Nigdy bym tych palm na zdjęciach nie uznał za objawy rzekomego !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wyszło ?

P.

Namoczony ręcznik papierowy na dnie obciętej butelki PET przykrytej odcięta połową na tym leżą liście i wyglądają jak dopiero zerwane.....stoi to na szawce w kuchni..

U mnie liście nadal czyste pod spodem i plam nie przybywa. Widocznie to jakaś inna przypadłość

Tylko Jasiu zważ, że panika mączniakowa i bomby atomowe wyciągnięte zostały przed końcem kwietnia, kiedy do kwitnienia to było jeszcze trochę . Już na 1 stronie pisałem żeby użyć głowy, a nie poddawać się panice. Na szczęście Doktorek czasami tu jeszcze zagląda i swoim autorytetem ostudził co poniektórych. Pryskanie przed kwitnieniem i w czasie zawiązywania gron, oczywiście z głową to nie to samo, co lanie ciężkiej chemii na 3 listki. I jeszcze jedno, po mojemu użycie jak piszesz czegoś mocniejszego na początku sezonu, na pewno nie uchroni Cię jak w lipcu będzie pogoda pod psem przed ratowaniem plonu niestety. Gdyby to chciało być takie proste .

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

U mnie też takie plamki wystąpiły, coś dużo osób ma w tym roku podobne.
Oby to nie było jakieś nowe choróbsko.

_________________
N50° 48' 29.0259"
E18° 37' 4.106

Możesz rozwinąć myśl co znaczy "nie to samo"?Oczywiste jest, że nawet ciężki/układowy oprysk chroni roślinę przez około 10 dni i to fragmenty opryskane, a nie nowe przyrosty. Ale skąd pewność, że akurat na początku sezonu nie ubiliśmy infekcji pierwotnej (co jest prawdopodobne), bo piszemy tu o m. rzekomym i infekcja w lipcu przez to nie będzie epidemią? Gdyby sprawa była prosta - nie byłoby wątku. Nie ma też pewności że oprysk przed samym kwitnieniem i tuż po zawiązaniu owoców nie uchroni nas przed ratowaniem plonu w lipcu - ale wzrasta coraz bardziej szansa, że się tak nie stanie.

Zaczęła się i u mnie tzw. "kapitanka" - swoją drogą chwytliwa nazwa .
Tylko czym tu pryskać? Może ktoś doradzi? Wszak od trzech dni deszcz i jutro raczej marne szanse widzę na oprysk.
Najprawdopodobniej sobota jak wszystko przeschnie będzie odpowiednim terminem.

Krasotka


Weles

_________________
pozdrawiam Sebastian
----------------------
Moje TOP odmiany : Prieobrażenie, Golicyn, Prima, Katrusia, Super Ekstra, Bajkonur, Orion Bielika, Garold

Na te plamki nic nie poradzisz to nie rzekomy - i dobrze.

W zasadzie to można już napisać, że mączniak rzekomy przestał istnieć i zamknąć wątek.

_________________
****

W zasadzie to wyjaśniło się, że to jeszcze nie mączniak rzekomy. A Ty nie potrafisz przyznać się do błędu

Do błędu można się przyznać, kiedy się błąd popełni. Ale w tej sytuacji dalej nie wiadomo,cóż to takiego. Dalej nikt nie zgłosił,że test słoikowy wyszedł pozytywnie. A nawet dalej nikt nie opisał dokładnie przebiegu. Więc nie wiadomo CO TO JEST.

Piotr85 zauważ, że poważny naukowiec (doktorek) zajmujący się tą dziedziną opisał to na swoim blogu, więc raczej oparł to "o jakiś mikroskop" (inaczej by się sam skompromitował) i to raczej my opieramy się o domniemanie, więc odpuśćmy sobie, obserwujmy, stosujmy normalna profilaktykę. Dla mnie proste: Odpuszczamy temat i idziemy do przodu.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Romanie .A fuj.Po nocach mi się będzie śnić. Mam nadzieję,że nie Twoje. . Tutaj pomoże już tylko puszka z farbą.

Dla mnie niewiele się wyjaśniło i faktycznie nie jestem przekonany do tego, że jestem w błędzie. Wykonałem w tym sezonie dwa opryski, 1 maja Miedzian i po 11 dniach Ekonom. Z systematycznej obserwacji krzewów wyjaśniło się tyle, że po pierwszym oprysku Miedzianem plamy przestały się pojawiać. Dziwnym zbiegiem okoliczności pierwszą plamkę w sezonie znajduję zawsze na tej samej odmianie, która nie chroniona w przeszłości była niemiłosiernie masakrowana przez rzekomego. Rośnie na południowej ścianie szybciej od innych się rozwija i ma bardzo dużą wrażliwość na tego mączniaka, dlatego traktuję ją jako wskaźnikową i tylko jej "ufam". Gdy po 11 dniach stwierdziłem nowe plamy wykonałem kolejny zabieg i czekam co będzie dalej. Uważam, że rozsądna profilaktyka nigdy nie powoduje szkód, natomiast do czego prowadzi zaniechanie ochrony przekonałem się w przeszłości na własnej skórze i nie podzielam Waszego dobrego samopoczucia.

_________________
****