Znalazłam fotki z przed 3 lat:
choroby-i-szkodniki/maczniak-rzekomy-t6309.html#p105326To nie były żadne przędziorki. Szpecieli zaplątało się tam tylko tyle, ile było na tym jednym zdjęciu.
Teraz już wiem, że to była wina przymrozków. Erikos miał 100% racji.
Jestem bogatsza teraz w doświadczenia z 3 lat wiosennych przymrozków: 2011, 2012 i 2014.

Przeciw szkodnikom pryskałam tylko w 2011 roku. W 2012 roku uszkodzenia wyglądały identycznie i zatrzymały się w okolicach 3-5 liścia. W tym roku podobnie - niczym nie pryskałam, a nowe przyrosty są bez uszkodzeń.
W zeszłym roku przymrozków nie miałam, dziur w liściach nie było, a szpeciele były w o wiele większej ilości. Szpeciele mam co roku w gratisie od sąsiadki.

Na szczęście w niewielkiej ilości.
W tym roku:
Dziury na liściach są na innych krzewach, niż pilśń.
Podziurawione liście + mozaikowy niedorozwój chlorofilu są na tych krzewach, których nie udało mi się okryć w maju.
Pilśń jest na tych, co udało mi się okryć i na nich nie było żadnych uszkodzeń mrozowych.