kapitan napisał(a):
KiG napisał(a):
To jest argument!
I jeszcze stosujecie ridomil po kwitnieniu, gdzie wyraźnie w etykiecie polskiej, niemieckiej i pewnie każdej innej stoi, że tylko do końca kwitnienia.
No, ale krzaki macie zdrowiutkie...

No własnie, a z czego wynika takie zalecenie? Z tego, że w tym czasie jest najskuteczniejszy, czy może z tego, że ma długi okres karencji? Czy może jeszcze z czegoś innego? I jeszcze jedna moja watpliwość, jak juz jesteśmy przy Ridomilu. Polska karta zaleca dla winorośli stężenie 0,107%. Ponoć Niemcy pryskaja w stężeniu 0,25%? Kogo proponujesz w tym przypadku słuchać?
Niemcy podają dawkowanie środka i ilość wody w zależności od fazy rozwojowej. Dla nich stan bazowy to start rośliny i wraz z rozwojem rośnie ilość środka i ilość wody. Tak sporządzoną etykietę w PL ma np. TOPAS (swoją drogą bezpieczny i skuteczny środek).
W przypadku RIDOMILU MZ GOLD w D bazą jest 0,72kg/ha i maks. 400l wody i dochodzą do końca kwitnienia do 1,8kg/ha i maks. 1000l. Później już producent ridomilu czyli syngenta nie przewiduje stosowania tego środka. Czyli przeliczając na stężenie, zgodnie z niemiecką etykietą w każdej fazie jest min. 0,18%. Oczywiście można użyć mniej wody i mieć 0,25%. Samo stężenie nie niesie żadnej informacji. Podstawą jest dawka na powierzchnię, a nie stężenie. Stosując 0.1% można wywalić na rośliny dawkę wielokrotnie wyższą niż stosując 0,25%. I tak to obserwuję. Przyjmuje ogrodnik 0,25% i jedzie po krzakach aż krople z liści kapią. A w przypadku ridomilu 0.25% to już zmniejszona ilość wody na ha i dla dawki 1,8kg już nie 1000l, a 720l - znacząco mniej i żadnego kapania nie ma prawa być.