jest dobry sposób na pozbycie się turkuci, gryzoni i wszelkich innych. odpowiedź to tabletki phostoxin. ciężko je dostać, bo trzeba mieć odpowiednie szkolenie (ja osobiście takie posiadam, ponieważ kiedyś pracowałem w branży). słyszałem, że zamiennikiem phostoxinu może być zwykły karbid. jest nawet taki preparat jak karbid na krety - ale karbidu osobiście nie stosowałem
sposób aplikacji: wieczorem do każdej dziury wsypujemy po kilka niewielkich bryłek karbidu. w przypadku phostoxinu - 1 max 2 tabletki, a następnie zaklepujemy ziemią, aby gaz, który będzie się wytwarzał nie uleciał w powietrze. efekt w przypadku phostoxinu jest potwierdzony własnym doświadczeniem. karbid moim zdaniem też powinien zadziałać, ponieważ uwalnia również bardzo trujący gaz - metan.

_________________
http://www.e-winiarz.blogspot.com

Jakoś cały czas byłem pewien, ze z karbidu wytwarzamy acetylen a metan dopiero przez jakąś dodatkową obróbkę acetylenu?

_________________
pozdrawiam Roman

Widzisz człowiek cały czas się uczy.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

może i acetylen, ale też skuteczny.

_________________
http://www.e-winiarz.blogspot.com

Zbigniew fajnie jakbyś nie gdybał z taką pewnością tylko dzielił się własnymi doświadczeniami. Karczownik to nie kret a i skuteczność karbidu na krety jest taka sobie.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Próbowałam i karbidu w pozbyciu się karczowników i nornic, ale jest to kolejna walka z wiatrakami. U mnie się to nie sprawdza, bo trudno zatkać wszystkie wejścia do nor na 30 arach. Poddałam się po pół roku jak zauważyłam, że nor zaczęło przybywać.
Na krety mógłby to być sposób, ale on mi generalnie nie przeszkadza. Kopczyki w lato się rozgrabi a jesienią można je wykorzystać do okrywania krzewów.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

...
Wypowiedź koryguję:
karbid wydziela duszący gaz, który może odstraszyć szkodniki i myślę, że gdy na mojej winnicy pojawią się szkodniki to na pewno spróbuję, ponieważ nie jest drogi, a może pomóc. w kilku przypadkach karbid nie pomógł a w kilku innych może pomóc. takie jest moje zdanie. ale oczywiście jako użytkownik tego forum masz prawo niestosowania karbidu w ogrodnictwie...

Karczowniki nie lubią hałasu, więc wszelkie zabiegi agrotechniczne wskazane. Nękanie hałasem np pracującej kosiarki może je odstraszyć. No i oczywiście KOTY!!

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy

... i łatwo palny, spalający się wybuchowo. Nieumiejętne obchodzenie się z tak niebezpieczną substancją może być przyczyną poważnych w skutkach wypadków. Jeżeli kret ryje w pobliżu budynków ( szczególnie starych) to można nieświadomie napuścić acetylenu sąsiadowi do piwnicy . Sąsiad zapali światło i strach pomyśleć. Nieświadomi palacze papierosów też mogą sobie przy tym gazowaniu zrobić kuku.

_________________
****

Karbid - krótka meta, góra dwa tygodnie, potem sypanie od nowa. Kupiłem 100 kg ileś lat temu, jeszcze mam z pięć kilo i praktycznie nie używam już. Szkoda czasu i zachodu.
Jak Kapitan prawi w dodatku wybuchowy (30 lat trudniłem się spawalnictwem tlen-acetylen)
Ostatniej jesieni złapałem dwa krety do wiaderka i dwa km dalej puszczone wolno.
Nie wiem co będzie teraz za kilka dni czy przyszły nowe.
Po przed ostatnim wyłapaniu miałem trzy lata spokój.
Kret jest pod ochroną więc spalin samochodowych też nie polecam.



władek

A ja mam dwa na winnicy- pomagają mi. Urabiają ziemię spod trawnika, ja ją zbieram do taczki i mieszam z dobrze przesezonowanym obornikiem. Przyda się do doniczek. Niezła kupkę już zrobiliśmy. Jak mi w ubiegłym roku jakieś podgryzacze korzeni zrobiły trochę szkód, zacząłem doceniać kreciki. One nie pozwolą wkroczyć na swój teren żadnym nornicom ani karczownikom. Turkucie tez połykają w całości. Na zbyt gorliwe kreciki mam jednak swój wypróbowany sposób.

_________________
****

Cały czas ten sam?

_________________
Grzegorz

Ten sam.

_________________
****