Witam. W pracy ktoś posadził nieznaną odmianę winorośli jakieś dwa lata temu. Dopóki nie byłem na urlopie to rosła ładna zielona, a po powrocie z wolnego zastałem taki widok. Liście zczerwieniały ale z młodej gałązki wybijającej u dołu liście są zielone. Zauważyłem też chyba złamanie i kalus zdrewniałego pędu. Czy złamanie mogło by być przyczyną?





Na lewo rośnie młody pęd który jest zielony.

Czyżby rak bakteryjny powstał na tym uszkodzeniu? Porównaj TUTAJ. Proponuję od razu uciąć poniżej narośli i wyprowadzić krzew z poniższych zdrowych latorośli (albo nawet wykopać go całego i wsadzić coś zdrowego). Może potem jakiś oprysk "odkażający" typu Topsin (0,2%) . Odkażaj też sprzęt, którym to przytniesz, żeby tego nie roznieść.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Ok tak zrobię. Czy taki rak wdarł się w wyniku tego uszkodzenia i może przenieść na inne sąsiadujące winorośle? Czy może ta odmiana jest po prostu taka wrażliwa na raka i trzeba smarować każde jej uszkodzenie?

Tak jak pisze Sajko skaleczenie pewnie zapaprało się bakteriami. Wyciąć poniżej, posmarować cięcie Topsinem i obserwować, jeśli coś niepokojącego- guzowatego się pojawi usunąć krzew jak najdokładniej z korzeniami.
Edit: Po dokładniejszym przyjrzeniu się usuną bym ten krzew w całości.

To troche wyglada jak stare podkoszenie pnia kosą żylkowa.

_________________
Szkółka winorośli
zapraszam i pozdrawiam Jurek

To jest prawdopodobne bo w pracy firma sprzątająca kosi w ten sposób trawę. Ale mimo wszystko jest to rak kwalifikujący do wycięcia?

Jeśli to nie jest u Ciebie na winnicy tylko w pracy a jest tam tylko ten jeden krzew to ja bym nic nie robił.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

No jest tam 11 odmian oddalonych o ok 1m od siebie. Wyciąłem raka, zasmarowałem i czekam na efekt.