Teraz jest niedziela, 11 maja 2025, 04:58

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek, 25 marca 2008, 09:26 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3947
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
Czerwona zgnilizna winorośli to infekcja spowodowana grzybem Pseudopeziza tracheiphila. Choroba znana jest w Niemczech pod nazwą "rot brenner" (lub: rotbrenner), na Słowacji pod nazwą "cervena spala vinica", we Francji "rougeot", w Rosji "Krasnucha". W Polsce opisana przez Myśliwca pod nazwą "Pseudopeziza" (Uprawa winorośli wyd.II, 2003).

Wspominam o tej chorobie bo jest jakby niedoceniana i niezauważana, a może być źródłem poważnych problemów w naszych winnicach.

Czerwona zgnilizna winorośli jest chorobą głównie klimatu chłodnego (północna i wschodnia Francja, Niemcy, od jakiegoś czasu Szwajcaria, Słowacja, Czechy, Rosja). W sprzyjających warunkach może spowodować masowe opadanie liści i w związku z tym, całkowitą utratę plonów.

Jak to zwykle z winoroślą, jedne odmiany są na nią bardziej podatne, inne mniej. Odmianą o dużej podatności jest np. Regent.

Kilka linków:
http://www.galati.sk/index.php?page=2005/08/05 (fajny portal)
http://www.inra.fr/hyp3/pathogene/3psetra.htm
http://www.vinogradar.com.ua/content/view/154/79/
http://www.irazoo.com/InterestingTopics ... phila.aspx
http://www.clos-sus-labbaye.ch/vigne.html

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 25 marca 2008, 10:59 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Jak moze być doceniona i zauważona jak nikt jej oficjalnie w Polsce nie stwierdził a innych problemów, które ją przypominaja jest od groma !!!. Żeby ją stwierdzić trzeba przynajmniej wyizolować zarodniki grzyba i dokładnie je opisać a dopiero potem zastanawiać się nad zwalczaniem Niestety nie ma innej drogi i nikt na całym świecie nie postępuje inaczej. Zbyt czest, bez urazy, na forum posługujemy sie objawami zewnętrznymi, które często nie są żadna podstawą do jakiejkolwiek diagnozy. Proponuje umiar. w ten sposób niewiele sie również mówi o antraknozie (kt ora oficjalnie występuje) o Phomopsis która to choroba występuje aż nader powszechnie czy wreszcie czarnej zgniliźnie (Guignardia bidwelli), której też oficjalnie w Polsce nie stwierdzono. Ponadto na winorośli moga występować grzyby z rodzaju Botryosphaeria, Esca, Verticillum, Fusarium, Cylindrocarpon, Armillaria, Penicillum - czy trzeba więcej


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 25 marca 2008, 11:20 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3947
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="doktorek"]Jak moze być doceniona i zauważona jak nikt jej oficjalnie w Polsce nie stwierdził a innych problemów, które ją przypominaja jest od groma !!!. Żeby ją stwierdzić trzeba przynajmniej wyizolować zarodniki grzyba i dokładnie je opisać a dopiero potem zastanawiać się nad zwalczaniem Niestety nie ma innej drogi i nikt na całym świecie nie postępuje inaczej. Zbyt czest, bez urazy, na forum posługujemy sie objawami zewnętrznymi, które często nie są żadna podstawą do jakiejkolwiek diagnozy. Proponuje umiar. w ten sposób niewiele sie również mówi o antraknozie (kt ora oficjalnie występuje) o Phomopsis która to choroba występuje aż nader powszechnie czy wreszcie czarnej zgniliźnie (Guignardia bidwelli), której też oficjalnie w Polsce nie stwierdzono. Ponadto na winorośli moga występować grzyby z rodzaju Botryosphaeria, Esca, Verticillum, Fusarium, Cylindrocarpon, Armillaria, Penicillum - czy trzeba więcej


Widzę, że kolega potraktował sprawę zbyt osobiście. Dlatego też zmuszony jestem przypomnieć, że my (przynajmniej ja), tu na forum, nie stawiamy poważnych tez naukowych a tylko sobie gawędzimy na tematy związane z uprawą winorośli.

Tak na marginesie to wygląda na to, że praktyka uprawy winorośli w Polsce znacznie wyprzedza zaplecze teoretyczne. Nic na to nie poradzę.

Co do zwalczania czerwonej zgnilizny (plamistości jak mówią niektórzy) winorośli to zagraniczne portale zalecają oprysk Mancozebem (o ile czegoś nie pomyliłem) w fazie 10 liścia a dalej ochrona jak dla mączniaka rzekomego.

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 25 marca 2008, 20:04 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Ani mi w głowie żadne zbyt osobiste jak to kolega zgrabnie ujął traktowanie problemu. Po prostu z uwagi na lata spędzone w diagnostyce i kilka niemałych błedów popełnionych w tym czasie staram się dzielić pewnymi uwagami. Co do tego że praktyka wyprzedziła naukę to nie ma wątpliwości ale też nie dajmy się zwariować. Pewnych rzeczy bez nauki sie nie przeskoczy. Uważam, że na tym poziomie ochrony winorośli na jakim jesteśmy nauczmy sie prawidlowo kontrolować obydwa maczniaki, i szarą pleśń najlepiej jak to możliwe a o reszczie problemów, i tu rzeczywiście zgadzam się z kolegą, można sobie na forum podyskutować. Właśnie w przypadku czerwonej zgnilizny identyfikacja choroby jest niezwykle trudna i wymaga diagnozy w labolatorium fitopatologicznym


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 25 marca 2008, 20:58 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3947
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="doktorek"]Ani mi w głowie żadne zbyt osobiste jak to kolega zgrabnie ujął traktowanie problemu. Po prostu z uwagi na lata spędzone w diagnostyce i kilka niemałych błedów popełnionych w tym czasie staram się dzielić pewnymi uwagami. Co do tego że praktyka wyprzedziła naukę to nie ma wątpliwości ale też nie dajmy się zwariować. Pewnych rzeczy bez nauki sie nie przeskoczy. Uważam, że na tym poziomie ochrony winorośli na jakim jesteśmy nauczmy sie prawidlowo kontrolować obydwa maczniaki, i szarą pleśń najlepiej jak to możliwe a o reszczie problemów, i tu rzeczywiście zgadzam się z kolegą, można sobie na forum podyskutować. Właśnie w przypadku czerwonej zgnilizny identyfikacja choroby jest niezwykle trudna i wymaga diagnozy w labolatorium fitopatologicznym


Nie ma wątpliwości, że błąd diagnostyczny w przypadku fitopatologa jest bolesny. Bolesna jest także świadomość, że polska bibliografia dotycząca chorób winorośli jest praktycznie zerowa. Taki stan nie wywołuje jednak mojego zdziwienia. Nie było u nas upraw winorośli - nie prowadzono badań. Mamy świetnie rozpoznane i spopularyzowane choroby ziemniaka, buraka cukrowego, tytoniu, drzew owocowych jak jabłonie i grusze itp. Jednak jeśli chodzi o winorośl nie ma nic. Zero.

A ja wchodzę do winnicy i widzę te czerwone plamy na liściach. Lecę z tym do najbliższej stacji gdzie mają fitopatologa. I co ? Myśli kolega, że on sobie z tym poradzi ? Na 100% - nie. Facet znający się na chorobach pszenicy nie zna się na chorobach winorośli z tej prostej przyczyny, że nikt go tego nie nauczył. Kropka.

Proszę zatem nie mieć mi (nam) za złe, że staramy się na forum zidentyfikować taką czy inną chorobę. Nawet jeśli nie postawimy poprawnej diagnozy to zapewne wyeliminujemy kilka chorób jako mało prawdopodobne, i przy okazji czegoś się nauczymy. Brakuje nam tylko dobrego atlasu z chorobami winorośli. W języku polskim. Przygotowanie takiego atlasu zostawiamy jednak fachowcom. Takim jak kolega.

Daniel

PS. Czerwona zgnilizna może być mylona, szczególnie na jasnych odmianach, z szarą pleśnią. Wyczytałem na kurdeszu, że prosty test może łatwo wykluczyć jedną z tych infekcji. Co kolega o tym sądzi ?

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 26 marca 2008, 01:54 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 23 lipca 2006, 01:00
Posty: 944
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Cytuj:
Uważam, że na tym poziomie ochrony winorośli na jakim jesteśmy nauczmy sie prawidlowo kontrolować obydwa maczniaki, i szarą pleśń najlepiej jak to możliwe a o reszczie problemów, i tu rzeczywiście zgadzam się z kolegą, można sobie na forum podyskutować[

A co np. z antacnozą?Mam tą choróbke u sebie i mam nadzieję,że ją także bedziemy wstanie kontrolować :wink:
Cytuj:
Proponuje umiar. w ten sposób niewiele sie również mówi o antraknozie (kt ora oficjalnie występuje)
.Ja mówie dużo,to taka moja, mała winoroslowa obsesja :D.Oficjalnie to nawet znam pewną szkółke ,która tą chorobę rozsyła po całej Polsce :roll:
Cytuj:
A ja wchodzę do winnicy i widzę te czerwone plamy na liściach. Lecę z tym do najbliższej stacji gdzie mają fitopatologa. I co ? Myśli kolega, że on sobie z tym poradzi ? Na 100% - nie. Facet znający się na chorobach pszenicy nie zna się na chorobach winorośli z tej prostej przyczyny, że nikt go tego nie nauczył. Kropka.

Wiecej wiary Danielu ,pewnie z czerwona zgnilizną to taki fitopatolog mógłby mieć problem,ale juz z antracnozą czy czarną plamistością(phomopsis viticola)to juz raczej nie.

pozdrawiam Piotrek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2008, 13:01 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
Cytuj:
Wiecej wiary Danielu ,pewnie z czerwona zgnilizną to taki fitopatolog mógłby mieć problem,ale juz z antracnozą czy czarną plamistością(phomopsis viticola)to juz raczej nie.

pozdrawiam Piotrek

Choroby winorośli które u nas występują powinny być opisane aby je było łatwiej zidentyfikować.
Tylko kto ma to zrobić ? Gdyby nakłady na badania chorób winorośli były też takie jak na badania chorób: ziemniaka, buraka lub kukurydzy, to i efekty były by podobne.
Ale nie łudźmy się tak nie będzie bo i areały uprawy nie porównywalne.

A panikować też nie ma co z czerwoną zgnilizną tak jak i z filokserą.
I tak jak proponuje doktorek nauczmy się na początek prawidłowo rozpoznawać i zapobiegać mączniakom i szarej pleśni, bo z tym też nie najlepiej (bardziej zaawansowani mogą pójść dalej)
A stosowanie chemii tak na wszelki wypadek to też niezbyt dobre.
Nie będę się szczepił przeciwko malarii jedynie dlatego, że gdzieś tam występuje.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO