Teraz jest niedziela, 11 maja 2025, 19:16

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 118 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: piątek, 5 czerwca 2009, 20:12 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3947
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
Czytam te wasze posty w dziale "Choroby" i jestem przerażony. Plamka na listku - oprysk, dziurka w listu - oprysk, zafałdowanie na listku - oprysk, itd. itp. W związku z tym mam pytanie do kolegów opryskiwaczy: czy wy rozumu nie macie ?? D

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 czerwca 2009, 21:24 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 28 czerwca 2008, 01:00
Posty: 476
Lokalizacja: Kielce
Zgadzam się z Tobą "DW". Też uważam, że co za dużo, to niezdrowo.

_________________
W wodzie widzisz odbicie własnej twarzy, w winie - serce drugiego człowieka.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 5 czerwca 2009, 21:40 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 4 lipca 2006, 01:00
Posty: 5945
Lokalizacja: dolnośląskie
[quote="DW"]Czytam te wasze posty w dziale "Choroby" i jestem przerażony. Plamka na listku - oprysk, dziurka w listu - oprysk, zafałdowanie na listku - oprysk, itd. itp. W związku z tym mam pytanie do kolegów opryskiwaczy: czy wy rozumu nie macie ?? D

Święte słowa. Też już na to zwracałem uwagę. Jeden z kolegów ( nie chce mi się szukać tego tematu i postu) to już chyba zdążył 3 lub 4 razy opryskać mączniaki i tyle samo robactwo i żalił się że bez efektów. :)

_________________
****


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 czerwca 2009, 21:54 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
Spokojnie. Dążenie do złotego środka musi troszkę potrwać. Jeszcze rok - dwa temu wszyscy, jak jeden mąż, nie pryskali niczego niczym, co najwyżej siarką czy miedzianem i to w momencie, kiedy było już za późno na jakąkolwiek reakcję.
Teraz, po tym, jak nawet Marszałek zdechł zabity mączniakiem prawdziwym, obserwujemy przegięcie pałki w drugą stronę. Wg mnie jedna i druga skrajność jest równie bezsensowna i szkodliwa. Ale nic to, jak mawiał Wołodyjowski, z czasem pojawi się umiar, dobór ochrony do odmian, presji chorób i warunków uprawy.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 czerwca 2009, 22:30 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 29 marca 2007, 01:00
Posty: 196
Lokalizacja: Wawa/AOCŁużyce
[quote="Maciej"] jak mawiał Wołodyjowski, z czasem pojawi się umiar, dobór ochrony do odmian, presji chorób i warunków uprawy.


A w którym to właściwie momencie Trylogii Wołodyjowski wypowiedział te słowa i skąd on tyle wiedział o ochronie roślin, hę?

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 06:59 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 5 kwietnia 2005, 01:00
Posty: 1076
Lokalizacja: Puszcza Kozienicka - Garbatka Letnisko
[quote="MirekL"][quote="Maciej"] jak mawiał Wołodyjowski, z czasem pojawi się umiar, dobór ochrony do odmian, presji chorób i warunków uprawy.


A w którym to właściwie momencie Trylogii Wołodyjowski wypowiedział te słowa i skąd on tyle wiedział o ochronie roślin, hę?

Powiedział nic to

I ten właśnie zwrot zacytował Maciej

_________________
Pozdrawiam.
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 08:25 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3947
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
Myślę, że koledzy pryskają ze strachu. A strach wynika z niewiedzy. Wolą pryskać co kilka dni niż nauczyć się czym różni się mączniak prawdziwy od rzekomego. Nie wiedzą, że nawet 200 niszczylistek nie zniszczy im winnicy. Pryskają ze ściśniętą strachem d..., panicznie i na oślep. Zamiast zebrać te niszczylistki i rozdeptać, wolą insektycydy które zabijają nie tylko niszczylistki ale również pająki, biedronki i jeszcze kilkanaście innych pożytecznych dla winnicy stworzeń.

Nie jestem zwariowanym ekologiem. Jeśli nie stosuję ochrony to wiem dlaczego to robię. Tak samo opryskiwacz powinien wiedzieć dlaczego wykonuje ten czy inny oprysk. Jednak nigdy tego się nie dowie jeśli nie zobaczy na własne oczy jak wygląda choroba, jakie ma fazy rozwoju, kiedy występuje i jakie straty mogą powstać jeśli jest nieleczona. A Ty Macieju nie strasz niepotrzebnie ludzi; mączniak prawdziwy nigdy Marszałka nie zabije. D

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 19:32 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
[quote="DW"]Myślę, że koledzy pryskają ze strachu. A strach wynika z niewiedzy. Wolą pryskać co kilka dni niż nauczyć się czym różni się mączniak prawdziwy od rzekomego. Nie wiedzą, że nawet 200 niszczylistek nie zniszczy im winnicy. Pryskają ze ściśniętą strachem d..., panicznie i na oślep. Zamiast zebrać te niszczylistki i rozdeptać, wolą insektycydy które zabijają nie tylko niszczylistki ale również pająki, biedronki i jeszcze kilkanaście innych pożytecznych dla winnicy stworzeń.

Nie jestem zwariowanym ekologiem. Jeśli nie stosuję ochrony to wiem dlaczego to robię. Tak samo opryskiwacz powinien wiedzieć dlaczego wykonuje ten czy inny oprysk. Jednak nigdy tego się nie dowie jeśli nie zobaczy na własne oczy jak wygląda choroba, jakie ma fazy rozwoju, kiedy występuje i jakie straty mogą powstać jeśli jest nieleczona. A Ty Macieju nie strasz niepotrzebnie ludzi; mączniak prawdziwy nigdy Marszałka nie zabije. D

@Danielu
Podpisuję się też pod tym co Ty napisałeś.
Janusz też już kilkakrotnie o to apelował TU, aby nie dać się zwariować opryskom na wszelki wypadek.
Jeżeli ktoś kupuje opryskiwacz zanim cokolwiek posadzi to już jest zboczenie !
Marszałek rośnie i plonuje u mnie już od 20 lat i nie widział jeszcze nigdy opryskiwacza.
(to samo napisał już TU kiedyś DarekRz)
Jeżeli we winnicy nie latają osy (jak napisał już ktoś na „kurdeszu”) to i ludzie nie powinni tam przebywać ( i nie pić wina z tej winnicy, ani jeść winogron).

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 19:56 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 24 kwietnia 2008, 01:00
Posty: 1209
Lokalizacja: Brzozów Podkarpacie
ZbyszekB przychylam się do Twojej opinii w tym temacie i już uzasadniam dlaczego. Otóż opryskałem swoje krzewy do tej pory tylko raz(gdzieś początkiem maja) przeciw chorobom grzybowym i do dziś nic się złego nie dzieje. To znaczy na dwóch(dosłownie dwóch liściach Schuylera mam drobniutkie dziurki) ale to nie problem. Jest rozrośnięty i da sobie radę bez dodatkowego oprysku. Więc tak jak radzi DW i Ty nie ma co zbytnio panikować.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 20:14 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3073
Lokalizacja: Lublin - Apelacja Jedlanka
Lejecie tym wątkiem miód na moje serce. Pzrez kilka początkowych lat tego forum odcisków na palcach sobie narobiłem od pisania podobnych postów. :mrgreen:
I co? Bez rezulatatow.
I doszedlem do wniosku, że to jest po prostu hipochondria. A to jest choroba o ile nie niemozliwa to ogromnie trudna do wyleczania. Jeśli jest tu jakiś lekarz to powie Wam o tym bardziej fachowo.
Znam np. człowieka, ktory bywa u lekarzy. I dostaje lekarstwa na okresloną chorobę. Ale... potem wyciąga z opakowania ulotkę i tam są opisane ewentualne skutki uboczne. I wiecie co? Ten czlowiek natychmiast po zażyciu ma WSZYSTKIE skutki uboczne o jakich przeczytał czyli ok 30 nowych objawów chorobowych. I nastepnie przy pomocy innych lekarzy i nowych lekarstw ( również z listą nowych skutków ubocznych) z nimi walczy!
I tu jest podobnie - ktoś coś pzreczytał o istnieniu jakiejś choroby i natychmiast z nią walczy chociaz urojona ona jest bo jak tu ktoś napisał nawet bladego pojecia nie ma o jej przyczynach, objawach, przebiegu, szkodliwości. :roll:
Normalni winoroślowi hipochondrycy. :cry:
I na to jest tylko jedna rada niestety!
Janusz
PS
Między innym dlatego pzrez kilka lat byłem przeciwny utworzeniu na tym forum odrębnego działu o chorobach i szkodnikach winorośli.
Wymusiliście to na mnie. Pzrepraszam, że dałem się złamać. :oops:
J.

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 20:21 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
Spokojnie poczekam do sierpnia - września, jak kilkunastu pseudoekologicznym kolegom szlag trafi połowę winnicy, a potem - w październiku - cały plon. Tak zresztą jest co roku.
Nie dotyczy to, rzecz jasna, amerykańsko-pancerno-labruchowatych mieszańców, choć też nie wszystkich.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 20:35 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 5 kwietnia 2005, 01:00
Posty: 1076
Lokalizacja: Puszcza Kozienicka - Garbatka Letnisko
Jeszcze dwa lata temu napisałbym, że nie pryskam wcale, a moje krzewy są zdrowe.
Od czasu gdy wywaliłem całą skrzynkę owoców kodrianki, gdy z gron gołuboka powstała jakaś maź, a inne grona musiałem mocno przebierać, by coś zjeśc - pryskam zapobiegawczo. Jak tylko moge staram się unikać oprysków zbędnych (np. co roku zamiast pryskać ręcznie zbieram mszyce w maju z koronek pędów), ale niestety wole mieć owoce "lekko" pryskane niż namęczyć się jak głupi i nie zjeść ich wcale.

_________________
Pozdrawiam.
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 20:54 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 29 stycznia 2008, 01:00
Posty: 1519
Lokalizacja: 20 metrów od Warszawy;-D
No cóż.... w zeszłym roku praktycznie nie pryskałam, i potem trochę mączniakowały niektóre. Teraz mam nadzieję, że opryski prewencyjne pomogą, i nie będzie potrzeby potem się z chorobami męczyć. Nie zamierzam pryskać jak szalona i czym popadnie. Pogoda jaka jest, każdy widzi ( u nas od wielu, wielu dni leje codziennie).

Na truskawkach mam pojedyńcze owoce z szarą pleśnią, przebieram i wywalam, ale nie pryskam. Chcę przetestować, które odmiany są najmniej podatne. Poza tym pryskane sprzedają na każdym rogu :roll: Drzewka owocowe też pryśnięte jednorazowo, a na robale nie pryskam w ogóle. To, ze ktoś robi opryski, nie znaczy, że jest maniakiem :lol:

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 21:04 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
Nie chce mi się, ale cóż - naprawdę lubicie takie widoki? Ktoś weźmie odpowiedzialność, szczególnie wobec początkujących, za takie coś? A tylko na TU ;) jest tego sto razy więcej.
http://www.winogrona.org/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=4173
http://www.winogrona.org/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=4164
http://www.winogrona.org/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=4127
http://www.winogrona.org/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=4103
http://www.winogrona.org/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=4094
http://www.winogrona.org/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=4040

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 czerwca 2009, 21:04 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
[quote="tomekb1"]Jeszcze dwa lata temu napisałbym, że nie pryskam wcale, a moje krzewy są zdrowe.
Od czasu gdy wywaliłem całą skrzynkę owoców kodrianki, gdy z gron gołuboka powstała jakaś maź, a inne grona musiałem mocno przebierać, by coś zjeśc - pryskam zapobiegawczo. Jak tylko moge staram się unikać oprysków zbędnych (np. co roku zamiast pryskać ręcznie zbieram mszyce w maju z koronek pędów), ale niestety wole mieć owoce "lekko" pryskane niż namęczyć się jak głupi i nie zjeść ich wcale.

@Tomku
Jeżeli masz tak jak napisałeś, to musisz pryskać jeżeli chcesz mieć owoce.
Ale Daniel napisał o przypadkach gdy powstała jedna plamka lub dziurka a ”winogrodnik” wylewał na to hektolitry fungicydów-pestycydów zapobiegawczo ( nie czytając nawet „doktorka”)
A to już niestety zboczenie

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 118 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Trendiction [Bot] i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO