granicy zastosowania " ciężkiej chemii" tym bardziej jestem pełen podziwu i szacunku, że chcesz z niej zrezygnować.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 12:01 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5461
Lokalizacja: Łódź i okolice
zbyszekB napisał(a):
To są w zdecydowanej większości młodzi ludzie i adepci winogrodnictwa, mają więc jeszcze młode i zdrowe wątroby :wink: :!: :?:

Zbyszku co rozumiesz przez młodzi? Czy 50+ też się pod to podciąga? :mrgreen:

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 25 sierpnia 2017, 12:02 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 28 stycznia 2014, 12:13
Posty: 2170
Lokalizacja: Poznań-Drawsko Pomorskie
Zbychu więcej tej chemii w produktach spożywczych, które jemy codziennie od lat i nie bardzo mamy na to wpływ. Mnie najbardziej przeraża zasuszanie większości zbóż glifosatem. Ciekawe ile tego zostaje w olejach i mące. Kury mojej sąsiadki nie chcą jeść zboża zasuszonego w ten sposób. Ludzie to jedzą na codzień.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 756 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 51  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO