Czy ktoś z forumowiczów ma doświadczenie z dobroczynkiem? Z początkiem marca dostanę kilkadziesiąt opasek filcowych z samicami dobroczynka. Jak w takim wypadku traktować wczesnowiosenne zabiegi 'pielęgnacyjne'? Domyślam się, że 3% siarkol + olej parafinowy odpadają, bo wykończę dobroczynka. Jakie w takim wypadku zabiegi wczesnowiosenne można przeprowadzić?

No niestety żadne. W biologicznej ochronie najgorsze jest to że to decyzja strategiczna - albo chemia, albo biologia.
Żadne tam troszkę siarki, podejrzewam że nawet węglan wapnia a już na pewno pirosiarczyn je wykończy.

Możesz natomiast stosować środki biodynamiczne - wiesz, szczypta krzemionki trzymana w krowim rogu na 200 litrów wody, pryskać o świcie - dobroczynkowi nie zaszkodzi (ale i nie pomoże) a Ty będziesz miał lepsze samopoczucie że nic nie robisz z chorymi krzewami.

Teoria producenta dobroczynkowych 'filcówek' jest trochę odmienna. No nic, majątku nie wydałem, pożyjemy, zobaczymy

Treol, czyli olej parafinowy na przędziorki, także jest na liście środków bezpiecznych dla dobroczynka.

http://i66.tinypic.com/98eopc.jpg

Ja po 3 latach używania dobroczynka pozbyłem się pilśniowca zupełnie. Przędziorki również nie są już problemem i nie stosuję dzięki temu środków olejowych.

A używasz siarkolu? Chodzi mi głównie o wiosenne opryski myjące.
3% domyślam się, że może być zabójczy ale z tego co czytałem 0,3% na pękające pąki jest ok.

Nie, nie stosuję 3% oprysku siarkolem. Moich winorośli nie okrywam, nie myję ich na wiosnę. Jak na razie dobroczynek daje przędziorkom radę. Poza tym stosuję ogólną profilaktykę z uwzględnieniem uwag jakie są na ulotce sprzedawcy dobroczynka.

Producenci produktów tzw ekologicznych zawsze będą swój towar chwalić.
Tak jest np też z wierzbą energetyczna, bardzo ją chwalą producenici sadzonek, producenci grzybni grzybów szlachetnych chwalą swoje wyroby itd.
Wypróbowałem taka np grzybnię w moim lesie, założonym 25 lat temu. Kupiłem trzy opakowania, a niech tam.
To bylo 5 lat temu i do dzisiaj oprócz psiurkow nie ma innych.
Producent wierzby też nie mówi, że potem potrzeba rozdrabniacz do gałęzi, peleciarke, specjalny kocioł itd.
To wszystko razem da cenę dobrego węgla.

_________________
Szkółka winorośli
zapraszam i pozdrawiam Jurek

Na dzień dzisiejszy mogę potwierdzić wysoką skuteczność dobroczynka gruszowego
w uprawie polowej i w tunelu.
Odnoszę wrażenie jakbym miała zupełnie inne winorośle / vinifery/ niż w ub.roku.

Jeśli ktoś ma, a tu zagląda to prosiłabym o wypowiedź.
Jak z zimowaniem? Czy one chowają się do tych opasek?
Te opaski mają zostać na krzewach?
Czy w ogóle się nie martwić co z zimą, a dobroczynek sobie poradzi?

_________________

Pozdrawiam- Jola.

https://www.sad24.pl/artykuly/introdukc ... ruszowego/
Zostaw opaski. Późną jesienią zdejmij i przechowaj w chłodnym miejscu. Zawieść na wiosnę.
Dobroczynnie powinny i tak przezimować w winnicy na własną rękę (odnóże?).

_________________
mów mi Małgorzato

Jolu, dobroczynek zimuje pod korą drzew i głównie winorośli. Chcę w lutym założyć opaski z tym pożytecznym roztoczem, ale interesuje mnie wpływ siarki na niego. Czy jest ona szkodliwa i spowoduje zmniejszenie liczby populacji dobroczynka, jego wytępienie?

W artykule napisano:
"Środki niszczące mniej niż 25% populacji dobroczynka uważa się za nietoksyczne dla drapieżcy (1), niską toksyczność mają te, które redukują populację w zakresie 20–50% (2), do grupy toksycznych (3) zaliczane są te niszczące 50–75% populacji, a bardzo toksycznych – powyżej 75% (4). Do ochrony sadów w ramach IPO dopuszcza się preparaty z pierwszych trzech grup. Wśród fungicydów szczególnie niepożądane są te zawierające mankozeb i benzimidazol. Fungicydy z grupy czwartej mogą być stosowane dopiero po ustabilizowaniu się liczebności drapieżcy – najlepiej jeden raz w sezonie. Preparaty siarkowe zaliczane są do grup 1–3 i dopuszczone do jednorazowego wykorzystania w sezonie" - czy ktoś stosował częściej preparaty siarkowe i jaki był ich wpływ na populację dobroczynka?
Przymierzam się zasiedlić dobroczynka ale wpis o możliwym jednorazowym zastosowaniu preparatów siarki trochę mnie martwi. W poprzednich dwóch latach miałem duży problem ze szkodliwymi insektami. W tym roku wczesną wiosną zastosowałem Emulpar i wrotycz. Nie wiem czy to efekt w/w ale w tym roku problemu nie ma. Poszukiwania lupą i mikroskopem nie wykazały znaczącej obecności szkodliwych insektów.

_________________
https://www.wunderground.com/dashboard/pws/IWILCZ1

Krzysztof

Michał, wysyłałam Ci artykuł, że również mankozeb oraz związki siarki w wysokich dawkach
niszczą pożyteczne owady i roztocza.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Dziękuję, Jolu. Siarka działa szkodliwie na roztocza, zatem szkoda i tych pożytecznych. Oprysk Limocide skutecznie ograniczył populację szkodliwych roztoczy, ale muszę jeszcze powtórzyć, bo widać je tu i tam.

Posiadam w tunelu foliowym doborczynka gruszkowatego i kalifornijskiego bo sam walczyłem z szpcielem pilśniowcem i zauważyłem, że w pierwszym wysypie dobroczynek pomógł i populacja szkodnika wyginęła, jednak w pod koniec czerwca pojawił się drugi wysyp, a nie robiłem żadnych oprysków, chodź teraz żałuję bo pojawił mi się mączniak, ale to nie temat tutaj na rozmowę, powiem tak mam pierwszy rok opaski więc ciężko się sprecyzować czy to pomaga czy jeszcze nie, bo tak naprawdę można się wypowiedzieć po paru latach, bo to działanie wieloletnie, kwestia jedna, doborczynek nie lubi gorąca i upałów, a w tunelu foliowym po mimo wentylacji panuje wysoka temperatura, po mimo wentylacji czasem nawet koło 40 - 45 stopni, a doborczynek nie znosi wysokich temperatur, umiera, zobaczymy co będzie w następnych latach, jedna podstawowa rzecz nie da się połączyć ekologii i chemii, jak będę pryskał na przyszyły rok na mączniaka to dobroczynek wyginie, trzeba wybrać zakładając opaski czy idziemy w 100 procent w ekologię czy chemię, każdy preparat chemiczny w mniejszym czy większym stopniu niszczy naszego roztoczaka

Zgadza się, ale siarka należy do środków ekologicznych i może mieć negatywny wpływ na pożyteczne roztocza. Dlatego pytam w tym kontekście. Ciekawe spostrzeżenie z tą umieralnością dobroczynka w wysokich temperaturach.