Teraz jest poniedziałek, 28 kwietnia 2025, 07:44

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 756 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 51  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek, 2 sierpnia 2011, 21:03 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3938
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
stroman napisał(a):
...winnice biodynamiczne rozsiane są po całej Francji, a opady rozkładają się tam bardzo różnie. Poza tym, winnice ekologiczne (organiczne, biodynamiczne - jak zwał tak zwał), to także Niemcy, Austria,Wielka Brytania, USA i tysiąc innych krajów, gdzie klimat wcale nie jest taki cacy...


Kolego stromanie, czy widziałeś gdzieś w Polsce, w jakimś lesie, dzikie gatunki winorośli ? Może w Puszczy Białowieskiej ? A może Niepołomickiej ? Jeśli nie spotkałeś, to może wiesz coś na temat takich stanowisk z literatury ? A jeśli naprawdę tej winorośli u nas nie ma to o czym to może świadczyć ?

Wszystkim napalonym i nawiedzonym literatom z całego serca polecam (zresztą nie po raz pierwszy) artykuł o historii uprawy ryżu w Polsce, ze szczególnym naciskiem na osobowość głównego bohatera, śp. inż. Piotra Sobczyka: http://niniwa2.cba.pl/sadzimy_ryz.htm

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 2 sierpnia 2011, 21:13 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 1 września 2007, 01:00
Posty: 1957
Lokalizacja: małopolska
stroman napisał(a):
Między innymi do tego również zmierzam. Uprawiać, to co ma szansę urosnąć, przeżyć, zaowocować i dojrzeć. Zaraz pewnie przeczytam, abym posadził sobie Betę.
Klimat mamy, taki mamy i tyle. Trzeba z nim żyć. Jedne odmiany w naszym klimacie się sprawdzą, inne może rozsądniej byłoby sobie odpuścić. I jak powyżej napisał zypsek - niektóre odmiany radzą sobie doskonale bez szprycy, a innym nawet chemiczna szpryca nie pomaga.
W ekologii też można pryskać. Tylko czym innym.
Zabawa w ekologię powinna koncentrować się przede wszystkim na profilaktyce.

Czemu piszesz ze ktoś zaraz doradzi Betę skoro podałem Ci prawie 10 odmian bezopryskowych [ chyba są Ci znane skoro nie poprosiłeś o rozszyfrowanie skrótów ] .Piszesz sobie o tak żeby sobie popisać , to co napisałeś jest bezmyślne . Zbyszek

_________________
ga ga chwała bohaterom


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 4 sierpnia 2011, 16:18 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): środa, 27 lipca 2011, 19:09
Posty: 12
Lokalizacja: NE część kraju
Cóż, wynika z tego, że nie dość jasno się wyraziłem. zypsek, w żadnym razie nie był to atak na Ciebie. Potwierdziłeś tylko to, o co mi chodzi. Są odmiany, które można uprawiać bez chemii. A jak warunki są niesprzyjające, to i opryski nie pomogą. Inne odmiany w naszych warunkach nie mają szans się same obronić - o tych w uprawie ekologicznej po prostu lepiej zapomnieć. I co ciekawe, nie zawsze udaje się je ochronić chemią. Dobrym przykładem są choćby zeszłoroczne wątki dotyczące mączniaka rzekomego.
Co się zaś tyczy stanowisk z dzikimi gatunkami winorośli. Jest ich dokładnie tyle, co dzikich stanowisk z trzciną cukrową i daktylami. I to dokładnie z tych samych powodów. Widzisz DW, według mnie uprawa u nas odmian, które nawet w o wiele korzystniejszych od naszych warunkach wymagają intensywnej ochrony mija się z celem. To właśnie taka uprawa ryżu. Ktoś chce udowodnić, że można. Bez względu na to, czy te owoce będą potem jadalne. Ale nie dla wszystkich ma znaczenie, co jedzą i co piją.
alkor, można mnie jeszcze np. wybuczeć. Bardzo emocjonalnie podchodzisz do sprawy. Napiszę Ci w wielkiej tajemnicy, że to forum odwiedzam od kilku lat. Wielu rzeczy się z niego dowiedziałem, wielu jeszcze się dowiem. Patrząc z boku, nie będąc uczestnikiem dyskusji zauważyłem pewną prawidłowość. Jeśli pojawia się coś związanego z uprawą ekologiczną, zaraz ze wszystkich stron następuje zmasowany atak ekspertów (posiadających bez wątpienia ogromną wiedzę i doświadczenia): że tak się nie da, że to bez sensu i takie tam. Wystarczy prześledzić choćby pierwsze strony tego wątku.
Pytanie tylko, czy ktoś z nich posiada wystarczającą wiedzę dotyczącą samych założeń, metod, zależności w uprawach ekologicznych? A może jakieś doświadczenie? Nie sądzę.
Założenie, że ekologia polega na niepryskaniu jest błędne. Albo: "Pryskałem skrzypem, potem Bioczosem. Nic nie pomogło. Ekologiczna uprawa winorośli to lipa."
Sprawa jest troszkę bardziej skomplikowana.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 4 sierpnia 2011, 20:35 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3938
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
stroman napisał(a):
...Sprawa jest troszkę bardziej skomplikowana.


Sprawa jest na tyle skomplikowana, że najlepiej będzie jeśli, zamiast bawić się w ogólniki i aluzje, założysz taką super biodynamiczną, zintegrowaną, ekologiczną winnicę i zdasz nam relację z wyników za jakieś powiedzmy 6 lat. Oraz zapoznasz nas z ekologicznym winem z tejże winnicy. Do dzieła ! Życzę powodzenia jednak moim zdaniem skazany jesteś na porażkę.

Myślę, że wielu z nas jest za ekologią, przeciw opryskom, za zdrowiem. Problem jednak w tym, że winorośl jest obcym elementem w naszym ekosystemie, generalnie wrogim dla tej rośliny.
Tak na marginesie, Villaris odporna u kolegi Zbyszka, u mnie złapała mączniaka rzekomego w stopniu wymagającym interwencji. Przed rokiem trzymała się całkiem nieźle. I to mnie zwiodło.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 4 sierpnia 2011, 22:07 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): środa, 27 lipca 2011, 19:09
Posty: 12
Lokalizacja: NE część kraju
Winnica założona. Jednak określenie "zintegrowana" do niej nie pasuje. Tyczy się ono raczej stosowania chemii "z głową".
A tak z ciekawości: rzekomy dopadł wszystkie krzaki Villarisa, bez wyjątku?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 4 sierpnia 2011, 22:37 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 1 września 2007, 01:00
Posty: 1957
Lokalizacja: małopolska
Danielu . To co napisałeś , potwierdza moja niczym nie uzasadnioną wiedzę o tym , ze winnica w miejscu w którym ja uprawiasz niestety do eko i innej uprawy sie nie nadaje . Dlatego apeluję : przenieś sie na pogórze wielickie lub nawet blizej mnie , a chocby nawet dalej pod sam sandomierz , ale sie przenieś . Zbyszek ps na 25 sztuk nie mam jednego listka na villarisie z infekcja przy braku oprysków ,tak samo na : MF, BN , SR, Cab. blanc, Reberger[jego akurat prysnąłem co najmniej raz podobnie Regenta, mają podobną odporność ] , I paru innych .

_________________
ga ga chwała bohaterom


Ostatnio edytowano piątek, 5 sierpnia 2011, 21:22 przez zypsek, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 5 sierpnia 2011, 10:41 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3938
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
zypsek napisał(a):
Danielu . To co napisałeś , potwierdza moja niczym nie uzasadnioną wiedzę o tym , ze winnica w miejscu w którym ja uprawiasz niestety do eko i innej uprawy sie nie nadaje . Dlatego apeluję : przenieś sie na pogórze wielickie lub nawet blizej mnie , a chocby nawet dalej pod sam sandomierz , ale sie przenieś . Zbyszek ps na 25 sztuk nie mam jednego listka na villarisie z infekcja przy braku oprysków ,tak samo na : MF, BN , SR, Cab. blanc, Reberger , I paru innych .


Kiedy zdecyduję się na uprawę komercyjną (a na to nie zanosi się ani w bliższej ani dalszej przyszłości) to nie ma sprawy, zostaniemy sąsiadami.
Masz jakieś owocowanie na Villaris ? U mnie słabo się zapyliła + pojawia się zamieranie szypułek, grona są mizerne i jest ich stosunkowo mało.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 5 sierpnia 2011, 21:16 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 1 września 2007, 01:00
Posty: 1957
Lokalizacja: małopolska
Nie mam owoców . Zeszły rok był straszny a nie miałem w tym miejscu jeszcze wykopanych kanałów . Po dwóch latach kompletnych, wielokrotnych zatopień, nareszcie ma przyrosty , około 1.5m . Sadziłem głeboko , zmylony przepowiedniami meteo o wielkiej suszy co jeszcze pogorszyło sytację . W tym roku z owocami u mnie krucho . Nie przykryłem na jesieni a w lutym ze dwa tygodnie było bardzo ciepło . Na polu pracowałem w podkoszulku a późnie wiadomo co było mróz do 12 stopni non stop . Po takim ociepleniu plus zeszły rok [praktycznie bez zdrewnienia ] ponownie jestem bez owoców ale tak specjalnie nie jestem tym zmartwiony , rośliny po tym roku powinny być mocniejsze .Jeśli nie będzie katastrofy to o przyszły rok jestem spokojny.Skończyłem dzisiaj ciąć .
Zbyszek

_________________
ga ga chwała bohaterom


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 5 sierpnia 2011, 21:26 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): piątek, 5 grudnia 2008, 01:00
Posty: 862
Lokalizacja: Poznań
Jak już tak szukasz pozytywów, to mam jeszcze jeden: czytałem, że okresowe podtopienia podobno zapobiegają epidemii filoksery (kiedyś taką metodę stosowano). Więc nie ma tego złego... ;-)

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 5 sierpnia 2011, 21:44 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 1 września 2007, 01:00
Posty: 1957
Lokalizacja: małopolska
Też o tym czytałem . Tylko tam woda poźniej schodziła a u mnie nie bardzo . Cżęść winnicy mam na piasku a część [ zalewową ] na kilku rodzajach gliny . Problemem jest melioracja , źle zrobiona a dodatkowo obecnie przechodzi przez park jaki się zrobił u sąsiada . Zbyszek

_________________
ga ga chwała bohaterom


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 6 sierpnia 2011, 12:15 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 7 czerwca 2005, 01:00
Posty: 4192
Lokalizacja: Rybnik
Chłopaki, ja rozumiem zimą z nudów prowadzić jakieś wojenki, ale teraz - nie macie zajęcia na winniczkach :shock:
Alkor, jeszcze niedawno pisałeś, co przytoczę nie chcąc w tym momencie nikomu ubliżać
alkor napisał(a):

Janusz zawsze powtarzał "Nie karmić trolla!", więc nie karmcie!

Dziwi mnie troszkę, że nie stosujesz się do tego przesłania :)

Co do dyskusji merytorycznej, to nie wyobrażam sobie walki z jakąś chorobą polegającą na opryskaniu tylko chorych krzewów - do niczego dobrego to nie doprowadzi.

_________________
pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 6 sierpnia 2011, 13:18 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 25 kwietnia 2010, 16:25
Posty: 614
Lokalizacja: Nowy Sącz,ekologiczna mikrowinniczka Nika
W pełni zgadzam się z Romanem . Podstawa to prewencja. Jak na dzień dzisiejszy w mojej ekologicznej winniczce czysto. A wykonałem w tym roku następujące zabiegi:

1.Dwa opryski myjące Tiotarem- pierwszy 3%, ale jak się okazało za wcześnie, bo w fazie lekko nabrzmiałych pąków początkiem kwietnia ( 2 kwietnia ) i drugi ok. dwa tygodnie później 2% w fazie pękających pąków.

2. Następnie w fazie 8- 10 liści Tiotarem 0,3 %.

3. A 7 lipca pomimo braku śladów jakiejkolwiek infekcji zrobiłem oprysk Siarkolem 0,3% + Miedzian 0,25%

Przędziorków i mszyc nie mam.
Co do szarej pleśni to pojawiła mi się delikatnie na kilku uszkodzonych liściach , bo miałem w tym roku pięciokrotne gradobicie . Uszkodzone liście oberwałem i na razie jest ok.

Pozdrawiam.
Mariusz.

_________________
Pozdrawiam.
Mariusz.

Sezon 2012 : https://plus.google.com/photos/10936528 ... 1334856433
Sezon 2013 : https://plus.google.com/u/0/photos/1093 ... 7474865297


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 6 sierpnia 2011, 14:44 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
dziadek2 napisał(a):
Alkor, jeszcze niedawno pisałeś, co przytoczę nie chcąc w tym momencie nikomu ubliżać
alkor napisał(a):

Janusz zawsze powtarzał "Nie karmić trolla!", więc nie karmcie!

Dziwi mnie troszkę, że nie stosujesz się do tego przesłania :)



Również się dziwię. Michał, bądź konsekwentny :evil:
@stroman, to że uprawa ekologiczna jest "sprawą skomplikowaną" wszyscy doskonale wiedzą... no może prawie wszyscy.
Jeżeli masz wiedzę i doświadczenie - pisz konkretnie, tytuł wątku to "Ekologiczna winnica ? dobór oprysków ekologicznych", więc miejsce na konkrety. Może na początek więcej szczegółów odnośnie własnej uprawy, "winnica założona" w "NE części kraju", to jednak trochę mało.

_________________
Pozdrawiam Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 6 sierpnia 2011, 18:41 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 czerwca 2007, 01:00
Posty: 2672
Lokalizacja: Lubelskie-Nowodwór
No to wracamy do tematu.

Wydaje mi się że wiem skąd taka wiara nowicjuszy w uprawę atrakcyjnych odmian winorośli "ekologicznymi" metodami w pierwszych latach uprawy.
Zakładają nową winnicę, nic nie choruje przez pierwsze 2-3 lata i myślą że są świetni mają super lokalizację, szczęście i bez żadnej ochrony mogą prowadzić "ekologiczną" winnicę. I to usypia ich czujność.
Działka pod nasadzenia jest często "dziewicza", lub co najwyżej na płocie rośnie Alwood lub Fredonia których dziadunio nigdy nie pryskał i zawsze były "pyszne", zdrowe owoce. Krzewy są młode, jeszcze nie owocują, nie rosną zbyt gęsto i są dobrze przewietrzane, ładnie wyplewione. Nigdzie nie zawieruszą się stare liście, czy opadłe owoce (bo ich nie ma), łatwo ewentualnie opryskać dokładnie taki mały krzaczek. Nie zakamufluje się nic w załomach kory starego drewna, bo takowego nie ma. Presja patogenów typowych dla winorośli jest niewielka na nowym stanowisku. Ale w 3-4 roku te atuty znikają, i krzewy zaczynają często wtedy chorować, a że winnica jest "ekologiczna", infekcja przyjmuję formę epidemi, którą trzeba zwalczać często latami.
Zauważyliście chyba, że zwolennikami radykalnej ?ekologii? są zazwyczaj nowicjusze, którzy dopiero co zasadzili swoje winnice, lub ich jeszcze wręcz nie mają. To fajnie mieć takie ideały, ale nie o to chodzi, by każdy przez to przechodził.

Piszę ekologiczna w cudzysłowie, bo dla każdego znaczy to co innego. I pomimo że stosuję z umiarem środki chemiczne, uważam swoją winnicę za ekologiczną i zdrową, nie zagrażającą środowisku wokół.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 6 sierpnia 2011, 23:09 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7002
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
alkor napisał(a):
...

No to wracamy do tematu.

Wydaje mi się że wiem skąd taka wiara nowicjuszy w uprawę atrakcyjnych odmian winorośli "ekologicznymi" metodami w pierwszych latach uprawy.
Zakładają nową winnicę, nic nie choruje przez pierwsze 2-3 lata i myślą że są świetni mają super lokalizację, szczęście i bez żadnej ochrony mogą prowadzić "ekologiczną" winnicę. I to usypia ich czujność.
Działka pod nasadzenia jest często "dziewicza", lub co najwyżej na płocie rośnie Alwood lub Fredonia których dziadunio nigdy nie pryskał i zawsze były "pyszne", zdrowe owoce. Krzewy są młode, jeszcze nie owocują, nie rosną zbyt gęsto i są dobrze przewietrzane, ładnie wyplewione. Nigdzie nie zawieruszą się stare liście, czy opadłe owoce (bo ich nie ma), łatwo ewentualnie opryskać dokładnie taki mały krzaczek. Nie zakamufluje się nic w załomach kory starego drewna, bo takowego nie ma. Presja patogenów typowych dla winorośli jest niewielka na nowym stanowisku. Ale w 3-4 roku te atuty znikają, i krzewy zaczynają często wtedy chorować, a że winnica jest "ekologiczna", infekcja przyjmuję formę epidemi, którą trzeba zwalczać często latami.
Zauważyliście chyba, że zwolennikami radykalnej ?ekologii? są zazwyczaj nowicjusze, którzy dopiero co zasadzili swoje winnice, lub ich jeszcze wręcz nie mają. To fajnie mieć takie ideały, ale nie o to chodzi, by każdy przez to przechodził.

Piszę ekologiczna w cudzysłowie, bo dla każdego znaczy to co innego. I pomimo że stosuję z umiarem środki chemiczne, uważam swoją winnicę za ekologiczną i zdrową, nie zagrażającą środowisku wokół.

Veto
Nie jestem nowicjuszem.
Jestem za ekologią co dałem już niejednokrotnie temu wyraz.
Moim zdaniem ochrona powinna być uzależniona od nasilenia chorób w ub.sezonie ,a nie profilaktyka na wszelki wypadek ,bo chcę mieć święty spokój.
2010 u mnie był mokry i zimny.
Mączniak prawdziwy pod koniec czerwca ? interwencyjnie soda i siarkol na wszystkie vinifery i niektóre mieszańce. Początek sierpnia mączniak rzekomy ? miedzian na j.w.

Dlatego w 2011 roku
Profilaktycznie ?universalis = dithane+siarkol? przed i po kwitnieniu na vinifery.
Siarkol na początku i pod koniec lipca na vinifery i niektóre mieszańce.
Biochikol na początku sierpnia.
Pokrzywa + skrzyp po deszczach.
Jak zajdzie potrzeba to miedzian i soda+siarkol.

I proszę nie straszyć nowicjuszy i nie szantażować ekologów.

A wino robię tylko ekologiczne(bez pestycydów)

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 756 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 51  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Yandex [Bot] i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO