[quote="Maciej"] ... Za to niezwykle powszechne i do tego modne jest traszenie chemią: dzięki bzdurom powtarzanym w mediach, różnistym grinpicom i zielonym, chemia w ogóle kojarzy się ludziom źle. To tym bardziej dziwne, że skrajnie rzadko ludzie miewają choćby blade pojęcie o chemii. Dodatkowo, z jakichś tajemniczych powodów, jeśli w ogóle się mówi o chemii, to tylko o "złej". Jakby nikt nie zdawał sobie sprawy, że od zelówek butów, po czapkę ubrany jest w "chemię", a cała zawartość mieszcząca się wewnątrz ubrań również jest chemią.
Ja nikogo chemią nie straszę. A nawet nie mam chęci na ten temat rozmawiać. To Ty, jako specjalista, powinieneś zauważyć, że człowiek który zaczyna opryski przeciw mączniakowi prawdziwemu na 1,5 miesiąca przed pojawieniem się tego mączniaka, zapewne również nie ma zielonego pojęcia na temat, np. okresów karencji i innych, szczegółowych uwarunkowań zastosowania tego czy innego środka.
Zatem, zamiast straszyć zgniłymi winogronami i zamączonymi winnicami, powinieneś cierpliwie opryskom tłumaczyć, że ochrona owszem tak ale pod pewnymi warunkami. Skoro tego nie zrobiłeś, zrobiłem to ja.
Nie wiem czy zauważyłeś post o azotoksie i odlewaniu wody z ziemniaków. Warto abyś sobie zdał sprawę, że kobiety odlewały wodę nie dlatego, że miały doskonałą wiedzę na temat akumulacji azotoksu w częściach rośli oraz silnym działaniu kancerogennym tego "wybitnego osiągnięcia" koncernów chemicznych. Otóż, kobiety odlewały wodę bo te ziemniaki po prostu śmierdziały.. Ale co w takim razie ze środkami które NIE ŚMIERDZĄ ??? D
_________________ Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami. Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia. Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.
|